Szefowie MON Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Kaliniak podpisali list intencyjny ws. przemysłu zbrojeniowego

Ministrowie obrony Polski i Słowacji, Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Kaliniak podpisali list intencyjny dotyczący umocnienia współpracy w obszarze przemysłu zbrojeniowego. Porozumienie obejmuje cztery obszary, wśród których jest m.in. wspólne działanie w celu podnoszenia zdolności produkcji amunicji, szczególnie kalibru 155 mm.

Ministrowie obrony Polski i Słowacji, Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Kaliniak podpisali list intencyjny dotyczący umocnienia współpracy w obszarze przemysłu zbrojeniowego. Porozumienie obejmuje cztery obszary, wśród których jest m.in. wspólne działanie w celu podnoszenia zdolności produkcji amunicji, szczególnie kalibru 155 mm.

Szef MON Słowacji Robert Kaliniak z wizytą w Polsce

.Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz spotkał się w poniedziałek z wicepremierem, ministrem obrony Słowacji Robertem Kaliniakiem, który przyjechał do Warszawy, by omówić kwestie dotyczące współpracy wojskowej oraz możliwości zacieśnienia współpracy przemysłowej i wojskowo-technicznej.

Po spotkaniu ministrowie podpisali list intencyjny dotyczący umocnienia współpracy w obszarze przemysłu zbrojeniowego. Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował na wspólnej konferencji prasowej, że porozumienie obejmuje cztery obszary. „Pierwsza sprawa to pozyskanie i zainteresowanie strony słowackiej przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi Piorun. To jest nasz produkt eksportowany, który sprawdził się na polu walki na Ukrainie; dziękuję za zainteresowanie strony słowackiej” – powiedział.

Drugi obszar – zaznaczył – „to wspólne działania w celu podnoszenia zdolności produkcji amunicji, ze szczególnym uwzględnieniem amunicji 155 mm”. „Tutaj Słowacja ma ogromne zdolności produkcyjne – jedne z największych na świecie, nie tylko w Europie” – wskazał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Przekazał, że trzeci obszar dotyczy wspólnej możliwości produkcji kołowego transportera opancerzonego na bazie Rosomaka z systemem wieżowym Turra 30 słowackiej produkcji. „Czyli połączenie działalności przemysłu polskiego i przemysłu słowackiego oraz sprzedaż takiego kołowego transportera opancerzonego na rynki państw trzecich” – podkreślił szef MON.

Czwarty obszar – podał Kosiniak-Kamysz – dotyczy „zainteresowania strony słowackiej spolonizowaną wersją czołgów K2”. „To jest bardzo ważny element. Powinno to dać ogromny impuls dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, żeby jak najszybciej dogadać się ze stroną koreańską i zacząć produkcję spolonizowanej wersji czołgów K2, bo tą wersją są zainteresowani nasi partnerzy ze Słowacji” – zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz.

Bezpieczeństwo granic

.Szef MON powiedział też, że ze swoim słowackim odpowiednikiem rozmawiał o współpracy Wojsk Obrony Terytorialnej. Na moją prośbę generał Krzysztof Stańczyk niedługo złoży wizytę na Słowacji. Tam teraz trwa dyskusja o budowie obrony terytorialnej. Myślę, że możemy się ze skutecznością podzielić naszymi doświadczeniami” – przekazał wicepremier.

Dodał, że rozmowa dotyczyła też bezpieczeństwa granicy. „I tutaj też zaprosiłem przedstawicieli rządu, słowackiego ministerstwa obrony do odwiedzenia granicy polsko-białoruskiej i obserwowania systemu zabezpieczenia przed nielegalną migracją” – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wicepremier podkreślił, że dobre polsko-słowackie relacje są potrzebne to tego, by budować jedność w ramach NATO i UE, by budować siłę wschodniej flanki NATO. „Mamy tutaj wielką rolę do odegrania. Polska i Słowacja – nasze narody przyjaźnią się, jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach, a dzisiaj wchodzimy na wyższy poziom relacji związanych z bezpieczeństwem, który stanowi absolutny priorytet” – zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz.

Minister obrony Słowacji zwrócił uwagę, że Polska w tej chwili jest silnym liderem w obszarze obrony. „Polska już dzisiaj ma spełnione limity tego, jak ma wyglądać wsparcie wzrostu wydatków na obronę” – dodał. Robert Kaliniak zaznaczył, że jego kraj jest zainteresowany ciekawymi pomysłami Polski. „Takimi jak na przykład to podwójne finansowanie rozwoju obrony” – wskazał.

Jak mówił, „są to bardzo dobre przykłady z którymi Słowacja chce się zapoznać. „Chcemy wziąć z tego przykład i na pewno będziemy podobne rzeczy wdrażać na Słowacji” – zapewnił Robert Kaliniak. Zaznaczył też, że wojna na Ukrainie pokazała jak ważna jest samowystarczalność każdego państwa. „Musimy tak rozwijać nasze możliwości, nie tylko wojskowe, obronne, ale także produkcyjne, abyśmy byli w stanie zaopatrzyć wszystkie jednostki wojskowe w razie konfliktu i zagrożenia” – powiedział Robert Kaliniak.

I w związku z tym – dodał – „bardzo się cieszę z tej możliwości, że złożyłem podpis pod memorandum, które zakłada współpracę w tych czterech istotnych obszarach”. 

