Polska była przy nas od pierwszych dni wojny - Szef MON Ukrainy

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział po spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Rustemem Umierowem, że do momentu, gdy na Ukrainie giną niewinni, trzeba ją wspierać. Szef MON Ukrainy i polski minister rozmawiali m.in. o wspólnych, pilnych i długoterminowych inwestycjach zbrojeniowych.
„Będziemy wspierać Ukrainę, będziemy pomagać, kontynuujemy logistyczne zabezpieczenie”
.Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił po spotkaniu z Rustemem Umierowem, że Polska wspiera Ukrainę od pierwszego dnia wojny. „To jest sprawa dla nas niezwykle ważna. (…) Szczególnie pochylamy się nad wszystkimi kobietami, dziećmi, osobami starszymi, które dotarły do Polski i znalazły tutaj bezpieczeństwo” – mówił szef MON
Jak dodał, „to jest wyraz naszej solidarności, bo dopóki lecą bomby na szpitale, żłobki, przedszkola, domy seniorów – dopóty trzeba pomagać”. „Do momentu, kiedy giną niewinni – trzeba wspierać. To są nasze wartości” – zapewnił Kosiniak-Kamysz.
„Będziemy więc wspierać Ukrainę, będziemy pomagać, kontynuujemy logistyczne zabezpieczenie – to co robi hub w Jasionce, to co się dzieje na terytorium Polski, szkolimy żołnierzy, prawie 28 tys. żołnierzy już przeszkolonych na terytorium RP” – mówił minister obrony. Dodał, że trwają dostawy dla Ukrainy. Poinformował, że wybiera się do Kijowa z misją gospodarczą polskiego przemysłu zbrojeniowego.
„Bardzo potrzebujemy dialogu” – zaznaczył Kosiniak-Kamysz. „Jesteśmy zwolennikami współpracy sojuszników i przyjaciół, a tak traktuję relacje pomiędzy NATO a Ukrainą” – dodał szef MON.
Według niego, najbardziej namacalnym dowodem tej współpracy jest otwarte w lutym Centrum Analiz, Szkolenia i Edukacji NATO-Ukraina (JATEC) w Bydgoszczy, którego celem jest szkolenie i wsparcie wojsk ukraińskich we współpracy z NATO, a także analiza przez Sojusz wniosków z prowadzonej przez Ukraińców obrony przed Rosją. Jak zauważył, to jedyna taka instytucja, która jest wyrazem tak bliskiej współpracy pomiędzy Sojuszem a Ukrainą i nieprzypadkowo znajduje się ona w Polsce.
Odnosząc się do relacji Stanów Zjednoczonych z Ukrainą, Kosiniak-Kamysz wyraził wiarę, iż powrót do rozmów Ukrainy i USA daje szansę na sprawiedliwy pokój. „Bardzo wspieramy relacje transatlantyckie, to niezwykle potrzebne, by stół rozmów był jak najbardziej miejscem dialogu, porozumienia i szukania najlepszego rozwiązania” – zapewnił polski minister. Jednocześnie podkreślił, że „jest otwartość” ze strony ministra Umierowa i całego biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. „Wierzymy, że najbliższe dni przyniosą dobre rezultaty” – podkreślił.
Władysław Kosiniak-Kamysz relacjonował, że dużą część rozmów z Umierowem poświęcono współpracy przemysłów zbrojeniowych oraz wspólnych inwestycji w Polsce i na Ukrainie. Oświadczył też, że wkrótce wybiera się do Kijowa z misją gospodarczą naszego przemysły zbrojeniowego. „Dziękuję za bardzo jasne przedstawienie oferty, umówiliśmy się na bardzo krótkie terminy odpowiedzi” – powiedział szef MON.
Podkreślał wagę prowadzenia wspólnych inwestycji między krajami nie tylko na czas wojny, a także na czas po niej, by wspólnie budować swój potencjał odstraszania.
Nasze spotkanie jest symbolem jedności europejskiej – Szef MON Ukrainy
.Minister Rustemem Umierow wyraził wdzięczność wobec Polski, która – jak mówił – była przy Ukrainie od pierwszych dni pełnoskalowej inwazji. Szef ukraińskiego MON podkreślał też, że wsparcie wojskowe jest krytycznie ważne dla Ukrainy, dziękując Polsce za wszechstronne wsparcie – wojskowe, dyplomatyczne i gospodarcze.
Jak mówił, przygotowano plan, w ramach którego będą opracowywanie wspólne, pilnie i długoterminowe projekty.
„Nasze spotkanie jest symbolem jedności europejskiej. To jeszcze raz potwierdza, że Ukraina nie pozostaje sama w swojej walce o bezpieczeństwo i wolność Europy” – powiedział Szef MON Ukrainy podczas wspólnego oświadczenia dla mediów z szefem polskiego MON.
Polska i Ukraina chronią Europę
.Jeśli Rosja pozostanie agresywna lub wojna z Ukrainą zakończy się niestabilnym kompromisem terytorialnym, rozmieszczenie znacznych sił amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie, a także w krajach bałtyckich i innych państwach okaże się niezbędne” – pisze w swojej analizie William COURTNEY.
„W nadchodzących latach Polska i Ukraina będą dysponować znacznie większymi siłami zbrojnymi niż ówczesne Niemcy Zachodnie. Wojska polskie i ukraińskie są modernizowane i należą do najsilniejszych w Europie. Armia ukraińska jest zahartowana w boju i przystosowana do nowoczesnych działań wojennych o wysokiej intensywności.”
W jego ocenie większona liczba wojsk USA w Polsce i Ukrainie stworzyłaby zapewne nowe możliwości. Ze względu na silną rosyjską obronę przeciwlotniczą Stany Zjednoczone powinny wystawić myśliwce F-35 typu stealth, uzbrojone w pociski nowej generacji. Ponadto siły amerykańskie mogłyby wprowadzić zaawansowane pociski precyzyjnego rażenia dalekiego zasięgu (PrSM – Precision Strike Missile) w miejsce pocisków balistycznych ATACMS, które wkrótce prawdopodobnie zostaną dostarczone Ukrainie.
„Kwestią wymagającą rozpatrzenia jest rozmieszczenie wojsk amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie po zakończeniu wojny. Jeśli Rosja pozostanie agresywna lub wojna z Ukrainą zakończy się niestabilnym kompromisem terytorialnym, rozmieszczenie znacznych sił amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie, a także w krajach bałtyckich i innych państwach okaże się niezbędne. Z drugiej strony, jeśli po wojnie Moskwa stanie się mniej niebezpieczna, a jej armia będzie znacznie osłabiona, ponadto jeśli Ukraina wygra wojnę lub dołączy do NATO, może się okazać, że rozmieszczenie znacznych sił Sojuszu i USA w regionie nie będzie konieczne. Prawdopodobnie jednak nie będzie można całkowicie zrezygnować z ich obecności.”
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/william-courtney-peter-a-wilson-polska-ukraina/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB