Kim jest Sławomir Cenckiewicz - nowy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego będzie prof. Sławomir Cenckiewicz, jego zastępcami generałowie Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś – poinformował prezydent elekt Karol Nawrocki. Chcę, by Pałac Prezydencki był ośrodkiem kształtującym polską politykę bezpieczeństwa w zakresie wojskowym, cywilnym, operacyjnym – mówił.
„Wiemy, że zagrożenie Federacji Rosyjskiej, także zagrożenie operacyjne, wciąż zagraża Rzeczpospolitej”
.Karol Nawrocki podkreślił na konferencji prasowej, że wszystkie zadania, które stają przed prezydentem RP w zakresie bezpieczeństwa, wykonywane są przez BBN. Dodał, że aktywne zwierzchnictwo prezydenta Polski „wymaga najlepszych współpracowników” wokół niego.
Jak zaznaczył, z tego powodu podjął decyzję, że szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego zostanie b. dyrektor Wojskowego Biura Historycznego oraz b. członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej Sławomir Cenckiewicz. Karol Nawrocki wyraził głębokie przekonanie, że jedyna racja, której służy profesor Cenckiewicz, „to siła i stabilność Rzeczpospolitej”.
Podkreślił, że Sławomir Cenckiewicz jest człowiekiem zdecydowanym, co miał okazję udowodnić jako szef Komisji Likwidacyjnej WSI, a także jako przewodniczący komisji badającej wpływy rosyjskie. „Wiemy, że to zagrożenie Federacji Rosyjskiej, także zagrożenie operacyjne, wciąż zagraża Rzeczpospolitej. Stąd też decyzja o tym, aby profesor Sławomir Cenckiewicz został szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego” – dodał prezydent elekt.
Kim jest Sławomir Cenckiewicz?
Sławomir Cenckiewicz urodził się 20 lipca 1971 r. w Gdyni. Ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Gdańskim. Na tej samej uczelni zrobił też doktorat, a habilitował się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
W latach 2003-2006 był adiunktem w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Równocześnie (od 2001 do 2006 r.) pracował w Oddziałowym Biurze Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. Przez kilka miesięcy (od lipca do listopada 2006 r.) pracował w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie, a następnie został naczelnikiem w Oddziałowym Biurze Edukacji Publicznej w gdańskim IPN i zajmował to stanowisko do 2008 r. Przez kilka następnych lat był wykładowcą w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. W latach 2016-2023 stał na czele Wojskowego Biura Historycznego w Warszawie, a od 2016 do 2021 był członkiem Kolegium IPN.
Prowadził badania naukowe w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Był dwukrotnym stypendystą Polonia Aid Foundation Trust w Londynie (w 2000 i 2004 r.), a w 2000 r. otrzymał grant Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku. W latach 2005-2007 był stypendystą Free Speech Foundation w Chicago, w latach 2003-2005 – sekretarzem redakcji rocznika naukowego „Niepodległość”.
Sławomir Cenckiewicz wygrywa z Lechem Wałęsą
Sławomir Cenckiewicz jest autorem publikacji naukowych, popularnonaukowych i źródłowych. Bestsellerem okazała się napisana w 2008 r. wspólnie z Piotrem Gontarczykiem książka „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”, w której autorzy postawili tezę, że Lech Wałęsa był w pierwszej połowie lat 70. agentem Służby Bezpieczeństwa o kryptonimie „Bolek”. Główny zainteresowany konsekwentnie takim wiadomościom zaprzeczał. Spór doprowadził do wieloletniego procesu sądowego i ostatecznie zakończył się w maju 2025 r. wygraną Sławomira Cenckiewicza. Warszawski sąd apelacyjny w procesie o ochronę dóbr osobistych nakazał byłemu prezydentowi RP Lechowi Wałęsie m.in. przeproszenie Sławomira Cenckiewicza i wpłacenie 30 tys. zł na wybrany przez niego cel społeczny.