NATO musi przełączyć się na tryb wojenny

.Możemy zapobiec kolejnej wielkiej wojnie na terytorium NATO i zachować nasz styl życia. Wymaga to od nas wszystkich szybszych i silniejszych działań. Trzeba przyjąć sposób myślenia charakterystyczny dla czasów wojny. Musimy przyspieszyć naszą produkcję obronną i zwiększyć wydatki na obronność – twierdzi Mark RUTTE na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Jestem zaszczycony, że mogę rozpocząć tę kluczową rozmowę z obywatelami krajów NATO, zwłaszcza z tymi mieszkającymi w Europie i Kanadzie. Będę szczery: sytuacja w zakresie bezpieczeństwa nie wygląda dobrze. Bez wątpienia jest najgorsza w moim życiu. I podejrzewam, że w Waszym również.

Z Brukseli na Ukrainę jedzie się jeden dzień. Zaledwie jeden dzień – tak niedaleko nas spadają rosyjskie bomby. Tak blisko latają irańskie drony. Niewiele dalej walczą żołnierze Korei Północnej. Każdego dnia ta wojna powoduje więcej zniszczeń i śmierci. Każdego tygodnia na Ukrainie jest ponad 10 000 zabitych lub rannych po obu walczących stronach. Od lutego 2022 roku wojna ta pochłonęła ponad milion ofiar.

Putin próbuje wymazać Ukrainę z mapy świata. Próbuje także fundamentalnie zmienić architekturę równowagi międzynarodowej, która przez dziesięciolecia zapewniała Europie bezpieczeństwo. Próbuje też zniszczyć naszą wolność i styl życia. Jego agresywna postawa nie jest niczym nowym. Jednak przez zbyt długi czas pozostawaliśmy bierni. Najpierw w 2008 r. była Gruzja, a następnie w 2014 r. był Krym. A jeszcze w lutym 2022 roku wielu nie chciało uwierzyć, że Putin rozpocznie pełnoskalową wojnę przeciwko Ukrainie. Ile jeszcze sygnałów ostrzegawczych potrzebujemy, aby się obudzić? Powinniśmy być głęboko zaniepokojeni. Ja z pewnością jestem zaniepokojony.

Gospodarka Rosji jest nastawiona na działania wojenne. W 2025 roku jej całkowite wydatki militarne mają wynieść od 7 do 8 proc. PKB, jeśli nie więcej. To jedna trzecia budżetu państwa – i najwyższy poziom od czasów zimnej wojny. Rosyjski przemysł zbrojeniowy produkuje ogromne ilości czołgów, pojazdów opancerzonych i amunicji. To, czego Rosja nie zapewnia w jakości, nadrabia ilością – z pomocą Chin, Iranu i Korei Północnej. Wszystko to wskazuje na jednoznaczny kierunek: Rosja przygotowuje się na długotrwałą konfrontację. Z Ukrainą i z nami.

Wrogie działania przeciwko krajom sojuszniczym są realne i nabierają tempa. Złośliwe cyberataki po obu stronach Atlantyku, próby zamachów na terenie Wielkiej Brytanii i Niemiec, eksplozje w składzie amunicji w Czechach, wykorzystywanie migrantów do celów politycznych przez nielegalne przekraczanie przez nich granic Polski, Łotwy, Litwy i Finlandii, zakłócenia sygnałów, które utrudniają funkcjonowanie lotnictwa cywilnego w regionie Bałtyku. Te ataki to nie pojedyncze incydenty. Są częścią skoordynowanej kampanii mającej na celu destabilizację naszych społeczeństw i zniechęcenie nas do wspierania Ukrainy. Omijają nasze mechanizmy odstraszania i przenoszą linię frontu pod nasze drzwi. A nawet do naszych domów.

Putin uważa, że „właśnie trwa poważna, nieprzejednana walka o kształtowanie nowego porządku światowego”. To jego własne słowa. Podobne przekonanie podzielają inni – w szczególności Chiny. Musimy jasno dostrzegać ambicje Chin. Chiny intensywnie rozbudowują swoje siły zbrojne, w tym arsenał nuklearny – bez żadnej przejrzystości ani ograniczeń – od 200 głowic nuklearnych w 2020 roku do ponad 1000 w 2030. Także chińskie inwestycje w technologie kosmiczne gwałtownie rosną. Chiny zastraszają Tajwan i dążą do uzyskania dostępu do naszej kluczowej infrastruktury w sposób, który mógłby sparaliżować nasze społeczeństwa.

Rosja, Chiny, a także Korea Północna i Iran intensywnie pracują nad osłabieniem Ameryki Północnej i Europy. Chcą stopniowo odbierać nam wolność. Dążą do przekształcenia globalnego porządku – nie po to, by uczynić go bardziej sprawiedliwym, lecz po to, by zabezpieczyć swoje strefy wpływów. Testują naszą determinację. A reszta świata uważnie się temu przygląda. Nie, nie jesteśmy w stanie wojny. Ale z pewnością nie jesteśmy też w stanie pokoju.

Nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego dla naszych 32 krajów członkowskich. NATO nieustannie się zmienia, aby zapewnić nam bezpieczeństwo. Wydatki na obronność wzrosły. Innowacje postępują szybciej. Dysponujemy większymi siłami w wyższej gotowości. Organizujemy większe i częstsze ćwiczenia wojskowe. Na naszej wschodniej flance stacjonuje więcej żołnierzy i sprzętu. A dzięki Finlandii i Szwecji mamy jeszcze więcej sojuszników w NATO – cały tekst [LINK].

PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 lutego 2025