Północnokoreańscy hakerzy od roku atakują sektor zbrojeniowy Korei Południowej
Powiązani z wywiadem Korei Północnej hakerzy od ponad roku przypuszczają ataki na południowokoreańskie firmy zbrojeniowe, włamując się do wewnętrznych sieci tych przedsiębiorstw i kradnąc ich dane techniczne – poinformowała we wtorek policja w Seulu.
Używanie tych samych haseł ułatwia prace hakerom
.Hakerzy z grupy znanych jako Lazarus, Kimsuky i Andariel umieszczały złośliwe kody w systemach firm obronnych bezpośrednio lub za pośrednictwem współpracujących z nimi wykonawców.
Południowokoreańska policja współpracująca z zespołem, złożonym z wywiad i ekspertów z sektora prywatnego, zidentyfikowała sprawców ataków na podstawie źródłowych adresów IP, architektury przekierowania sygnałów i sygnatur złośliwego oprogramowania – podał Reuters.
W jednym z przypadków hakerzy umieścili kod w sieci firmy, który następnie zainfekował jej intranet, gdy program chroniący system wewnętrzny został tymczasowo wyłączony w celu przeprowadzenia testu sieci. Hakerzy wykorzystywali również proste luki w zabezpieczeniach pracowników firm podwykonawców, którzy np. używali tych samych haseł do prywatnych i oficjalnych kont e-mail. Policja nie podała nazw firm, które zostały zhakowane, ani charakteru naruszonych danych.
Hakerzy Pjongjangu coraz cześciej atakują
.Korea Południowa stała się głównym światowym eksporterem uzbrojenia dzięki podpisanym w ostatnich latach kontraktom na sprzedaż haubic, czołgów i myśliwców o wartości miliardów dolarów.
Wcześniej północnokoreańskie grupy hakerskie przenikały do systemów południowokoreańskich instytucji finansowych i serwisów informacyjnych, zagranicznych firm z branży obronnej, a w nawet – w wyniku poważnego naruszenia bezpieczeństwa w 2014 r. – do południowokoreańskiego operatora energii jądrowej. Uważa się, że za wieloma największymi kradzieżami kryptowalut stoją północnokoreańscy hakerzy, a skradzione środki służą do finansowania programów zbrojeniowych Pjongjangu – przypomniał Reuters.
Nie tylko Korea Północna – Chiny również prowadzą cyberataki
.Lee EDWARDS, jeden z najwybitniejszych amerykańskich historyków, wykładowca, pisarz, publicysta pisze w swoim artykule, że chińska kradzież technologii i szpiegostwo pozostają „głównym zagrożeniem” dla konkurencyjności Stanów Zjednoczonych.
Jak opisuje autor, kradzież samochodu to w Ameryce przestępstwo. W większości stanów grozi za nie kara więzienia do 10 lat i grzywna w wysokości 10 tys. dolarów, w zależności od wartości samochodu i kosztowności, które znajdowały się w jego wnętrzu.
Należy też pamiętać, że kradzież samochodów jest lukratywnym procederem. Złodzieje kradną średnio 2400 samochodów dziennie, to jest około 873 000 skradzionych samochodów w 2020 roku – 9-procentowy wzrost w stosunku do roku poprzedniego. Znakiem naszych czasów jest to, że jedną z najpopularniejszych gier jest „Grand Theft Auto” (ponad 280 milionów sprzedanych egzemplarzy).
„Wyobraźmy sobie teraz gang złodziei zorganizowany w celu kradzieży nie samochodów, ciężarówek czy kamperów, ale bezcennego narodowego zasobu: naszych badań i rozwoju w zakresie nowoczesnych technologii. Kim jest ten gang złodziei? Gang, o którym mowa, to rząd kraju o populacji czterokrotnie większej niż liczba mieszkańców USA, z dynamicznie rozwijającym się produktem krajowym brutto, który ustępuje tylko amerykańskiemu, oraz z totalitarnym systemem politycznym o globalnych ambicjach. Krajem tym jest Chińska Republika Ludowa, a organizacją odpowiedzialną za jego politykę jest Komunistyczna Partia Chin” – pisze Lee EDWARDS.
Spośród 5000 spraw kontrwywiadowczych FBI jedna piąta z nich dotyczy Chin. Około 60 proc. prowadzonych przez FBI spraw dotyczących naruszenia tajemnicy handlowej dotyczy Chin. W tej chwili, jak twierdzi FBI, Pekin pracuje nad skompromitowaniem amerykańskich organizacji opieki zdrowotnej, firm farmaceutycznych i instytucji akademickich prowadzących strategiczne badania nad COVID-19.
W 2019 r. amerykańscy członkowie Globalnej Rady CFO CNBC zostali zapytani, czy ich firmy prowadzące działalność w Chinach padły ostatnio ofiarą kradzieży własności intelektualnej. Jedna piąta z nich odpowiedziała, że tak. Wśród członków rady znajduje się kilka największych amerykańskich firm, takich jak Facebook, IBM, Johnson & Johnson, Marriott, PepsiCo i United Airlines. Narodowe Instytuty Zdrowia (National Institutes of Health, NIH) ujawniły w kwietniu, że ponad 500 naukowców finansowanych z funduszy federalnych jest objętych dochodzeniem w związku
Co więcej, Chiny przyznały, że aby prześcignąć Amerykę, muszą dokonać wielkiego skoku w zakresie najnowocześniejszych technologii i że nie mogą tego osiągnąć dzięki własnej, kierowanej przez państwo gospodarce. Chiński premier Li Keqiang, osoba nr dwa w kraju, powiedział na spotkaniu partii komunistycznej: „Nasza zdolność do innowacji nie jest silna, a nasza słabość w zakresie podstawowych technologii w kluczowych dziedzinach pozostaje istotnym problemem”. Dla Chin rozwiązanie jest proste: kradzież intelektualna na skalę niespotykaną w historii. Jak ujął to asystent prokuratora generalnego USA John Demers, „Chiny chcą owoców amerykańskiej potęgi umysłowej, aby zyskać nasiona swojej planowanej dominacji gospodarczej”.