Rosyjska neonazistowska grupa Rusicz planuje ataki na kraje NATO

Związana z tzw. grupą Wagnera rosyjska neonazistowska bojówka Rusicz poprosiła swoich członków o przesłanie danych wywiadowczych na temat aktywności granicznej i wojskowej na Łotwie, Litwie i w Estonii – poinformował w niedzielę brytyjski „Guardian”.
.Na kanale organizacji Rusicz na Telegramie wezwano w ubiegłą środę do przekazanie szczegółów związanych z posterunkami granicznymi i ruchami wojsk w trzech krajach bałtyckich. W poście, który obejrzało ponad 60 tys. użytkowników, proszono o informacje na temat jednostek wojskowych, ze szczególnym uwzględnieniem danych i zawodów ich członków, ich krewnych oraz ich prywatnego transportu. Poproszono również o szczegóły dotyczące ruchów patroli, a także lokalizacji posterunków granicznych, systemów nadzoru i pojazdów.
Zwrócono się o podanie szczegółów dotyczących wież komunikacyjnych i urządzeń zapewniających bezpieczeństwo na granicy, a także współrzędnych składów paliw i systemów bezpieczeństwa na terenach przygranicznych. „Guardian” pisze, że apel ten budzi obawy, czy skrajnie prawicowe rosyjskie grupy planują atak na kraje NATO. Wiadomość ta prowokuje pytanie o to, kto sprawuje ogólne dowództwo nad skrajnie prawicowymi prokremlowskimi grupami walczącymi na Ukrainie.
Czym jest grupa Rusicz?
.Grupa Rusicz bierze udział w wojnie na Ukrainie od początku kwietnia 2022 r., była także w 2014 i 2015 roku obecna w Donbasie. Jak podaje niemiecka Federalna Służba Wywiadowcza, grupa Rusicz już wtedy zasłynęła ze szczególnej brutalności i tego, że „nie bierze jeńców”. Część grupy uczestniczyła w walkach w Syrii. Departament Skarbu USA nałożył we wrześniu sankcje na grupę Rusicz.
Rozczarowani Kremlem, sfrustrowani Moskwą?
.Źródła „Guardiana” poinformowały, że „nadzwyczajny” ruch grupy Rusicz może wskazywać na rozczarowanie Kremlem i frustrację tym, jak przebiega wojna na Ukrainie. Dodały również, że Kreml może stracić kontrolę nad swoimi skrajnie prawicowymi rosyjskimi organizacjami paramilitarnymi, które mogą wykorzystywać ekstremalne metody do prowadzenia wojny, wzbudzając obawy przed eskalacją w przypadku ataku na państwo NATO. Zaznaczono, że jest mało prawdopodobne, aby Kreml był bezpośrednio zaangażowany, ponieważ jego służby szpiegowskie bez wątpienia posiadają już informacje na temat aktywności wojskowej i granicznej w krajach bałtyckich.
Na kogo może grać grupa Rusicz w przyszłości, po odejściu Putina?
.Na to pytanie odpowiada Edward Lucas na łamach miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]: „Według rosyjskich standardów Putin nie jest najtwardszym przywódcą. Rzut oka na rosyjską politykę wskazuje na obecność w pogotowiu junty złożonej z czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa i Jewgienija Prigożyna, koordynatora najemniczej Grupy Wagnera. Najnowszym uzupełnieniem tej grupy jest „Generał Armagedon” – Siergiej Surowikin, nowo mianowany przez Putina dowódca wojny w Ukrainie. Oskarżany o popełnienie zbrodni wojennych w Syrii i innych miejscach Surowikin może stanowić poważne zagrożenie dla Putina, zwłaszcza jeżeli połączy siły z innymi rebeliantami z armii.Podobnie jak to miało miejsce w Cesarstwie Rzymskim dwa tysiące lat temu, legiony powracające ze źle przemyślanych wojen na pograniczu mogą siać spustoszenie w stolicy imperium.
W tym konserwatywnym obozie można znaleźć również nacjonalistycznych ideologów, jak brodaty ekscentryk Aleksander Dugin, czy polemistów, jak Igor Girkin, surowo krytykujący korupcję i niekompetencję rosyjskiej armii. Ci ludzie nie uważają wojny za błąd. Ich zdaniem nie została ona należycie rozegrana. Kadyrow wyraźnie jest za użyciem broni jądrowej, by zmiażdżyć Ukrainę i odstraszyć Zachód. Generała Surowikina wiązano z użyciem broni chemicznej przez reżim syryjski. Pod ich rządami Rosja stałaby się państwem zbójeckim z bronią jądrową, podobnie jak Korea Północna, pokazującym ją i zdecydowanym jej użyć. Stałaby się również dyktaturą w pełnym rozumieniu tego słowa” – tłumaczy Edward Lucas.
PAP/Wszystko co Najważniejsze/AJ