Radosław SIKORSKI kandydatem na prezydenta 2025?
Radosław SIKORSKI – minister spraw zagranicznych RP, polityk Platformy Obywatelskiej, politolog, wykładowca akademicki. Kierował MSZ we wszystkich trzech gabinetach Donalda TUSKA. Jest on typowany jako jeden tych polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy mają największe szanse na uzyskanie partyjnej nominacji w wyborach prezydenckich w 2025 r. Donald TUSK zapowiedział, że tego, kto jest kandydatem Platformy Obywatelskich w wyborach prezydenckich 2025, dowiemy się 7 grudnia.
Kim jest Radosław SIKORSKI?
.Urodził się 23 lutego 1963 roku w Bydgoszczy. W latach 80. był uchodźcą politycznym w Wielkiej Brytanii. Od 1986 do 1989 r. pracował jako korespondent wojenny w Afganistanie oraz Angoli. Absolwent filozofii, nauk politycznych i ekonomii na Uniwersytecie Oksfordzkim. Na początku lat 90. był warszawskim korespondentem brytyjskiego dziennika „Sunday Telegraph”.
Radosław SIKORSKI był senatorem PiS-u w Senacie VI kadencji oraz posłem PO w Sejmie VI i VII kadencji. Pełnił funkcję ministra obrony narodowej za rządów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego (2005–2007). Urząd ten sprawował ponownie za czasów dwóch koalicyjnych rządów PO, w okresie od 2007 do 2014 r. Marszałek Sejmu VII kadencji (pod sam jej koniec w latach 2014-2015). W okresie lat 2010-2016 był wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej. W latach 2019-2023 poseł do Parlamentu Europejskiego, w którym zasiadał w Komisji Spraw Zagranicznych oraz Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony. W PE sprawował funkcję przewodniczącego Delegacji do Spraw Stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Od 13 grudnia 2023 roku ponownie minister spraw zagranicznych w trzecim rządzie Donalda Tuska.
Radosław SIKORSKI jest mężem amerykańsko-polskiej dziennikarki Anne Applebaum, ojcem dwóch synów. Jego pasją jest historia. Biegle zna język angielski, a w komunikatywnym stopniu posługuje się językiem francuskim i rosyjskim. Jest wykładowcą Centrum Studiów Europejskich Uniwersytetu Harvardzkiego.
Radosław SIKORSKI – jastrząb
.„Putin musi ponieść takie ofiary, materialne i nie tylko, żeby doszedł do wniosku, że jego cele wojenne nie są do osiągnięcia po akceptowalnej cenie. (…) Oceniam, że Rosji skończą się środki do walki za około 2 lata” – mówił szef polskiego MSZ na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia w październiku 2024 r. Zdaniem Radosława SIKORSKIEGO wojna na Ukrainie może zakończyć się tylko wówczas, gdy to Rosja złoży broń. „Wojna zakończy się wtedy, gdy Rosja przestanie walczyć. To Rosja najechała Ukrainę i to Putin nie okazuje chęci kompromisu. Kreml mówi z butą, że będzie rusyfikował podbite tereny. Wiemy, że kradną ukraińskie dzieci” – dowodził w tej samej rozmowie.
W kwietniu 2024 r. w trakcie wywiadu przeprowadzonego przez portal „Bild” Radosław SIKORSKI twierdził, iż Polska, jak i inne państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej (w szczególności państwa bałtyckie), w następnych latach realnie mogą być zagrożone agresją ze strony Federacji Rosyjskiej. W rozmowie z niemieckim medium zaznaczył też, iż Republika Federalna Niemiec nie powinna lekceważyć ryzyka eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego na całą Europę. Moment w którym znajduje się obecnie kontynent przyrównał do 1938 r., kiedy to w ramach układu monachijskiego został dokonany rozbiór Czechosłowacji przez III Rzeszą Niemiecką. „Putin zrobiłby to samo, co Hitler zrobił z Czechosłowacją: zabrałby przemysł i ludzi z Ukrainy i zmotywował ich do dalszego działania” – dowodził minister spraw zagranicznych RP.
W trakcie wystąpienia na szczycie Rady Bezpieczeństwa ONZ z 24 września 2024 r. kilkukrotnie odnosił się do rosyjskiego ambasadora Wasilija Niebienzii. Przyrównywał wówczas działania Federacji Rosyjskiej na okupowanych ukraińskich terytoriach do zbrodniczej polityki Niemiec w trakcie II wojny światowej, która w tym kontekście polegała na rabunku dzieci uznanych przez nazistów za „wartościowe rasowo”. „Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym dzieciom i naszym? Ilu rosyjskich urzędników zaadoptowało takie ukradzione ukraińskie dzieci?” – pytał rosyjskiego ambasadora w ONZ Radosław SIKORSKI.