Początek tego konfliktu sporo kosztował jednak Sławomira Cenckiewicza. Historyk zrezygnował z pracy w IPN w związku z – jak to określił – „nieuzasadnionymi i brutalnymi atakami” na tę instytucję oraz niego samego, a także wobec planów uderzenia w budżet IPN. Według dziennika „Rzeczpospolita” na dymisję Sławomira Cenckiewicza naciskać mieli politycy związani z rządzącą wówczas koalicją PO-PSL. Grozili, że jeśli Sławomir Cenckiewicz pozostanie szefem Biura Edukacji Publicznej w Gdańsku, wówczas budżet IPN zostanie przez nich obcięty.
Głośno zrobiło się o Sławomirze Cenckiewiczu w 2006 r., gdy został powołany przez ówczesnego szefa MON Radosława Sikorskiego na stanowisko przewodniczącego Komisji ds. Likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. W tym samym czasie był też doradcą Antoniego Macierewicza – wiceministra obrony narodowej oraz pełnomocnika ds. organizacji Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W opracowanym przy udziale Sławomira Cenckiewicza raporcie WSI zostały opisane jako rosyjska agentura. Zarzucono im też inwigilowanie środowisk opozycyjnych wobec rządów z lat 90.
Uwagę opinii publicznej Sławomir Cenckiewicz przykuł już wcześniej – w 2003 r. ujawnił, że jego dziadek, Mieczysław Cenckiewicz, był tuż po wojnie „przestępcą komunistycznym”, oficerem śledczym Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego, a na etacie niejawnym kierował sopockim Grand Hotelem w latach 1954-1958.
Dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego i członek komisji badania wpływów rosyjskich w RP
W styczniu 2016 r. (po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych) Sławomir Cenckiewicz został powołany na stanowisko dyrektora Centralnego Archiwum Wojskowego (na bazie tej placówki kilka miesięcy później powstało Wojskowe Biuro Historyczne) i Pełnomocnika MON ds. Reformy Archiwów Państwowych.
30 sierpnia 2023 r. został powołany przez Sejm poprzedniej kadencji do Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich w latach 2007-2022 i został jej przewodniczącym. 29 listopada 2023 r., czyli już po wyborach parlamentarnych, komisja przedstawiła cząstkowy raport ze swoich prac. Zarzuciła w nim Służbie Kontrwywiadu Wojskowego w okresie rządów PO-PSL uleganie wpływom Federacji Rosyjskiej. W oparciu o takie zarzuty rekomendowała, aby nie powierzać zadań, stanowisk i funkcji związanych z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo RP ówczesnym funkcjonariuszom służb i wysokim urzędnikom państwowym. Wskazała m.in. Donalda Tuska, Bartłomieja Sienkiewicza, Jacka Cichockiego, Bogdana Klicha i Tomasza Siemoniaka, a także gen. Janusza Noska (był szefem SKW w latach 2008-2013) i jego następcę gen. Piotra Pytla.
Zaledwie kilka godzin po przedstawieniu tego raportu Sejm z większością zbudowaną przez PO odwołał wszystkich członków komisji. Ustawę likwidującą Państwową Komisję do spraw badania wpływów rosyjskich zawetował jednak prezydent Andrzej Duda.
31 lipca 2024 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa, które jest wymagane przy dostępie do dokumentów niejawnych. Sprawa jednak – po skardze Cenckiewicza – trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który 17 czerwca br. tę decyzję uchylił. „Sąd rozpoznał 8 skarg w zakresie wszystkich posiadanych przeze mnie poświadczeń bezpieczeństwa, które zostały cofnięte niezgodnie z prawem” – podał na FB Cenckiewicz, podkreślając, że ma dostęp do informacji niejawnych, a w przypadku dalszego procedowania tej sprawy wygra ją także w NSA.
8 maja 2025 r. w wydziale wojskowym warszawskiej Prokuratury Okręgowej postawiono Cenckiewiczowi zarzuty dotyczące pomocnictwa w ujawnieniu dwa lata wcześniej przez ówczesnego szefa MON Mariusza Błaszczaka fragmentów planów operacyjnych Wojska Polskiego, a także wykorzystania tajnych planów WP w serialu TVP „Reset” autorstwa Cenckiewicza i Michała Rachonia.
