Krzemowa Dolina zdecydowanie za Donaldem Trumpem - Financial Times

Dolina Krzemowa

Rosnąca grupa inwestorów i prezesów firm technologicznych z Krzemowej Doliny idzie za przykładem Elona Muska i zaczyna popierać Donalda Trumpa oraz finansować jego kampanię wyborczą. Liczą na niższe podatki i chcą zyskać wpływy w jego ewentualnej administracji – pisze 20 lipca „Financial Times”.

Krzemowa Dolina popiera Donalda Trumpa

.”Oni wszyscy dzwonią i wszyscy chcą mnie poprzeć” – powiedział Trump o szefach największych firm z listy Fortune 100 w wywiadzie dla agencji Bloomberga. „I jeśli znacie się na polityce (to wiecie), że ten, kto prowadzi (w wyścigu wyborczym) zyskuje wszelkie poparcie jakiego chce. Mógłbym mieć osobowość krewetki, a wszyscy i tak by do mnie przyszli” – dodał.

Wprawdzie nadal większość magnatów Krzemowej Doliny głosuje na Demokratów, ale rośnie też grupa tych, którzy deklarują poparcie dla Trumpa, a po zamachu na byłego prezydenta trend ten przyspieszył. Zaledwie pół godziny po próbie zastrzelenia Trumpa Elon Muska napisał w serwisie X: „W pełni popieram prezydenta Trumpa i mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje”.

Na co liczą magnaci z Doliny Krzemowej?

.Brytyjski dziennik ocenia, że w dużym stopniu szefowie gigantów technologicznych liczą na to, że ewentualna administracja Trumpa nie będzie walczyła z ich monopolistyczną pozycją, nie podniesie im podatków i zaprzestanie ciągania po sądach takich firm jak Meta, Google, czy Apple w ramach polityki ochrony konkurencji. Jednak najprostszym wytłumaczeniem tego nowego trendu jest rosnące przekonanie, że Trump wygra wybory prezydenckie, a zatem warto pozyskać wcześnie wpływy w jego otoczeniu – podkreśla „FT”. 

Donald Trump jest bardzo przewidywalny

.W opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Donald Trump jest bardzo przewidywalny” neokonserwatywny eseista francuski prof. Guy MILLIÈRE twierdzi, iż bez aktywnego zaangażowania Stanów Zjednoczonych na różnych biegunach i frontach geograficznych rywalizacji z państwami autorytarnymi nie tylko ucierpi wolność na całym świecie, ale może być zagrożony cały obecny porządek międzynarodowy.

„Jak powiedziała kiedyś Madeleine Albright, Stany Zjednoczone są „niezastąpionym mocarstwem”. Są nie tylko wiodącą potęgą na świecie, ale także wiodącą potęgą w tym, co przed zakończeniem zimnej wojny nazywano wolnym światem. W rezultacie Stany Zjednoczone są de facto gwarantem wolności na świecie. Bez gwarancji Stanów Zjednoczonych handel międzynarodowy zostałby poważnie zakłócony. Teraz zaczyna być zakłócany, ponieważ Stany Zjednoczone nie odgrywają już swojej roli. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się obecnie na Morzu Czerwonym, by to zrozumieć. Bez Stanów Zjednoczonych internet, który odgrywa obecnie niezwykle ważną rolę, który jest nawet narzędziem ekonomicznym i niezbędnym narzędziem komunikacyjnym dla funkcjonowania świata, nie istniałby już w swojej obecnej formie, ponieważ autorytarne i totalitarne mocarstwa robiłyby wszystko, co w ich mocy, aby go kontrolować w znacznie większym stopniu, niż ma to miejsce obecnie. Chiny instalują zapory „firewalls”, abyśmy nie mogli się z nimi swobodnie komunikować, a Chińczycy nie mogą swobodnie komunikować się z resztą świata. Ale gdyby Stany Zjednoczone utraciły swoje znaczenie, sytuacja byłaby poważniejsza”.

.”Więc tak, Stany Zjednoczone muszą odegrać rolę w zachowaniu wolności w świecie, we wszystkich jej formach. Niekoniecznie muszą ingerować w wewnętrzne sprawy państw, ale muszą zapewnić, by autorytarne i totalitarne siły nie zakłócały wolności i bezpieczeństwa. Wszystkie te kwestie są ze sobą powiązane. Co więcej, gdy na przykład w jakimś kraju dochodzi do ludobójstwa, demokratyczne mocarstwa mają obowiązek interweniować. To forma etycznego obowiązku. Jednym z głównych zarzutów, jakie mam wobec geopolityki uprawianej dziś we Francji i w wielu europejskich kontekstach, jest to, że przedstawia się ona jako „realistyczna” i w rezultacie pozostawia etykę na boku. Kiedy słucha się przemówień wielu osób zajmujących się geopolityką we Francji, zauważa się, że mówią one w kategoriach opierania się na sile, ale słowa takie jak „wolność” i „opresja” zniknęły z ich rejestru, podobnie jak słowa „dyktatura” i „demokracja”. To niezwykle niepokojące.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 lipca 2024