Zwrócił wówczas także uwagę, iż w świetle prawa międzynarodowego uprowadzenie dzieci i ich indoktrynacja jest przestępstwem tożsamym z ludobójstwem. „Stali przedstawiciele Rady Bezpieczeństwa powinni być strażnikami pokoju, a nie toczyć wojny przeciwko dzieciom innych narodów. To jest hańba Rosji, która nie zostanie wybaczona ani zapomniana” – powiedział minister spraw zagranicznych Polski.
Stanowisko szefa polskiego resortu dyplomacji do Rosji dobrze oddaje wykład jakiego udzielił we wrześniu 2024 r. na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Waszyngtonie. Powiedział wówczas, iż „Polska jest gotowa zrobić wszystko”, aby „ponownie nie zostać kolonią Rosji”. Jego zdaniem Federacja Rosyjska na arenie międzynarodowej ma podobną wiarygodność, co Korea Północna. Radosław Sikorski jest przekonany, iż Rosja stanowi zagrożenie nie tylko dla Europy, ale także dla całego globu. Minister jest przeciwnikiem polityki dostosowywania się do czerwonych linii stawianych przez Federację Rosyjską. „Chodzi o to, by Władimir Putin martwił się tym, co mu zrobimy. A my możemy zrobić coś, czego on się nie spodziewa” – mówił w kwietniu 2024 r.
„Nie stawiamy wszystkich żetonów na jeden kolor”
..W maju 2024 r. Radosław SIKORSKI powiedział, iż chociaż Polska powinna mieć jak najlepsze stosunki z USA, to jednocześnie zaznaczył, iż nie może się to wiązać ze stawianiem na jedną kartę. „Chcemy jak najlepszych relacji z Ameryką niezależnie od tego, kto tutaj rządzi i nie popełnimy błędów poprzedników stawiania wszystkich żetonów na jeden kolor” – twierdził minister spraw zagranicznych pod koniec pierwszej połowy 2024 r. w trakcie briefingu zorganizowanego dla polskich mediów w Kennedy Center w Waszyngtonie. Oznajmił wtedy też, iż Polska powinna utrzymywać dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi niezależnie od tego jaka aktualnie administracja zasiada w Waszyngtonie – w ten sposób odniósł się do potencjalnego zwycięstwa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA Donalda Trumpa.
W trakcie wizyty w Stanach Zjednoczonych we wrześniu 2024 r. Radosław SIKORSKI stwierdził, iż chociaż Europa jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo, to jednocześnie podkreślił przy tym, że konieczne jest utrzymanie mocnego sojuszu transatlantyckiego. „Jest niezaprzeczalnym faktem, że siły antydemokratyczne rosną w siłę, podważając obecny porządek świata. Faktem jest również, że ani Stany Zjednoczone, ani Europa nie są w stanie samodzielnie stawić czoła tym wyzwaniom. Dlatego kluczowe znaczenie dla Europy ma amerykańska obecność wojskowa na kontynencie europejskim, a dla Stanów Zjednoczonych posiadanie wiarygodnych europejskich sojuszników” – powiedział Radosław SIKORSKI.
„Kijów musi zwyciężyć”
.Minister spraw zagranicznych RP jest zdecydowanym zwolennikiem dalszego udzielania wszelkiego potrzebnego wsparcia broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy. Jego zdaniem porażka Ukrainy w tym konflikcie może ośmielić autokratyczne państwa w pozostałych częściach świata do agresywnych działań. „Wojna na Ukrainie nie jest jakąś regionalną sprzeczką. To brutalna wojna kolonialna o globalnych konsekwencjach, w której zginęło lub zostało rannych już ponad milion osób. Gdyby Putin podbił Ukrainę, inni przywódcy z imperialnymi ambicjami poszliby w jego ślady i wszyscy mieliby własne historyczne uzasadnienia dla roszczeń terytorialnych. Widzieliśmy już ten film i wiemy, jak się kończy, ale nie jesteśmy skazani na sequel – historia powtórzy się tylko wtedy, gdy na to pozwolimy. A nie powinniśmy” – mówił w Singapurze 2 września szef MSZ.