Promotor konsekwentnej polityki historycznej
Sławomir Cenckiewicz wielokrotnie wypowiadał się publicznie na temat konieczności prowadzenia sprawnej i konsekwentnej polityki historycznej. W 2017 roku w rozmowie z PAP mówił m.in.: „Polska nie stanie się silnym i wolnym państwem, jeżeli nie będzie umiała sama zadbać o własne interesy. Prawda domaga się oręża; w polityce nie wygrywa ten, kto ma rację, tylko ten, który potrafi do niej przekonać”. W tym samym wywiadzie podkreślał: „Polacy, zwłaszcza nasza romantyczna patriotyczna prawica, żądają od społeczeństw zachodnich uznania szczególnej roli Polski w historii. Nie ma na to zgody, nigdy nie było i nie będzie. Nikt tej szczególnej roli Polski nie uzna. Sami musimy o nią walczyć!”.
Apelował, by „odpowiedzialności za to, co się dzieje wokół, szukać w sobie, a nie na przykład w jakichś spiskach międzynarodowych”. Odwołując się do cenionego w XIX wieku historyka Waleriana Kalinki mówił: „Praprzyczyn niemocy polskiej i naszych klęsk szukam wpierw w naszych wadach i błędach, a dopiero później w niechętnych Polsce siłach. I tak patrzę na 1939 rok, na naszą wojenną klęskę, tak patrzę też na Smoleńsk. Wierzę, że taka postawa jest państwotwórcza, bo obliguje nas do tego, żeby nasze państwo nieustannie naprawiać i poprawiać”.
W innym wywiadzie dla PAP z 2017 r. Cenckiewicz mówił o konieczności rozliczenia się z komunizmem. „W Polsce antykomunizm jest sierotą. Nie ma u nas integralnej partii antykomunistycznej, która nazwałaby przeszłość tak, jak ona na to zasługuje i wyciągnęła z tego wnioski. Są partie mniej lub bardziej antykomunistyczne, ale jednej, w ścisłym sensie antykomunistycznej, w duchu Józefa Mackiewicza, po prostu nie ma i już nie będzie” – mówił. „Jest dla mnie – antykomunisty – dyskomfortem, że po blisko 30 latach od formalnego upadku komuny próbuje się wymusić na mnie de facto akceptację urobku komunistycznych tajnych służb, które – ZAWSZE – w porozumieniu z KGB dokonywały kradzieży technologii na Zachodzie! Mam opór by to dzisiaj sankcjonować” – dodał.
Odnosząc się do słów prezydenta Andrzeja Dudy w rocznicę forsowania Odry przez 1. Armię Wojska Polskiego, że „krew przelana za ojczyznę jest jedna” podkreślał: „Otóż ja odrzucam tezę o jednakiej krwi przelanej za Ojczyznę! To ideowe i polityczne cele prowadzonej wojny decydują o jej prawdziwym sensie i obliczu. W tym sensie szlak bojowy I i II Armii WP, pomimo tego, że w jej szeregach znalazły się tysiące dobrych ludzi z Kresów i przymusowych branek, nie był szlakiem wyzwolenia, ale zniewolenia Polski”.
Sławomir Cenckiewicz szefem BBN
Sławomir Cenckiewicz zapowiedział, że kierowane przez niego Biuro będzie „przede wszystkim merytorycznym, organizacyjnym wsparciem w realizacji konstytucyjnych zadań Prezydenta RP, czyli zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi i – można powiedzieć – opieki nad całym bezpieczeństwem państwa polskiego”. Podkreślił jednocześnie, że Biuro „nie będzie jakąś redutą kontestacji” dobrych projektów resortów obrony czy spraw wewnętrznych, które będą wychodzić naprzeciw obronności, bezpieczeństwu państwa i zwiększaniu naszych zdolności obronnych. „W tym wszystkim będziemy rząd wspierać” – zapewnił.
Sławomir Cenckiewicz wyraził nadzieję na harmonijną współpracę z rządem, „nie antagonistyczną, bez względu na to, co mnie również osobiście spotkało w ostatnim półtora roku”. „Chciałbym podkreślić to nowe otwarcie i chęć, i wolę współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa” – dodał.
„Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”
.”Panie Prezydencie, bardzo dziękuję za zaufanie. Będę dla Pana — dla Ciebie — wsparciem. To zaszczyt służyć Polsce u Twego boku” – pisał na platformie X Sławomir Cenckiewcz.
