Komisja ds. wpływów rosyjskich została powołana przez rząd

Premier Donald Tusk na konferencji prasowej poinformował media, że w Polsce zacznie działać komisja ds. wpływów rosyjskich. Jej przewodniczącym będzie szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk.

Znamy już skład Komisji ds. wpływów rosyjskich

.Podczas konferencji prasowej skład komisji podał jej przewodniczący, generał Jarosław Stróżyk. W pracach uczestniczyć będą:

  • Irena Lipowicz.
  • dr hab. Dominika Kasprowicz.
  • dr Katarzyna Bąkowicz,
  • dr Bartosz Machalica,
  • dr hab. Adam Leszczyński.
  • dr hab. Grzegorz Motyka,
  • dr hab. Cezary Banasiński.
  • Tomasz Chłoń,
  • płk Paweł Białek.
  • dr hab. Agnieszka Demczuk.
  • dr Paweł Ceranka

W pracach Komisji będą uczestniczyć będą także prokuratorzy w stanie spoczynku, którzy w swojej pracy specjalizowali się w ściganiu szpiegów rosyjskich i białoruskich.

Wyzwania stojące przed Polską

.Prof. Michał KLEIBER, redaktor naczelny „Wszystko Co Najważniejsze” i profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk, prezes PAN 2007-2015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, pisze że stoimy w obliczu wielkich wyzwań czekających nas w przyszłości. Główne wyzwania to zmiany demograficzne, migracje i narastanie wielokulturowości, rozwój społeczeństwa wiedzy i dynamika innowacyjnych przemian technologicznych, zależny od polityki i zmieniający się charakter międzynarodowych rynków obejmujących towary i usługi, zagrożenia zdrowotne związane z globalną mobilnością, postępujące ograniczenia w dostępności bogactw naturalnych, konsekwencje zmian klimatu i zagrożenia dla środowiska czy wreszcie pojawianie się tzw. czarnych łabędzi – zaskakujących konfliktów, epidemii czy niespodziewanych wydarzeń pogodowych. Liczba problemów i złożoność każdego z nich dobitnie wskazuje, przed jak poważnymi wyzwaniami stoimy.

Problemy demograficzne, migrację i politykę społeczną stawiam na pierwszym miejscu. Sytuacja demograficzna stanowi bowiem obiektywne uwarunkowanie prowadzonej polityki gospodarczej i społecznej. Wobec systematycznie zmniejszającej się w naszym kraju populacji stoimy wobec konieczności pogodzenia potrzeb naszego rynku pracy z bezpieczeństwem i wyzwaniami etycznymi związanymi z migracjami. Doświadczenia Malty, Włoch, Hiszpanii, Grecji czy Stanów Zjednoczonych, czyli państw najbardziej narażonych na masowe napływy migrantów z biedniejszych krajów, nakazują fundamentalne wzmocnienie ochrony granic i najwyższą ostrożność w selekcji przybyszów legalnie przekraczających te granice. Konflikty w świecie, nierówne tempo rozwoju gospodarczego państw oraz świadomość tych różnic u obywateli krajów Trzeciego Świata, mających dzisiaj, inaczej niż w przeszłości, łatwy dostęp do wszelkich informacji na ten temat, będą (i są już dziś) źródłem szybko narastających kłopotów migracyjnych. Z drugiej strony sytuacja demograficzna Polski i całej UE, w powiązaniu z problemami etycznymi, uniemożliwia całkowite zamknięcie granic. Skala problemu wymaga głęboko przemyślanych działań, w tym aktywnego udziału w wypracowywaniu migracyjnej polityki unijnej.