Radosław SIKORSKI jest przekonany, iż chociaż w przeciągu ostatnich 8 dekad na świecie toczyły się liczne konflikty, to wojna na Ukrainie ma szczególny charakter, co wynika nie tylko z jej skali – jest to największa wojna toczona w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej – ale także tego, iż jej eskalacja może doprowadzić do upadku całego obecnego ładu międzynarodowego. Minister wielokrotnie podkreślał jak wielkie niebezpieczeństwo wiąże się z potencjalnym upadkiem Kijowa, który mógłby nastąpić na skutek przerwania dostaw dalszej pomocy. „Wspierając Ukrainę, nie tylko pomagamy ofierze niesprowokowanej agresji, ale także bronimy zasad Karty Narodów Zjednoczonych, z których korzystamy. Dziś zasady te znajdują się w punkcie krytycznym. Podczas gdy w ciągu ostatnich 80 lat miały miejsce liczne konflikty, nigdy wcześniej stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ nie podważał przynależności państwowej suwerennego narodu i innego członka ani nie próbował zmienić granic uznanych na arenie międzynarodowej” – dowodził Radosław SIKORSKI.
Jak dowodzi polityk Platformy Obywatelskiej Ukrainie należy dostarczać wszelką potrzebną pomoc aż do czasu, gdy Kijów zwycięży. W innym przypadku jego zdaniem prawdopodobna jest porażka Ukrainy, co jak dowodzi stanowiłoby zagrożenie dla całego kontynentu. „Ukrainie trzeba pomagać tak długo, jak ona sama jest gotowa walczyć. Zwycięstwo Putina to zagrożenie dla całej Europy” – mówił w październiku 2024 r. Radosław SIKORSKI. Z kolei pół roku wcześniej podkreślał jeszcze, iż sam podbój Ukrainy przez Rosję znacząco wzmocniłby Kreml. „Jeśli Putinowi pozwoli się podbić Ukrainę, on na tym nie przestanie. Wtedy powstrzymanie Putina będzie trudniejsze, bo wówczas Rosja będzie mieć do dyspozycji zasoby przemysłowe i ludzkie” – mówił.
W październiku 2024 r. Radosław SIKORSKI zwrócił uwagę, iż Ukraina powinna udzielić zezwolenia na przeprowadzenie ekshumacji szczątków polskich ofiar Rzezi Wołyńskiej. „Kwestia ekshumacji ofiar nie jest kwestią polityczną, nie powinna być przedmiotem targów, tylko jest chrześcijańskim obowiązkiem. Gdy Polska odzyskała wolność w naszym kraju, były niezałatwione kwestie ekshumacji żołnierzy najeźdźcy, jakim był Wehrmacht. Myśmy się nie targowali z Niemcami, tylko pozwoliliśmy im ekshumować i pochować swoich żołnierzy. Powiem więcej – nie targowała się także Ukraina. W Ukrainie w ostatnich kilkudziesięciu latach pochowano ponad 100 tysięcy żołnierzy najeźdźców, żołnierzy Wehrmachtu. I słusznie” – zaapelował do władz w Kijowie podczas wykładu w Toruniu.
Popiera zniesienie świadczeń socjalnych dla Ukraińców zdolnych do walki, gdyż w jego przekonaniu to działanie mogłoby przełożyć się na to, że mniejsza liczba dorosłych ukraińskich mężczyzn w UE unikałaby poboru. Za drugi atut takiego rozwiązania wskazał, iż byłoby to korzystne dla finansów goszczących ich państw. „Europejskie rządy powinny wstrzymać świadczenia socjalne dla mężczyzn z Ukrainy w wieku poborowym, którzy mieszkają w ich krajach” – twierdził minister spraw zagranicznych w trakcie wrześniowej wizyty w Kijowie. „Należy zaprzestać wypłacania świadczeń socjalnych osobom, które kwalifikują się do ukraińskiego poboru. Nie powinno być żadnych zachęt finansowych do unikania poboru w Ukrainie. Płacenie za unikanie poboru nie jest prawem człowieka. My w Polsce tego nie robimy” – twierdzi Radosław SIKORSKI.