Dziękuję generałom Kowalskiemu i Brysiowi za przyjęcie propozycji pracy w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, złożonej przez Pana Prezydenta oraz przeze mnie.
Raz jeszcze podkreślę to, co zostało dziś powiedziane podczas konferencji w Kancelarii Prezydenta:
- Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) ma być organizacyjnym i merytorycznym narzędziem sprawowania przez Prezydenta RP zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi oraz całym systemem bezpieczeństwa państwa.
- BBN ma służyć stałemu rozpoznawaniu kondycji oraz funkcjonowania systemu bezpieczeństwa państwa.
- W koncepcji Prezydenta Karola Nawrockiego, BBN nie będzie z definicji ani znakiem sprzeciwu, ani redutą apriorycznej kontestacji. Będzie natomiast kreatywnym wsparciem — także poprzez własne projekty — dla wszystkich inicjatyw i instytucji, również rządowych, które działają na rzecz bezpieczeństwa państwa, modernizacji i profesjonalizacji całego segmentu bezpieczeństwa: od Sił Zbrojnych i służb specjalnych, przez Policję i Straż Pożarną, aż po think tanki i oddolne inicjatywy proobronne i społeczne. To nas powinno łączyć.
- Nie ograniczymy się do roli biernego odbiorcy i recenzenta gotowych rozwiązań. BBN aktywnie włączy się w proces zmian, których celem jest zwiększenie potencjału obronnego Polski oraz własnych zdolności do obrony państwa. Mamy pełną świadomość, że Pakt Północnoatlantycki oraz strategiczny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi są fundamentami naszej siły i gwarancją bezpieczeństwa.
- Nie będzie to jednak możliwe bez realizacji jednego z nieco zapomnianych zadań BBN, które zarówno dla Pana Prezydenta, jak i dla mnie osobiście, jest szczególnie ważne: wspierania postaw patriotycznych i proobronnych oraz pielęgnowania tradycji narodowych. Bez tego skuteczna obrona Polski przed zagrożeniami byłaby zwyczajnie niemożliwa. Im bardziej Polskę kochamy i szanujemy, tym większa jest nasza gotowość i zdolność do jej obrony przed wrogami.
Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!
Sławomir Cenckiewicz, Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś. Zaufani Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki przekazał, że zastępcami szefa BBN będą generałowie: Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś. Podkreślił, że gen. Kowalski jest doświadczonym funkcjonariuszem „cywilnego i wojskowego wywiadu”, który „łączy swoją misję oficerską, generalską także z zadaniami intelektualnymi”. „To przede wszystkim człowiek, który myśli o bezpieczeństwie państwa polskiego w kontekście XXI wieku i wciąż zmieniających się zagrożeń dla bezpieczeństwa Polski w wieku XXI” – powiedział prezydent elekt.
Poinformował, że pierwszym zadaniem gen. Kowalskiego będzie stworzenie Departamentu Technologii Przełomowych w BBN, który pozwoli na ewaluację zmian na polu bitewnym na Ukrainie, „pewną drastyczną zmianę” w podejściu do technologii wykorzystywanych w działaniach wojennych oraz adaptowanie nowych rozwiązań technologicznych w zakresie bezpieczeństwa Polski.
Gen. Andrzej Kowalski w 2007 r. pełnił obowiązki szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego w miejsce Antoniego Macierewicza, który został odwołany w związku z uzyskaniem mandatu poselskiego. W latach 2015-2020 był szefem Służby Wywiadu Wojskowego. W 2023 r. z rekomendacji posłów PiS został powołany na członka sejmowej komisji ds. wpływów rosyjskich.
Mówiąc o drugim zastępcy szefa BBN gen. Brysiu, Karol Nawrocki powiedział, że jest on żołnierzem Wojska Polskiego od początku lat 90. „Pan generał Bryś był zastępcą dowódcy 6. Brygady Powietrzno-Desantowej i stał na czele 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. To bardzo doświadczony generał Wojska Polskiego” – podkreślił.
