Kim jest Friedrich Merz?

Kandydat chadecji na kanclerza Friedrich Merz oficjalnie wystartuje w przedterminowych wyborach do niemieckiego Bundestagu w lutym 2025 r. jako bezpośredni kandydat partii CDU w okręgu wyborczym Hochsauerland w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Za Merzem zagłosowała w sobotę zdecydowana większość delegatów tego okręgu.
Kim jest Friedrich Merz?
.Friedrich Merz otrzymał 266 głosów poparcia. Jeden członek CDU głosował przeciwko niemu, a dwóch wstrzymało się od głosu. W okręgu nr 146 nie było kontrkandydata – podała agencja dpa. Jak poinformowała strona bundestag.de, kandydaci bezpośredni – to kandydaci, którzy ubiegają się o mandat bezpośredni w okręgu wyborczym. Wybrany zostaje kandydat, który otrzyma najwięcej głosów w danym okręgu wyborczym.
W Niemczech każdy wyborca ma dwa głosy: jeden oddaje bezpośrednio na kandydata z jego okręgu wyborczego, a drugi – na partyjną listę kandydatów w kraju związkowym. W przemówieniu do delegatów Friedrich Merz przyznał, że świat, podobnie jak on sam, mylił się w 2014 roku – wojna w Ukrainie rozpoczęła się już wtedy. „Jeśli znów się pomylimy, stawką będzie nie tylko nasz dobrobyt, ale też nasza wolność i nasz wizerunek jako demokracji” – powiedział przywódca CDU.
Kandydat bloku partii chadeckich CDU/CSU na kanclerza stwierdził, że jeśli następny rząd nie wywiąże się ze swoich zadań, „populiści z lewicy i prawicy przejmą władzę (w kolejnych wyborach do Bundestagu) w 2029 roku”. We wrześniu komitety chadeckich CDU i CSU oficjalnie nominowały Friedricha Merza na swojego kandydata na kanclerza Niemiec w wyborach parlamentarnych w 2025 roku. Przedterminowe głosowanie odbędzie się 23 lutego.
Merz jest liderem największej siły opozycyjnej w Niemczech – partii chadeckich CDU/CSU. Jest też kandydatem tych partii na urząd kanclerza w wyborach parlamentarnych, wyznaczonych na 28 września 2025 r. Na niespełna rok przed wyborami CDU/CSU są zdecydowanym liderem sondaży z poparciem sięgającym ponad 30 proc. Friedrich Merz został nowym liderem Unii Chrześcijko-Demokratycznej (CDU) na początku 2022 r. Wybrano go na wirtualnym kongresie partii większością blisko 95 proc. głosów. Wcześniej rywalizował o przywództwo w partii z Angelą Merkel – po porażce opuścił w 2004 r. nawet kierowownictwo ugrupowania, a w 2009 r. Bundestag.
Friedrich Merz – kanclerz Niemiec 2025?
.Na temat tego, iż rozpad jesienią 2024 r. dotychczasowej koalicji rządowej w Niemczech, składającej się z SPD, Zielonych i FDP, może poskutkować tym, iż w przyspieszonych wyborach parlamentarnych w 2025 r. zwycięstwo odniesienie CDU/CSU i tym samym kanclerzem Niemiec zostanie Friedrich Merz pisze Jan ROKITA w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Merz„.
„Nagły kryzys rządowy w Niemczech jest z polskiej perspektywy niczym szansa na łyk świeżego powietrza płynącego od strony zachodu. Bez względu na to, jak długo będą trwać w niemieckiej polityce obecne – co tu dużo mówić – groteskowe partyjne przepychanki i personalne oskarżenia, rezultat tego wszystkiego może być tylko jeden. Najpóźniej wczesną wiosną 2025 roku, a być może nawet dużo wcześniej nowym kanclerzem Niemiec zostanie Friedrich Merz. To w porównaniu z wyjątkowo nieudanym Olafem Scholzem zmiana o wielkiej politycznej doniosłości, i to niezależnie od tego, jak ostatecznie wyglądać będzie nowa koalicja, która gabinetowi Merza da w Bundestagu większość parlamentarną”.
