Serbia postępuje tak jak Rosja przed inwazją na Ukrainę - władze Kosowa

Rozlokowanie wojsk Serbii przy granicy z Kosowem przypomina zachowanie Rosji poprzedzające jej inwazję na Ukrainę – ostrzegła w poniedziałek minister spraw zagranicznych Kosowa Donika Gervalla-Schwarz.
Serbia koncentruje wojska przy granicy z Kosowem
.”To pierwszy od lat przykład tak silnego koncentrowania wojsk przy granicy z Kosowem; zgromadzone tam uzbrojenie, w tym czołgi, budzi nasz niepokój, ponieważ nie wiemy, jak zareaguje wspólnota międzynarodowa” – powiedziała Donika Gervalla-Schwarz w wywiadzie dla Deutschlandfunk.
Pod koniec września władze USA wezwały rząd Serbii do wycofania z granicy z Kosowem „licznie zgromadzonych tam oddziałów wojsk”. Rzecznik Białego Domu określił działania Serbii jako „bardzo destabilizujące”. Szefowa MSZ Kosowa wezwała w poniedziałek Unię Europejską do podjęcia kroków przeciwko władzom Serbii, takich jak m.in. zamrożenie jej statusu kandydata do Wspólnoty.
Serbia postępuje tak jak Rosja – Donika Gervalla-Schwarz
.Donika Gervalla-Schwarz dodała, że „nie tylko samo skierowanie na granicę wojsk przypomina działania Moskwy, ale też retoryka serbskich władz oraz jej metody”. „Dlatego odpowiednie działania należy podjąć już teraz” – zaznaczyła. Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zapewnił w ubiegłym tygodniu, że nie planuje inwazji na nieuznawaną przez Belgrad byłą południową prowincję kraju. Ocenił, że decyzja taka zaszkodziłaby unijnym aspiracjom jego kraju.
Strzelanina we wsi Banjska
.Dnia 24 września we wsi Banjska na północy Kosowa doszło do strzelaniny pomiędzy siłami z Kosowa a etnicznymi Serbami, którzy zabarykadowali się w miejscowym klasztorze. Późno w nocy kosowskiej policji udało się opanować sytuację po wymianie ognia, w której zginęło troje napastników i jeden policjant. Napięcie w regionie rośnie od czasu starć w północnym Kosowie, do których doszło w maju. Rannych zostało wówczas ponad 90 żołnierzy sił pokojowych NATO i około 50 serbskich demonstrantów.
Gra o Bałkany
.Bałkany to pasjonujący region z wielu powodów. Choćby dlatego, że to właśnie stąd wywodzą się kraje, które jako pierwsze i zapewne jedyne w najbliższych dwóch dekadach wejdą do Unii Europejskiej” – pisze Ryszard CZARNECKI, polityk, poseł RP oraz Parlamentu Europejskiego.
Jego zdaniem, „niewątpliwymi outsiderami Bałkanów w kontekście akcesu do UE jest Bośnia i Hercegowina, państwo tak sztuczne, że aż wstyd je opisywać. Sztuczny zlepek kantonów, że tak je ze szwajcarska określmy, muzułmańsko-bośniackiego, katolicko-chorwackiego i prawosławno-serbskiego istnieje wyłącznie ze względu na parasol Brukseli i świadomość Zachodu, że lepsze jest państwo sezonowe, by użyć tego określenia sprzed 100 lat, niż kolejna fala chaosu, krwawych walk i ludobójstwa, która dodatkowo mogłaby być kostką uruchamiająca swoiste bałkańskie domino, generując natężenie konfliktów etniczno-religijnych w innych państwach regionu”.
.„Zpolskiego punktu widzenia warto zainteresować się Bałkanami i grą, która tam się toczy. Nawet jeśli USA, UE, Rosja, ale też, uwaga, Turcja, występują tam w głównych rolach. Polska może przecież powalczyć, mówiąc metaforycznie, o Oskara za rolę drugoplanową…” – twierdzi Ryszard CZARNECKI.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