Opowieść Wigilijna nauczy AI polskiego języka migowego

„Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa to kolejna książka, której nagranie w języku migowym udostępnił w internecie Instytut Łukasiewicz – AI.

Nowoczesna technologia i Opowieść Wigilijna

.To półmetek pierwszego etapu projektu „Dostępna książka”, którego celem jest wytrenowanie sztucznej inteligencji tak, aby z pomocą cyfrowego awatara automatycznie tłumaczyła książki napisane w języku polskim na polski język migowy (PJM).

W ramach inicjatywy powstaje w sumie 16 nagrań – klasyki jak „Mały Książę” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego i lektury dla uczniów szkół podstawowych i licealnych.

„Czy może być lepszy moment niż dni przed świętami, by zatopić się w tej ponadczasowej opowieści o przemianie i świątecznej magii? Udostępniając „Opowieść wigilijną” w PJM, chcemy, by piękno dostępnej literatury stało się częścią świątecznego czasu dla każdego” – powiedział dyrektor instytutu Jan Kozak, cytowany w komunikacie instytutu.

„Łączymy nowoczesną technologię z wrażliwością społeczną, by otworzyć świat literatury osobom Głuchym w ich naturalnym języku. Publikacja »Opowieści wigilijnej« w PJM jest dowodem na to, że zaawansowane technologie mogą skutecznie służyć minimalizowaniu barier komunikacyjnych” – dodał dyrektor.

Celem badawczym projektu jest wytworzenie jak największej ilości materiału – tych samych treści w języku polskim i polskim języku migowym (PJM). Posłuży to do trenowania sztucznej inteligencji, aby ostatecznie uzyskać rozwiązanie, które będzie potrafiło w sposób automatyczny – za pomocą cyfrowego awatara – tłumaczyć język polski na polski język migowy.

Według naukowców z Instytutu Łukasiewicz – AI jest to jedyny tego typu projekt w Polsce

Jak zwiększyć szanse Europy w globalnej rywalizacji high-tech?

.Nie ma dzisiaj wątpliwości, że sygnalizowane przez coraz liczniejsze grupy ekspertów problemy z innowacyjnością i w konsekwencji konkurencyjnością unijnych firm w globalnym kontekście rozwoju społeczno-gospodarczego są w pełni zasadne – pisze prof. Michał KLEIBER.

Wydaje się pewne, że bez daleko idących udoskonaleń w funkcjonowaniu prorozwojowych sektorów Unia Europejska będzie coraz wyraźniej przegrywać globalną rywalizację gospodarczą, co będzie szczególnie widoczne w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych i Chin.

Aktualne dane dotyczące dominacji USA i szybko rosnącej potęgi Chin oraz słabej pozycji Europy na światowych, najszybciej rozwijających się rynkach są prawdziwie niepokojące. Nie ma bowiem lepszego gwaranta stabilnego, długoterminowego wzrostu gospodarczego, zapewniającego trwale rosnący dobrostan obywateli państw i całych regionów, od aktywnego stawiania przez nie na rozwój innowacyjnych usług i produktów umożliwiających globalną konkurencyjność.

W ogólnym ujęciu główne powody przegrywania tej rywalizacji przez państwa Europy to:

  • brak społecznej kultury powszechnego wspierania innowacyjności i promocji jej znaczenia dla rozwoju,
  • przeregulowanie unijnej gospodarki skutkujące niższą zdolnością do wdrażania przez firmy technologicznych nowości,
  • znacznie niższe niż w USA i Chinach oraz nieoptymalnie ukierunkowane wydatki na badania i rozwój (B+R).

Kultura szacunku dla innowacyjności, czyli przemyślane poglądy społeczeństwa na rolę innowacyjnego angażowania się przedsiębiorców i badaczy, a w konsekwencji na konkurencyjność biznesu są w demokratycznych państwach bardzo ważne, przekładają się bowiem bezpośrednio na legislacyjne działania polityków w sprawach finansowania badań i wspierania innowatorów. Wielką rolę do odegrania mają media, w których aktywne i stałe analizowanie znaczenia skomplikowanego dzisiaj podłoża szybkiego gospodarczego rozwoju jest istotnym elementem promocji kultury mądrego wspierania naszej przyszłości. Wobec złożoności dzisiejszych osiągnięć technologicznych jest to z pewnością niełatwe zadanie, a polskie media mają w tej sprawie szczególnie dużo do zrobienia.

Dyskusje o przeregulowaniu działań gospodarczych w Unii Europejskiej trwają od dawna. Niezaprzeczalnym faktem jest, że jesteśmy liderem światowych regulacji w przeróżnych obszarach życia publicznego. Troska o wysoką jakość produktów i usług, ochronę środowiska naturalnego czy dbałość o wysoki standard warunków pracy budzi wprawdzie szacunek, ale często staje się niestety także poważną przeszkodą w zdobywaniu na rynkach światowych konkurencyjnych przewag przez firmy i wchodzeniu na światowe rynki unijnych startupów. Dobitnym przykładem tej sytuacji jest bardzo ograniczona możliwość budżetowego wspierania prywatnych przedsiębiorców w krajach Unii i odmienna pod tym względem polityka państw takich jak USA, Chiny czy Korea Południowa, przekazujących firmom subsydia w wysokości setek miliardów dolarów. Dobrym przykładem problemu z regulacjami może być także procedura wprowadzania na rynek nowych leków. Amerykański urząd Food and Drug Administration (FDA) jest znacznie szybszy w wydawaniu zgody na nowe leki od Europejskiej Agencji Medycznej, co oczywiście obniża możliwości wprowadzania na światowe rynki nowych leków przez europejskie firmy. Istotną zachętą do opracowywania nowych leków przez firmy amerykańskie jest w dodatku ich prawo do ustalania znacznie wyższych cen, niż mogą to robić firmy we wszystkich pozostałych państwach OECD. Podobnie łatwiejsze i korzystniejsze jest wprowadzanie na własny rynek wielu innych produktów, co jest oczywiście wielką zachętą dla firm amerykańskich, ale także zagranicznych do ich wytwarzania na terenie USA. W UE mówi się wprawdzie dużo o konieczności łagodzenia regulacji komplikujących funkcjonowanie innowacyjnych firm, ale nie przyniosło to jak dotychczas żadnych konkretnych efektów.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-michal-kleiber-high-tech-szanse-europy/

PAP/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 grudnia 2025