„Wiele lat temu (pamiętam to doskonale z czasów własnego zaangażowania w bliskie relacje z niemiecką chadecją) Merz był na niemieckiej prawicy traktowany jako „oficer wielkich nadziei”. W czasach, gdy Merkel dochodziła do władzy, był drugą osobą w chadecji, szefem frakcji parlamentarnej CDU/CSU, politykiem w sposób widoczny wybijającym się inteligencją i talentami ponad ówczesną panią kanclerz. To go właśnie wtedy zgubiło. Merkel i jej najbliżsi zausznicy intrygowali przeciw niemu każdego dnia, usuwając go najpierw z funkcji szefa frakcji, aż w końcu zmuszając do wycofania się z polityki. Przy całej niepozorności i chłodzie Merkel budziła się w niej natura rekina ludojada, kiedy obok siebie widziała kogoś lepszego od niej i bardziej utalentowanego. Merz poszedł do biznesu, gdzie przez lata dorobił się astronomicznego majątku. I wrócił dopiero wtedy, gdy jego śmiertelny wróg odszedł na emeryturę” – pisze Jan ROKITA.
Czy nadchodzi zmiana niemieckiego statusu quo?
.Polityczne triumfy AfD i BSW we wschodnich landach wywołały ogólnoniemiecką dyskusję na temat przyczyn tego fenomenu. Dlaczego po ponad trzydziestu latach Niemcy są coraz bardziej podzielone? Jedni, jak Dirk Oschmann, autor popularnej książki Jak niemiecki Zachód wymyślił swój Wschód, forsują tezę, że wszystkiemu winny jest Zachód. Potraktował on byłą NRD jak swoją nową kolonię, a mieszkających tam ludzi, jako tani zasób. Skutkiem tego są wciąż utrzymujące się ogromne dysproporcje między zachodnimi i wschodnimi Niemcami. Inni jednak, jak historyk Ilko-Sascha Kowalczuk, autor książki Szok wolności, zwracają uwagę, że wschodni Niemcy sami stworzyli mit ofiary transformacji, by uciec od odpowiedzialności za komunizm w NRD i za swoją własną przyszłość dzisiaj. Kowalczuk zwraca też uwagę, że AfD i BSW reprezentują głęboko zakorzenione w dawnej tożsamości NRD poglądy, takie jak silny antyamerykanizm czy otwartość na autorytarne rozwiązania w polityce.
„I to prowadzi nas do najważniejszej kwestii. Siła AfD i BSW we wschodnich Niemczech może doprowadzić do strukturalnej zmiany w niemieckiej polityce, pierwszej na taką skalę od 1985 roku. Przerwanie kordonu sanitarnego w Saksonii czy Turyngii oznaczać będzie, że poglądy reprezentowane przez obie partie protestu będą coraz silniej rzutować na politykę całego niemieckiego państwa. A to będzie miało wpływ także na nasze relacje z Niemcami. Więcej antyamerykanizmu, jeszcze silniejsze głosy za powrotem do dawnej współpracy z Rosją, większa niechęć i podejrzliwość wobec Polski, wzrost nastrojów rewindykacyjnych w polityce zagranicznej – to tylko niektóre z możliwych opcji, które mogą już wkrótce silniej zaznaczyć się w niemieckiej polityce. Czy jesteśmy na to przygotowani? I czy w ogóle mamy świadomość takiego problemu” – pyta w swoim artykule Prof. Marek A. CICHOCKI, filozof, germanista i politolog.
.Polaryzacja i podział niemieckiej sceny politycznej jest dla polskiej polityki z jednej strony pewną szansą, jeżeli oczywiście potrafi się wykorzystywać wewnętrzne różnice sąsiada na własną korzyść – tak jak to od dawna czyni niemiecka polityka wobec Polski. Jednak zmiana niemieckiej polityki stawia nas też przed zupełnie nowymi zagrożeniami, które musimy rozpoznawać i którym musimy umieć przeciwdziałać.
PAP/Berenika Lemańczyk/WszystkocoNajważniejsze/MJ