„Chiny mogą zostać mediatorem w wojnie rosyjsko-ukraińskiej”
.„Jeśli rzeczywiście uważacie, że Chiny stanowią zagrożenie dla amerykańskiego prymatu, dla amerykańskich wartości oraz opartego na zasadach porządku światowego, tak jak uważamy, że Rosja stanowi egzystencjalne zagrożenie dla globalnej stabilności, a w szczególności dla Europy, to potrzebujemy siebie nawzajem bardziej, a nie mniej. Zwrot ku Azji powinien być zwrotem z Europą, a nie bez niej” – mówił Radosław SIKORSKI we wrześniu na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Waszyngtonie, zwracając się do amerykańskiej publiczności. W trakcie tego wydarzenia wyraził także opinię, iż sztandarowym celem rosyjsko-chińskiego sojuszu jest osłabianie międzynarodowego porządku i zachodniej jedności.
Jednocześnie Radosław SIKORSKI nie wyklucza, iż Chiny mogłyby odegrać kluczową rolę w wymuszeniu pokoju na Rosji. W ten sposób nawiązywał do wypowiedzi chińskiego ministra spraw zagranicznych Wanga Yi, który w trakcie wrześniowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywał do zaprowadzenia zawieszania broni na Ukrainie. W przekonaniu chińskiego decydenta w jego ramach miałaby zostać uwzględniona integralność terytorialna Ukrainy, a także „uzasadnione interesy bezpieczeństwa Rosji”. W przekonaniu szefa polskiego resortu dyplomacji ChRL ma duży potencjał na zostanie skutecznym mediatorem, który będzie w stanie wymusić na Rosji zaprzestanie działań zbrojnych na ukraińskiej ziemi.
„Chiny są tym krajem, który mógłby nie tylko mediować, ale i wymusić pokój na Rosji. Więc jeśli taka byłaby ta chińska definicja pokoju, to wydaje mi się, że wymaga to rozmów” – mówił 25 września Radosław SIKORSKI.
Radosław SIKORSKI: „Już w 2021 r. wiedziałem, że Rosja zaatakuje Ukrainę”
.W trakcie wykładu wygłoszonego w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych (IISS) w Singapurze Radosław SIKORSKI powiedział, iż już w 2021 r. był przekonany o tym, że Rosja szykuje inwazję na Ukrainę.
„Do wniosku, że inwazja jest nieuchronna, doszedłem już w sierpniu 2021 roku. Byłem wtedy członkiem Parlamentu Europejskiego i nie miałem dostępu do tajnych danych wywiadowczych, ale czytałem gazety i natknąłem się na długi esej Władimira Putina, w którym niezmiennie przekręcając i reinterpretując fakty historyczne, argumentował, że Ukraińcy są w rzeczywistości Rosjanami i że Ukraina nie ma prawa do suwerenności, a nawet istnienia, wyjąwszy regionalny folklor. Dowiedziałem się wtedy też, że Putin nakazał przeczytać ten esej wszystkim zawodowym żołnierzom rosyjskim, i wówczas zadałem sobie pytanie: dlaczego coś takiego nakazał? I już wiedziałem, że nadchodzi inwazja” – twierdzi szef polskiego MSZ.
„Polska wspiera proces rozszerzenia UE”
.Radosław SIKORSKI jest zwolennikiem dalszego procesu rozszerzania Unii Europejskiej. 14 październiku 2024 r. w trakcie Szczytu Procesu Berlińskiego w Berlinie szef polskiej dyplomacji zadeklarował, iż Warszawa popiera akcesję państw z regionu Bałkan Zachodnich do UE. Chodzi tu o takie państwa jak: Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Kosowo, Macedonia Północna oraz Serbia. „Polska wspiera proces rozszerzenia UE i zamierza utrzymać wysokie tempo integracji europejskiej Bałkanów Zachodnich podczas swojej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Przywiązujemy też dużą wagę do kwestii zbieżności polityki państw regionu ze Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa. To element, który będzie wpływał na dynamikę tego procesu” – mówił Radosław SIKORSKI.
Jak twierdził pod koniec września polityk, w przypadku Ukrainy droga do Unii Europejskiej nie będzie jednak łatwa. „Będziemy negocjować wejście Ukrainy do UE, to będzie bardzo skomplikowany proces. Ukraina swoim bohaterstwem wyrąbała sobie status kandydata i rozpoczęcie negocjacji, ale już same negocjacje będą skomplikowanym procesem” – powiedział Radosław Sikorski w Poranku TOK FM. „Będziemy oceniać europejskość Ukrainy. […] Rzeczywiście europejskość ma różne aspekty. Pierwszym klasterem, jak to się mówi w żargonie brukselskim, są sprawy związane z prawami człowieka, praworządnością, demokracją itd.” – dodał minister.
Marcin Jarzębski