Należy przywrócić znaczenie sportu w szkole – Manon Brunet-Apithy

Manon Brunet-Apithy

Manon Brunet-Apithy jest francuską szablistką, zdobywczynią złotego medalu na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 r. W wywiadzie dla “Le Figaro” podkreśla rolę promocji sportu w szkole.

.Jak podkreśla Manon Brunet-Apithy, szkoła odegrała ważną rolę w jej karierze sportowej i drodze do zdobywania sukcesów. “Szkoła zawsze była najważniejsza. Kiedy stało się dla mnie jasne, że chcę zostać profesjonalnym sportowcem, moi rodzice wciąż mi mówili, że to dobrze, ale że szkoła jest na pierwszym miejscu, albo przynajmniej na równi ze sportem, ponieważ w dniu, w którym zakończę karierę w szermierce, będę potrzebować jakiegoś fachu. Naprawdę ważne było więc studiowanie, posiadanie dyplomów, nawet jeśli nadal nie ukończyłam moich studiów. A kiedy zaczęłam stawać się profesjonalnym sportowcem, szkoła pomogła mi znaleźć równowagę w życiu, ucząc mnie nowych rzeczy” – wspomina.

Jak ocenia szpadzistka, obecnie w szkołach sport jest zaniedbany. “Dzieci lubią sport, lubią zabawę, a mam wrażenie, że trudno jest utrzymać ten związek z zabawą, z chęcią ruchu. Sport staje się dla niektórych czymś, jak matematyka – nie lubią tego, więc to zaniedbują i traktują jako przykry obowiązek. Uważam jednak, że sport jest częścią szkoły życia, podobnie jak kultura. Myślę, że są to dziedziny niezbędne do rozwoju, zarówno rozwoju dziecka, jak i dorosłego, aby czuć się dobrze. Trzeba przywrócić więcej sportu do codzienności młodzieży, ponieważ widzimy, że z biegiem czasu, wraz z rozwojem mediów społecznościowych, młodzi ludzie spędzają zbyt wiele czasu przed ekranami. A sport pozwala poznawać innych ludzi, ruszać się. Nawet ja, po igrzyskach, zrobiłam sobie przerwę od sportu, bo tego potrzebowałam. Zdałam sobie jednak sprawę, że brakowało mi pewnej równowagi, kiedy przez cały dzień nie uprawiałam sportu. Pozwala mi on czuć się dobrze, zarówno fizycznie jak i mentalnie. I myślę, że mój przypadek nie jest odosobniony, ale dopóki nie zaczniemy uprawiać sportu, nie będziemy tego wiedzieć. To trzeba pielęgnować od najmłodszych lat” – stwierdza.

Zdaniem Manon Brunet-Apithy, aby przywrócić znaczenie sportu w szkole, należy nie tyle podnosić wymagania w zakresie oceny uczniów z wychowania fizycznego, co myśleć o sporcie jako o inwestycji. “Jeśli widzimy, że dziecko daje z siebie wszystko, należy je nagrodzić, niezależnie od tego, jakie osiąga wyniki” – ocenia. “Dzieci muszą próbować, dawać z siebie wszystko, szanować zasady. Ważne jest, aby przekazywać im kulturę sportu i zachęcać, aby się w to angażowały. Tylko że raz w tygodniu to niezbyt dużo” – dodaje. Jak zaznacza, oprócz zwiększenia wymiaru godzin lekcji wychowania fizycznego w szkołach, należy promować również kluby sportowe poza szkołą. “Należy otworzyć dzieciom pole możliwości, zarówno w sporcie, jak i w kulturze. Wyobrażam sobie raczej to, co jest w niektórych krajach, gdzie dzieci dość wcześnie po południu mają czas wolny, by uprawiać sport, grać na instrumentach…” – tłumaczy.

“Każdy potrzebuje uprawiać sport, jestem o tym przekonana. Dla dziecka sport jest bardzo ważny dla dobrego samopoczucia, zdrowia, dla poznawania innych osób… Dzieci muszą robić coś więcej, niż tylko chodzić do szkoły. Fakt, że mają coś poza nią, co pozwala im się oderwać, ruszać, lepiej spać wieczorem, jest bardzo pozytywny” – podkreśla.

Jak ocenia francuska szpadzistka, dziedzictwo, jakie zostało po Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w obszarze promowania sportu w społeczeństwie, jest marne. “Chciałabym podziękować naszemu krajowi za wszystko, co zostało zrobione na rzecz Igrzysk Olimpijskich. To było magiczne, wszyscy zaangażowali się w to wydarzenie. Kiedy widzę, co udało nam się osiągnąć i wszystko, co to przyniosło dla Francji, a że potem nic z tym dziedzictwem nie robimy… Może lepiej było nie mówić, że będzie jakieś dziedzictwo, bo teraz to jest gorsze niż rozczarowanie, po prostu nie ma dziedzictwa” – stwierdza. Jak przypomina, dzięki igrzyskom i tygodniowi olimpijskiemu, organizowanemu w szkołach przez Komitet Olimpijski, “dzieci odkryły inne sporty, nie tylko piłkę nożną i jej brutalny świat”. “Odkryły emocje i kiedy widzę, że nie ma dziedzictwa, że zmniejszono budżet przeznaczony na sport, to myślę że jest to wielka szkoda, ponieważ sport otwiera dzieciom, a nawet dorosłym, tyle nowych możliwości. Uważam, że sport jest równie ważny, co kultura. Dostarczają innych doświadczeń, ale są jak edukacja. To trzy filary, które są bardzo ważne dla rozwoju, dla uczenia się nowych rzeczy” – zauważa.

.“Igrzyska się udały. Sport przyniósł wiele emocji, zachęcając młodzież do dołączenia do klubów. Problem polega jednak na tym, że kluby nie mogą przyjąć wszystkich dzieci, które chcą uprawiać sport, ponieważ brakuje pieniędzy, odpowiednich struktur i nauczycieli. Myślimy sobie: udało się, fajnie i zapominamy o wszystkim. Nie szukamy małych rzeczy, które można poprawić, nie kontynuujemy pracy w tym kierunku” – ocenia.

oprac. JD

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 kwietnia 2025