Gen. Mirosław Bryś w 2017 r. objął stanowisko dowódcy 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Służył w polskich kontyngentach wojskowych w Iraku i Afganistanie. W latach 2023–2024 był szefem Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, po czym został odwołany przez szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wiceszef MON Cezary Tomczyk nie chciał wtedy bezpośrednio odnosić się do dymisji generała, ale – jak ujął – „nie możemy pozwolić sobie na to, by wojsko było wykorzystywane w jakikolwiek sposób do celów politycznych”.
„Nowa kultura nominacji generalskich”
Karol Nawrocki zadeklarował, że chce, by Pałac Prezydencki był ośrodkiem kształtującym polską politykę bezpieczeństwa w zakresie militarnym, wojskowym, cywilnym, operacyjnym i analitycznym. Wyraził przekonanie, że czeka go udana współpraca z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Zapowiedział, że chciałby przekonać go do tworzenia „nowej kultury nominacji generalskich”. Według niego, Polacy zasługują, by nominacje generalskie były bardziej przejrzyste. Jak mówił, takie rozwiązanie „nie niesie ze sobą konieczności zmian legislacyjnych”.
Dodał, że będzie realizował zapowiedź z kampanii wyborczej budowania armii liczącej co najmniej 300 tys. żołnierzy. Zaznaczył, że stawia też przed sobą zadanie wypełniania wszystkich kontraktów, które dają możliwość budowania potencjału militarnego i wojskowego Polski, a także „zadania związane z polską wschodnią granicą i zajęcie się bezpieczeństwem zachodniej granicy”. „Opinia publiczna wie, do jakich karygodnych rzeczy dochodziło na zachodniej granicy” – stwierdził Karol Nawrocki.
Jak zauważył, wszystko wskazuje na to, iż przez najbliższe pięć lat, a być może najbliższe dekady Polska i nasz region będzie w stałej gotowości. „Trzeba założyć, że zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi będzie ogromnym wyzwaniem dla mnie jako prezydenta i całej wspólnoty narodowej, aby Polska była bezpieczna. (…) Te zadania musimy wypełnić mając pełną świadomość, że sojusznicy bronią tylko tych, którzy sami potrafią się bronić” – powiedział Karol Nawrocki.
Przypomniał też, że spotkał się i rozmawiał telefonicznie z prezydentem USA Donaldem Trumpem oraz z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. „Wchodzę w swoje zadania zwierzchnictwa nie czekając na zaprzysiężenie” – podkreślił.
Sławomir Cenckiewicz to „bez wątpienia doświadczony urzędnik państwowy”
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) w rozmowie z mediami podkreślił, że wysoko ceni kompetencje Sławomira Cenckiewicza. Jak dodał, jest on „bez wątpienia doświadczonym urzędnikiem państwowym” ze specjalizacją w obszarze służb specjalnych i bezpieczeństwa państwa. Podkreślił, że liczy na dobrą współpracę i profesjonalizm oraz skupienie na polskiej racji stanu.
„Uważam, że zarówno profesor Cenckiewicz, jak i generałowie Kowalski i Bryś wniosą sznyt profesjonalizmu osób, które pracowały czy to w służbach specjalnych, czy właśnie w siłach zbrojnych RP i że będziemy mieli instytucję, która wprowadzi nową jakość do debaty o bezpieczeństwie państwa i obronności” – dodał wicemarszałek Sejmu.
Jego zdaniem nadzorem BBN natychmiastowo powinny zostać objęte: polityka migracyjna państwa i polityka ochrony granic. Jak ocenił, w tym zakresie potrzebna jest większa aktywność niż dotychczas.
Według Krzysztofa Bosaka, kolejną kwestią jest bieżący audyt procesu modernizacji polskich sił zbrojnych przez BBN. Zaznaczył, że chodzi o niedopuszczenie do zaniechań, zaniedbań oraz opóźnień przy budowie zdolności, szczególnie w obszarach takich jak: drony, rozpoznanie satelitarne, zaopatrzenie amunicyjne, komunikacja oraz walka radioelektroniczna.
„To są duże wyzwania i potrzebujemy profesjonalistów, którzy będą trzymać rękę na pulsie, informować prezydenta, ale także parlament o tym, co się dzieje i jak idzie nam osiąganie efektów” – powiedział polityk Konfederacji.
PAP/MB