Kolejny na liście wyzwań wymagających dziś zdecydowanych działań jest system ochrony zdrowia. Dwie sprawy jawią się tu jako najważniejsze – zwiększenie liczby studentów wydziałów lekarskich na uczelniach o wysokim poziomie oferowanej edukacji oraz przeniesienie możliwie dużej części świadczeń szpitalnych na poziom opieki podstawowej i ambulatoryjnej. Ważne jest rozwiązanie problemu zadłużenia szpitali oraz ich modernizacja, uwzględniająca m.in. nowe osiągnięcia biomedycyny, inżynierii biomedycznej i telekomunikacji. Oczywistym wyzwaniem jest dbałość o zdrowie publiczne w kontekście stale rosnącej międzynarodowej mobilności, co szczególnie dotyczy przybyszów z krajów o całkowicie odmiennych standardach ochrony zdrowia.

Trudnym i jednocześnie bardzo ciekawym wyzwaniem jest przemyślane wdrażanie nowych technologii, które zmieniać będą funkcjonowanie praktycznie wszystkich obszarów życia publicznego. Jednak mimo że przestrzeń publiczną zapełniają liczne nowe terminy, takie jak „mobilne urządzenia cyfrowe”, „wielkie zbiory danych”, „cyberprzestrzeń”, „sztuczna inteligencja”, „robotyka”, „pojazdy autonomiczne”, „drony” czy „inżynieria genetyczna”, nie wszyscy uświadamiamy sobie konsekwencje zachodzących zmian. Sztuczna inteligencja (AI) to niekwestionowany olbrzymi potencjał pożytecznych zastosowań, ale także niebezpieczeństwo dla naszego dobrostanu czy wręcz życia. Sterowana za jej pomocą broń autonomiczna, dylematy etyczne w medycynie, wykorzystywanie technik AI w połączeniu z osiągnięciami psychologii w mediach społecznościowych, radykalizujących poglądy milionów użytkowników i wpływających na podstawy demokracji – to ledwie niektóre przykłady. Obawy budzi nienadążanie rządów i organizacji ponadnarodowych z właściwymi regulacjami dotyczącymi upowszechniania i wykorzystywania nowych technologii. Obok tego niezbędne są pogłębione refleksje na temat rozwijającego się bardzo szybko na świecie potencjału broni biologicznej i chemicznej.

Wielkie znaczenie dla przyszłości Polski i Polaków ma budowa podstaw tzw. społeczeństwa wiedzy, a więc skuteczne wspieranie rozwoju edukacji, nauki i prospołecznej innowacyjności. Są to niekwestionowane elementy życia publicznego służące budowie skutecznego w działaniu kapitału społecznego, który decydować będzie o znaczeniu Polski w świecie. Wśród wielu umiejętności, które uczniowie powinni wynosić ze szkoły są, poza wiedzą ogólną z poszczególnych przedmiotów, poczucie międzyludzkiej solidarności wraz z przekonaniem o znaczeniu i umiejętności współpracy, umiejętności kreatywnego myślenia i artykułowania przemyślanych opinii. Niezwykle ważne jest także szerokie upowszechnienie edukacji ustawicznej.

Jeszcze większe niż dotychczas staje się w zmieniającym się świecie znaczenie uczelni wyższych, które muszą stawać się otwartymi centrami życia intelektualnego społeczeństwa. Takimi, które będą skutecznie popularyzować osiągnięcia współczesnej nauki, organizować merytoryczne debaty obywatelskie, generować prospołeczne innowacje, mając związki ze światem innowacyjnego biznesu i oddziałując pozytywnie na świat polityki. Aby sektory edukacji i nauki realizowały stojące przed nimi olbrzymie zadania, niezbędne jest jednak zadbanie o wyższy status społeczny pracowników, podniesienie ich wynagrodzeń i zasadnicze zwiększenie budżetu tych sektorów. Dzisiejsze zarobki i ograniczenia w prowadzeniu ambitnych badań odstraszają najzdolniejszych i najbardziej predysponowanych. Brak przemyślanego doboru priorytetów badawczych i odpowiedniego ich wsparcia będzie miał w nieodległej przyszłości bardzo niekorzystny wpływ na nasz PKB, skazując nas na wyłącznie pomocniczy udział w unijnej i globalnej gospodarce.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 czerwca 2024