Mołdawia może wejść do UE już w 2030 r.
Negocjacje w sprawie przystąpienia Mołdawii do Unii Europejskiej mogą zakończyć się w 2030 roku – ocenił ambasador RP w Republice Mołdawii Tomasz Kobzdej w wywiadzie dla telewizji RLIVE. Od 2022 r. Mołdawia ma status kraju kandydującego do Unii Europejskiej.
Mołdawia w UE do 2030 roku?
.„Władze Mołdawii mówią o 2030 r. i to jest termin, który jest realistyczny. To średni okres trwania procesu negocjacyjnego” – powiedział ambasador Kobzdej, przywołując przykład Polski. Jak napisała 1 listopada agencja IPN, dyplomata zauważył, że na korzyść Mołdawii przemawia nieduży rozmiar tego kraju, bo „im mniejszy jest kraj, tym łatwiej jest się integrować”.
Negocjacje akcesyjne Republiki Mołdawii z Unią Europejską rozpoczęły się w czerwcu 2024 r. W 2022 r. Mołdawia wraz z Ukrainą uzyskały status krajów kandydujących do UE.
Wzrost proeuropejskich sympatii w Mołdawii
.Na temat obecnej atmosfery politycznej w Mołdawii i jej systemu politycznego na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Bartłomiej ZDANIUK w tekście “To Zachód musi przyciągnąć Republikę Mołdawii do siebie“. Autor porusza w nim również temat tego, jak rozkładają się sympatie Mołdawian względem UE i Rosji.
“Abstrahując od kwestii szans Mai Sandu i jej ekipy na spełnienie oczekiwań elektoratu (czemu, należy przyznać obiektywnie, nie sprzyja ani pandemia, ani wojna Rosji z Ukrainą), bardzo ważne jest podkreślenie tego, czego poprzez urnę wyborczą elektorat dla odmiany nie powiedział. Przede wszystkim zainteresowanie integracją europejską nie jest tożsame z carte blanche dla tych, którzy integrację tę chcą wdrażać. Po wtóre, i to spostrzeżenie dla Polski wydaje się szczególnie ważne, dla obywateli Republiki Mołdawii integracja europejska nie jest tożsama z integracją z NATO, lecz jedynie sposobem na wyższy poziom życia. I to właśnie dla zrozumienia tego istotnego aspektu konieczne jest uwzględnienie wcześniejszych rozważań na temat Republiki Mołdawii i jej obywateli”.
“Nie można bowiem oczekiwać od wciąż krystalizującego się narodu o zróżnicowanym substracie, przy jednocześnie wciąż nieskonsolidowanych instytucjach i procedurach państwowych, by dokonał jednoznacznego wyboru o charakterze zgoła doktrynalnym. Uprzedzając jakiekolwiek zarzuty o defetyzm, należy podkreślić, że po pierwsze, powyższe stwierdzenie jest jedynie ilustracją obecnego stanu faktycznego: w przekonaniu większości obywateli Republiki Mołdawii integracja z Zachodem nie powinna doprowadzić do pogorszenia relacji z Federacją Rosyjską, wobec której z różnych powodów, którym warto poświęcić odrębną refleksję, społeczeństwo przeważnie nie żywi resentymentów. Ujmując to inaczej, rosnące i szczere poparcie dla integracji z Zachodem nie musi być tożsame z pragnieniem dystansowania się od Wschodu”.
„Po wtóre, konstatacja istniejącego stanu rzeczy powinna doprowadzić do wyciągnięcia właściwych wniosków. Jeżeli dotychczasowe próby zakotwiczenia praktyki ustrojowej Republiki Mołdawii w strukturach zachodnich nie zakończyły się pełnym sukcesem, to także dlatego, że kładziono zbyt duży nacisk na personalia przywódców, zbyt mały zaś na istotę przemian. W tej ostatniej kwestii istotny postęp przyniosło ścisłe trzymanie się od kilku lat zasady warunkowości przy udzielaniu unijnego wsparcia. Jeszcze więcej rezultatów, i tu bez cienia przesady należy docenić także polskie starania, przynosi aktywne prezentowanie własnego przykładu udanej transformacji i budowy nowoczesnych rozwiązań państwowych. Poprzez różnorakie projekty, w ramach polskiej pomocy rozwojowej, liczne instytucje rządowe i samorządowe znad Wisły, a także organizacje pozarządowe mozolnie dokonują udanego transferu dobrych praktyk i know-how. Polski przykład, niezależnie od partyjnych afiliacji w obu krajach, wzbudza zainteresowanie i wywołuje określone, pozytywne reakcje”.
.”Jedynym zatem skutecznym sposobem na zakotwiczenie Republiki Mołdawii i jej obywateli na Zachodzie jest dalsza mrówcza, choć nie zawsze spektakularna praca od podstaw. A obywatele Republiki Mołdawii są na takową współpracę gotowi” – pisze Bartłomiej ZDANIUK.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