Mapa wojny na Ukrainie. Stan walk

W wyniku trwającej od lutego 2022 r. wojny na Ukrainie, Rosja nie zajmuje nawet 20 proc. terytorium tego kraju, a linia działań wojennych rozciąga się na długość około 1100 km. Prowadzi od ujścia Dniepru do Morza Czarnego na południu kraju aż po obwód sumski na północnym wschodzie.
Linia frontu wojny na Ukrainie
.Tereny zajęte przez Rosjan na południu Ukrainy to okupowany jeszcze od 2014 r. Krym i wschodnia, położona na lewym brzegu Dniepru, część obwodu chersońskiego wraz z fragmentem obwodu mikołajowskiego na Mierzei Kinburnskiej.
Dalej linia frontu kieruje się na północny wschód, nadal wzdłuż Dniepru, dochodząc do obwodu zaporoskiego i Enerhodaru z Zaporoską Elektrownią Atomową, którą Rosja kontroluje od marca 2022 r.
Od Enerhodaru działania wojenne toczą się na linii na południe wzdłuż rzeki Konka, prowadząc na wschód. Centralnym punktem tej linii jest Orichiw. Orientacyjnie, poniżej punktu, który znajduje się na południe od Hulajpola w obwodzie zaporoskim, front znów zaczyna wysuwać się w kierunku północno-wschodnim, dochodząc do środkowo-zachodniej części obwodu donieckiego.
Operacje wojskowe
.Jednym z głównym miejsc walk w rejonie Hulajpola jest Pokrowsk, wciąż kontrolowany przez wojska Ukrainy. Na południe, wschód i północ od Pokrowska znajdują się siły rosyjskie, które – na razie bezskutecznie – starają się otoczyć to miasto.
Rosjanie próbują przełamać tam ukraińską obronę i zająć ważne szlaki logistyczne. Jest to trasa Pokrowsk-Kramatorsk-Słowiańsk. Kilka dni temu wojska Kremla wysunęły się w kierunku miasta Dobropilla, jednak Sztab Generalny w Kijowie zapewnia, że sytuacja w tych miejscach jest kontrolowana.
Rosja bierze też w kleszcze miasto Konstantynówka, na które napiera z południa, wschodu i północnego wschodu. W rejonie Konstantynówki istnieją jednak naturalne przeszkody, np. zbiorniki wodne, które ograniczają ruch sił przeciwnika.
Rosyjskie zdobycze w trakcie wojny na Ukrainie
.Pod okupacją znajduje prawie cały obwód ługański, z którym od strony zachodniej graniczy obwód charkowski. Według różnych szacunków siły rosyjskie kontrolują od 2 do 4 proc. tego regionu. Okupowana jest także niewielka część obwodu sumskiego; są to rejony przy granicy z Rosją.
Rosja wielokrotnie podkreślała swoje żądania dotyczące zakończenia wojny z Ukrainą, domagając się pełnego wycofania wojsk ukraińskich z terytoriów, które Moskwa uznaje za swoje. Są to obwody doniecki, ługański, zaporoski i chersoński.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie odrzucał te żądania, podkreślając, że Ukraina nie uzna rosyjskiej okupacji swoich terytoriów. Państwa zachodnie uznają granice Ukrainy z 1991 r. i także nie akceptują aneksji dokonanych przez Rosję.
Według projektu DeepState, który monitoruje ruchy wojsk w trakcie wojny przeciwko Ukrainie, po 24 lutego 2022 r. Rosja zajęła ponad 11,5 proc. terytoriów ukraińskich. Do lutego 2022 r. pod kontrolą Kremla pozostawało niewiele ponad 7 proc. ukraińskich ziem. Ogółem terytorium, które dziś znajduje się pod okupacją, stanowi 18,96 proc. powierzchni Ukrainy.
Realia wojny
.”Może być, ale to za mało – te słowa najlepiej podsumowują nadzwyczajny szczyt europejski, który odbył się w stolicy Wielkiej Brytanii. W przeciwieństwie do francuskich wysiłków sprzed dwóch tygodni nie zakończył się on fiaskiem. Największą wpadką był brak zaproszenia na spotkanie Estonii, Łotwy i Litwy. Kraje, które przez cały czas miały rację co do Rosji, a teraz znalazły się na pierwszej linii ognia, są wściekłe z powodu tego wykluczenia (za które jedni zwalają winę na drugich, a wszyscy zasłaniają się wymówkami rodem z podstawówki)” – pirsze prof. Edward LUCAS na łamach Wszystko co Najważniejsze w tekście „Czas wojny, nie paplaniny”.
„Przywódcy państw bałtyckich przynajmniej jako pierwsi otrzymali streszczenie omawianych kwestii. Keir Starmer przedstawił im swój czteroetapowy plan pokojowy, niejako przeciwstawiając się amerykańskim próbom bezpośredniego porozumienia się z Rosją z pominięciem Ukraińców i byłych europejskich sojuszników Ameryki.”
„Strategia ta wygląda obiecująco. Jej kluczowym elementem jest zwiększenie funduszy i dostaw broni dla Ukrainy, co da jej przewagę militarną i przysporzy kłopotów Putinowi. Gdyby Europejczycy od początku okazali hojność i zdecydowanie, wojna byłaby już zakończona.” – zauważa prof. Edward LUCAS
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-czas-wojny-nie-paplaniny-europejczycy
PAP/Jarosław Junko/TD