Księżyc nad Polską - zdjęciem dnia NASA
Fotografia przedstawiająca Księżyc nad Polską, a konkretnie wschód Oriona nad Babią Górą, której autorem jest Włodzimierz Bubak, została uhonorowana tytułem zdjęcia dnia NASA (APOD NASA). Zdjęcie powstało w noc przesilenia zimowego.
Wschód Oriona nad Babią Górą
.Astronomy Picture of the Day, w skrócie APOD, to serwis prowadzony przez NASA, w którym codziennie pojawia się jedno zdjęcie obiektów astronomicznych lub astrokrajobrazu. 28 grudnia 2024 r. opublikowano fotografię, która została wykonana przez Polaka.
„Wyróżnione zdjęcie przedstawia wschód Oriona nad Babią Górą, uchwycony podczas długiej nocy przesilenia zimowego. Oprócz charakterystycznych gwiazdozbiorów, widoczne są na nim także wodorowe mgławice emisyjne, takie jak Pętla Bernarda, M42 oraz Mgławica Rozeta. Te obiekty, na co dzień niewidoczne gołym okiem, udało mi się zarejestrować dzięki aparatowi poddanemu astromodyfikacji i wyposażonemu w filtr przepuszczający pasmo H-alfa” – opisał autor zdjęcia.
Jak zaznaczył, na pierwszym planie fotografii znajduje się szałas w Paśmie Mędralowej, „który doświetliłem turystyczną lampką, by podkreślić kontrast pomiędzy ciepłym światłem a chłodem zimowej nocy”.
Kto sfotografował Księżyc nad Polską?
.Włodzimierz Bubak jest nauczycielem w jednej ze szkół technicznych w Jaworznie. „Fotografią zajmuję się od pięciu lat, a w swoich pracach staram się eksponować wieloplanowość, perspektywę, niecodzienne warunki atmosferyczne oraz nocne pejzaże. Jestem regionalistą i lubię, kiedy na zdjęciach można odnaleźć znane sobie miejsca uchwycone w nieoczywisty sposób” – dodał.
Według autora zdjęcia dnia NASA, astrofotografia to wyjątkowe połączenie nauki i sztuki, które pozwala odkrywać piękno Wszechświata i dzielić się nim z innymi. „Cieszę się, że ta forma fotografii zyskuje coraz większą popularność w Polsce. Z jednej strony, dostępność sprzętu oraz nieograniczone zasoby wiedzy w Internecie obniżają próg wejścia do tej pasji. Z drugiej jednak strony, coraz większe zanieczyszczenie światłem sprawia, że miejsc z ciemnym niebem w naszym kraju jest z roku na rok coraz mniej” – zaznaczył.
APOD jest przedsięwzięciem prowadzonym przez NASA od 1995 roku. W ostatnich miesiącach tytuł zdjęcia dnia przypadł kilku fotografiom wykonanym przez autorów z Polski; byli to: Marcin Rosadziński (trzykrotnie), Mariusz Durlej, Antoni Zegarski, Marcin Ślipko, Daniel Koszela i Ireneusz Nowak.
Jak powstają gwiazdy?
.Kluczowe w procesie narodzin gwiazdy są mgławice. Jest to obłok pyłu i gazu, w którym dochodzi do formowania się gwiazd. We wczesnych fazach gaz pozostaje praktycznie niewzbudzony i zauważalny jedynie w podczerwieni. Gwiazdy dzięki kolapsowi grawitacyjnemu narodziły się z materii i powoli ją rozdmuchują, emitując specyficzną formę wiatru. Tracą materię, która odsuwa od nich gaz.
Mgławica M16 w gwiazdozbiorze Orła ma pyłowe kolumny („kolumny stworzenia”), które są miejscem powstawania gwiazd. Możemy wykonywać zdjęcia najdrobniejszych szczegółów takich mgławic i w skali roku obserwować zmiany, które w niej zachodzą. Najczęściej obrazy takiego procesu obserwujemy w świetle widzialnym, jednak astronomowie mają do badania znacznie większą paletę promieniowania elektromagnetycznego. Jednym z odcieni tej palety jest podczerwień. Za jej sprawą możemy przeniknąć przez wszystkie struktury pyłowe, co pozwala nam na dokładniejsze obserwowanie obszarów narodzin gwiazd.
W fazie typu T Tauri początkowo materia krąży po orbicie nowo narodzonej gwiazdy. Silne pole magnetyczne prowadzi do spadania materii na powierzchnię gwiazdy, co powoduje emisję bardzo silnego promieniowania rentgenowskiego. Taka gwiazda nie byłaby przyjazna dla planet, które znalazłyby się zbyt blisko.
ądrze gwiazdy promieniowanie jest ekstremalnie energetyczne i charakteryzuje się bardzo silnym natężeniem. W pewnym momencie życia gwiazdy okazuje się, że samo świecenie nie wystarcza na transport energii z jądra w kierunku jej powierzchni. Na tym etapie pojawia się konwekcja. Możemy wyobrazić sobie to na przykładzie. Podgrzewając garnek z wodą, możemy zaobserwować komórki konwekcyjne – bąble, które nieustannie mieszają się ze sobą. Gdyby konwekcja nie następowała, dno garnka by się przypaliło, bo samo przewodnictwo ciepła nie dałoby rady odprowadzić energii.
Konwekcja występuje także w gwieździe. Samo przewodnictwo za pośrednictwem promieniowania nie jest w stanie przemieszczać ogromnej energii, której dostarczają reakcje termojądrowe. Gaz zaczyna wykonywać ruchy okrężne. Na dole jest gorętszy, wznosi się, oddając swoją energię na powierzchni gwiazdy, a następnie ochłodzony opada. Gwiazda posiada więc dwie wyraźne warstwy: promienistą, gdzie zachodzą produkcja i przenoszenie energii, a także konwektywną.
Nie wszystkie gwiazdy zbudowane są tak samo. Mała gwiazda, posiadająca masę mniejszą niż połowa masy Słońca, jest w pełni konwektywna. Znacznie przedłuża to jej życie, ponieważ dostarcza ona sobie nowego paliwa w postaci wodoru. W gwiazdach masywniejszych niż półtorej masy Słońca tendencje się odwracają. Ilość energii generowanej w jądrze jest tak duża, że nawet promieniowanie nie daje rady z jej wyprowadzaniem. Wówczas to jądro jest konwektywne, a otoczka jest promienista.
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/piotr-kolaczek-szymanski-jestesmy-dziecmi-gwiazd/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB