
Przewlekła choroba nerek dotknęła już ponad 4 mln Polaków, a u 90 proc. chorych nie jest ono rozpoznana – alarmują eksperci z okazji przypadającego 9 marca Światowego Dnia Nerek.
.W czwartek odbyła się na ten temat konferencja prasowa, zorganizowana w ramach kampanii społecznej “Otwórz Serce na Nerki”. Ma ona uświadomić, że nerki chorują “po cichu”, nie powodując zwykle poważniejszych dolegliwości. Przewlekła choroba nerek staje się coraz częstszą chorobą dotykającą Polaków, ostrzegają eksperci.
Jeśli nie będziemy się regularnie badać, wykonywać badania krwi lub moczu – choroba zostanie rozpoznana dopiero wtedy, gdy nerki przestaną funkcjonować. To zdecydowanie za późno – ostrzegali eksperci. Chory skazany jest wtedy jedynie na uciążliwą dializoterapię lub przeszczep nerki. Tymczasem postęp choroby można opóźnić, trzeba tylko wcześnie wykryć chorobę i rozpocząć leczenie. To bardzo ważne, gdyż nerki wpływają na stan całego naszego organizmu: gospodarkę hormonalną oraz elektrolitową, biorą udział w procesach metabolicznych i wpływają na regulację ciśnienia tętniczego.
Przewlekła choroba nerek – cichy zabójca
.”Społeczeństwo nie jest wciąż świadome tego, jak dbać o nerki. Szacuje się, że aż 90 proc. chorych na przewlekłą chorobę nerek nie zdaje sobie sprawy ze swojej choroby. A przecież przewlekła choroba nerek jest obok nadciśnienia tętniczego najczęściej występującym schorzeniem i dotyczy aż 13,4 proc. z nas, czyli ponad 4 mln Polaków. Oznacza to, że przewlekła choroba nerek występuje częściej niż cukrzyca typu I i typu II razem wzięte, które dotykają 9,1 proc. polskiego społeczeństwa” – przekonywał konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii prof. Ryszard Gellert, dyrektor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.
U 50 proc. chorych nie występują żadne charakterystyczne objawy. U wielu pacjentów konieczne jest natychmiastowe podjęcie ratującego życie leczenia nerkozastępczego – dializoterapii lub przeszczepu. Wielu chorych może nawet nie doczekać diagnozy ze względu na bardzo wysokie ryzyko wystąpienia poważnych powikłań sercowo-naczyniowych i to na długo przed pojawieniem się jakichkolwiek objawów ze strony nerek – ostrzegają eksperci.
Eksperci zwracają uwagę, że obecnie przewlekła choroba nerek nie jest możliwa do całkowitego wyleczenia. Nerki oraz zbudowane z nich nefrony słabo się regenerują, a obumarcie nefronów jest nieodwracalne. Dzięki tzw. lekom nefroprotekcyjnym można jednak zatrzymać postęp choroby. Wczesne wykrycie przewlekłej choroby umożliwiają regularne badania profilaktyczne, takie jak pomiar stężenia kreatyniny we krwi (GFR). Wskaźnik eGFR określa wartość filtracji kłębuszkowej i jest on prawidłowy, gdy sięga powyżej 100 ml/min. O przewlekłej chorobie nerek świadczy filtracja poniżej 60 ml/min, utrzymująca się przez ponad trzy miesiące.
Albuminurii a stan nerek
.Stan nerek pozwala ocenić ogólne badanie moczu z uwzględnieniem albuminurii, czyli ilości białka wydalanego z moczem. Prawidłowe wydalanie albuminy z moczem nie powinno przekraczać 30 mg/dobę. Albuminurię, czyli stan podwyższonej albuminy w moczu, rozpoznaje się w momencie, w którym wartości te przekraczają 30 mg/dobę. Eksperci podkreślają, że takie badania są niedrogie i łatwo dostępne, dlatego powinno się je wykonywać przynajmniej raz na dwa lata. Częstsze badanie zaleca się osobom z chorobą sercowo-naczyniową – szczególnie z niewydolnością serca, a także z cukrzycą typu 2 oraz chorobę otyłościową.
Prezes Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego prof. Magdalena Krajewska powiedziała podczas konferencji, że czynione są starania wdrożenia “Modelu organizacji opieki ambulatoryjnej nad pacjentem z przewlekłą chorobą nerek”. “Model ten zakłada dodanie do zakresu świadczeń realizowanych w koordynowanej opiece podstawowej opieki zdrowotnej możliwość diagnostyki, monitorowania i leczenia przewlekłej choroby nerek jako powikłania innych chorób takich jak: cukrzyca, nadciśnienie tętnicze czy choroby sercowo-naczyniowe” – zaznaczyła specjalistka.
Przewlekła choroba nerek – kluczem diagnostyka
.O diagnostyce w kierunku przewlekłej choroby nerek oraz życiu z niewydolnymi nerkami rozmawiali podczas spotkania z dziennikarzami przedstawiciele Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Moje Nerki oraz aktor Piotr Polk, który chorował na przewlekłą chorobę nerek i wspiera kampanię “Otwórz Serce na Nerki”.
“Walczyłem o swoje nerki ponad dwa lata. Walczyłem o zachowanie ich funkcji, ale nie udało się. Konieczny okazał się przeszczep, który na zawsze zmienił moje życie. Dlatego wiem, że kluczowe jest badanie się, bo ta choroba może nas zaskoczyć, może przebiegać bardzo dynamicznie tak jak u mnie lub rozwijać się powoli wiele lat. Badajmy się i uprzedźmy przewlekłą chorobę nerek” – przekonywał Piotr Polk, ambasador kampanii.
