Otwarto najwyższy most drogowy świata na wysokości 625 metrów nad lustrem wody

W chińskiej prowincji Kuejczou w niedzielę oddano do użytku najwyższy most drogowy na świecie – poinformowały państwowe media. Konstrukcja, wznosząca się nad kanionem Huajiang na wysokości 625 metrów nad lustrem wody, skraca czas podróży z dwóch godzin do zaledwie dwóch minut.

Najwyższy most drogowy na świecie

.Budowa mostu, która trwała trzy lata, ustanowiła rekord świata, bijąc o ok. 60 metrów poprzedniego rekordzistę – most Duge położony zaledwie 200 km dalej. Najwyższy most drogowy, jego konstrukcja, mierząca łącznie 2890 m, stała się również najdłuższym mostem górskim na świecie. Jego główne przęsło biegnące nad rzeką Beipan ma 1420 m długości. Huajiang został zmontowany z 93 sekcji kratownic stalowych ważących łącznie ponad 21 tys. ton, co trzykrotnie przekracza wagę Wieży Eiffla.

Nowy najwyższy most ma kluczowe znaczenie dla lokalnej społeczności – podkreśla agencja Xinhua. Radykalnie skraca czas podróży między powiatami Zhenfeng i Guanling z dwóch godzin do zaledwie dwóch minut, co ułatwi codzienne życie mieszkańców i usprawni transport towarów w regionie.

Górzysta prowincja Kuejczou nazywana jest „światowym muzeum mostów” – pisze portal PengPai. W regionie oddano do użytku lub trwa budowa 32 tys. mostów i znajduje się tam niemal połowa ze 100 najwyższych mostów świata. Spośród 50 najwyższych mostów na świecie tylko trzy znajdują się poza granicami Chin – zwraca z kolei uwagę dziennik „South China Morning Post”.

Hegemonistyczne plany Pekinu

.Na temat chińskiego dążenia do zniszczenia obecnego ładu międzynarodowego, opierającego się na dominacji USA, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Michał BOGUSZ w tekście “Podkopując system międzynarodowy, Chiny szkodzą samym sobie“.

“Jednym z najważniejszych strategicznych celów Chin jest przekształcenie obowiązującego obecnie systemu międzynarodowego. ChRL dąży do zdetronizowania Stanów Zjednoczonych i zastąpienia ich w roli pierwszego mocarstwa świata. Ten nowy subsystem miałby opierać się przede wszystkim na Chinach i chińskiej gospodarce oraz na konsumpcji wewnętrznej. W interesie Państwa Środka jest w tym kontekście wspieranie rządów myślących w podobny, autorytarny sposób. Stworzenie międzynarodowej sieci, złożonej z takich podmiotów, byłoby znakomitym suplementem dla samych Chin. Pytanie, na które trudno w tym momencie znaleźć odpowiedź, brzmi: na ile taki plan jest realny, a na ile określić go można jako formę wewnętrznej mobilizacji do zmiany chińskiego modelu gospodarczego?”.

“Sprowadzenie państw Zatoki Perskiej do roli suplementu ChRL jest jednak nierealne. Kraje te dążą bowiem do większej samodzielności i uzyskania statusu jednego z centrów światowej gospodarki. Same mają swoje ambicje i niekoniecznie są one w pełni kompatybilne z ambicjami Pekinu. Dobrym przykładem na zobrazowanie tej sytuacji jest kwestia renminbi jako potencjalnej waluty rozliczeniowej w kontaktach handlowych państw Zatoki Perskiej z Chinami. Przyjęcie takiego modelu byłoby nieopłacalne z perspektywy eksporterów, mających ograniczone możliwości dalszego inwestowania kapitału pozyskanego od Chińczyków. Renminbi jako waluta niepewna – niewymienialna na rynkach innych niż chiński – mogłaby pełnić co prawda rolę środka rezerwowego, służącego eksporterom ropy znad Zatoki Perskiej do kupowania towarów w Chinach, jednak sami Chińczycy nie są tym w rzeczywistości zainteresowani. Za sprzedaż swoich produktów otrzymywaliby wtedy swą własną walutę, której nie mogliby zainwestować w krajach trzecich. Nagromadzony w ten sposób kapitał byłby bezużyteczny”.

”W tym miejscu uwidacznia się problem, który napotykają Chiny na drodze do realizacji swojego planu przekształcenia systemu światowego. Z jednej strony dążą do jego zmiany z powodu ambicji politycznych. Z drugiej jednak im bardziej podkopują ów system, którego integralną częścią jest przecież chińska gospodarka, tym bardziej szkodzą same sobie. Rodzi się więc pytanie: jeżeli Chińczycy mogliby osiągnąć sukces i przekształcić system międzynarodowy – to jak długo trwałby okres przejściowy, towarzyszący tak doniosłym zmianom, i w jakim stopniu jego negatywne oddziaływanie zaszkodziłoby samym Chinom? Tego nie sposób przewidzieć” – pisze Michał BOGUSZ.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/michal-bogusz-chrl-arabia-saudyjska/

PAP/ Krzysztof Pawliszak/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 września 2025