Według World Kidney Day Foundation choroby nerek dotyczą około 850 mln ludzi na całym świecie, z czego większość podobnie jak w naszym kraju nie jest nawet zdiagnozowana. “Przewlekłą chorobę nerek można porównać do góry lodowej. My widzimy tylko wierzchołek – to 10 proc. chorych, która jest świadoma istnienia swojej choroby. Jednak aż 90 proc. chorych znajduje się pod powierzchnią, żyje w niewiedzy, powoli doprowadzając do wyniszczenia swoich najważniejszych organów i skazując się na przedwczesną śmierć” – ostrzega Dorota Ligęza z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Moje Nerki.
Sztuczna inteligencja w medycynie
.Na temat wykorzystywania nowych technologii w medycynie, takich jak sztuczna inteligencja, robotyka chirurgiczna czy też neuroprotetyka, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Michał KLEIBER w tekście “Nowe technologie w ochronie zdrowia“. Autor zwraca również uwagę na fundamentalne znaczenie kwestii odpowiedniego finansowania publicznej opieki zdrowotnej.
“Wykorzystywanie sztucznej inteligencji (SI). SI w ochronie zdrowia oznacza wykorzystywanie zaawansowanego oprogramowania naśladującego poznawcze zdolności człowieka do analizy danych medycznych i sugerowanie na tej podstawie diagnozy i ewentualnych działań leczniczych. Innymi słowy, SI jest zdolnością komputerowych algorytmów do formułowania przydatnych dla lekarzy opinii w złożonych problemach medycznych. Zastosowania SI różnią się istotnie od tradycyjnych metod medycyny możliwością pozyskiwania wielkiej liczby informacji, ich przetwarzania i podejmowania na tej podstawie działań. Fundamentalną cechą stosowanych algorytmów jest ich zdolność do uczenia się na drodze rozpoznawania cech charakteryzujących przetwarzane dane i tworzenia na tej podstawie opinii na temat analizowanego problemu”.
“Ważnym efektem stosowania SI w ochronie zdrowia jest możliwość dostarczania analiz opisujących relacje między diagnozą i zastosowaną terapią a najbardziej prawdopodobnym rezultatem leczenia. Dysponujemy dzisiaj terabajtami danych pochodzących z badań klinicznych, szeroko rozumianej praktyki medycznej, firm ubezpieczeniowych oraz aptek, dotyczących wszelkich dręczących ludzi dolegliwości. Naukowcy i praktykujący lekarze korzystają oczywiście od zawsze z takich informacji, ale możliwości ich pełnej analizy przez najlepiej nawet przygotowanych badaczy są ze względu na ilość danych, ich złożoność i brak wypracowanej struktury z natury rzeczy bardzo ograniczone. W sukurs przychodzi właśnie sztuczna inteligencja” – pisze prof. Michał KLEIBER.
Roboty chirurgiczne
.Na temat historii robotyki medycznej oraz jej postępującego rozwoju na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Bartosz KABAŁA w tekście “Roboty chirurgiczne i przyszłość medycyny“. Autor pochyla się w nim również nad kwestią zalet i zagrożeń związanych z robotyzacją chirurgii.
“Badania w wielu przypadkach nie potwierdzają zakładanej przewagi robota nad laparoskopem czy klasycznymi narzędziami chirurgicznymi. Zatem w tym przypadku rezultaty operacji zależą głównie od sprawności chirurga, a nie sprzętu i metody. Ale co się stanie, jeśli do sprawnych i precyzyjnych ramion robotycznych dołączymy równie sztuczny ośrodek decyzyjny i całkowicie wyeliminujemy ludzki element? Próby zabiegów z całkowicie autonomicznymi robotami również już się odbyły. W 2016 roku powstał system nazwany Smart Tissue Autonomous Robot (STAR), który przy wykorzystaniu odpowiednich znaczników fluorescencyjnych z niezwykłą precyzją zakładał szwy, łącząc szczelnie dwa odcinki jelita. Ponadludzkie zdolności robota, według naukowców pracujących nad STAR-em, pozwolą zwiększyć efektywność, wyniki i dostępność bardzo specjalistycznych zabiegów. Według doniesień takie połączenie dwóch fragmentów jelita wytrzymuje ciśnienie dwukrotnie wyższe niż stworzone ludzką ręką”.
.”Nauka pędzi w szalonym tempie. Kwestią czasu jest już zaprzęgnięcie do wykonywania zabiegów sztucznej inteligencji, która z wykorzystaniem rosnących baz pełnych danych z operacji wykonanych przez chirurgów z użyciem robotów szybko nauczy się sama podejmować decyzje i przeprowadzać procedurę od samego początku do końca. To jednak przysparza wielu problemów etycznych i prawnych. Kto będzie winny powikłań lub błędów? Jaki kompas moralny zostanie „wgrany” robotowi? Jak robot zachowa się w sytuacji krytycznej? Poza tym kto chciałby, żeby jego chirurg był podatny na ataki hakerskie i kradzież poufnych danych, a tak może być, jeśli chirurgiem stanie się robot” – pisze Bartosz KABAŁA.
PAP/Zbigniew Wojtasiński/WszystkoCoNajważniejsze/MJ