Ursula von der Leyen nowym Sekretarzem Generalnym NATO?

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ubiega się o stanowisko sekretarza generalnego NATO – podał w sobotę, powołując się na źródła dyplomatyczne, brytyjski dziennik „The Sun”.
.Obecny sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, którego kadencja została przedłużona o dodatkowy rok w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę, ma ustąpić ze stanowiska w październiku tego roku. Jak twierdzi „The Sun”, kilka krajów członkowskich miało zasugerować, by Ursula von der Leyen przejęła zwalniane przez Stoltenberga stanowisko, mimo że jej własna kadencja kończy się dopiero w przyszłym roku.
Sprzeciw Wielkiej Brytanii i innych krajów
.Gazeta zaznacza jednak, że Ursula von der Leyen miałaby bardzo trudno, by uzyskać poparcie wszystkich 30 krajów członkowskich NATO, zwłaszcza tych bardziej eurosceptycznych. Jak twierdzą brytyjskie źródła, jej kandydaturę zablokowałaby m.in. Wielka Brytania. Chęć na objęcie stanowiska sekretarza generalnego ma brytyjski minister obrony Ben Wallace i jak się uważa, ma on poparcie premiera Rishiego Sunaka.
Niemka Sekretarzem Generalnym NATO?
.”The Sun” zauważa też, że mało prawdopodobne jest, by stanowisko sekretarza generalnego otrzymał przedstawiciel kraju, który nie spełnia wymogu przeznaczania na obronność przynajmniej 2 proc. PKB., a Niemcy nie są nawet bliskie osiągnięcia tego poziomu.
Polska armia największą w UE
.Na temat planów modernizacji Sił Zbrojnych RP, które mają uczynić polską armię największą w całej Unii Europejskiej i jedną z największych w NATO, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Alexandre MASSAUX w tekście “Największa siła militarna Unii Europejskiej“.
“Dzięki stale rosnącemu budżetowi obronnemu, zwiększonemu zaangażowaniu w misje UE i NATO, korzystnym czynnikom geopolitycznym oraz dużemu potencjałowi rekrutacyjnemu Polska ma dobrą pozycję, aby nadal wzmacniać swoje siły zbrojne. Świadczą o tym zresztą ostatnie zakupy. W ostatnich latach Polska dokonała szeregu poważnych zakupów broni w celu modernizacji i wzmocnienia swoich sił zbrojnych. W 2016 roku zamówiła w niemieckiej firmie Krauss-Maffei Wegmann 100 czołgów najnowszej generacji Leopard 2A5. Z kolei od polskiej firmy WZM zakupiła transportery opancerzone Rosomak, które służą do transportu oddziałów i wsparcia logistycznego na polu walki. W 2018 roku Polska zawarła umowę z amerykańską firmą Raytheon na zakup systemu Patriot, najnowocześniejszego systemu obrony przeciwlotniczej. Zakup ten był jednym z największych zakupów obronnych w historii Polski i został wyceniony na 4,75 mld dolarów. Polska kupiła także samoloty myśliwskie F-35 od amerykańskiej firmy Lockheed Martin – zamówiła 32 myśliwce z tej serii, które zastąpią wysłużone myśliwce MiG-29 i Su-22. Zamówiono również wojskowe drony, w tym drony MQ-9 Reaper produkowane przez amerykańską firmę General Atomics. Od 2022 roku zakupy te znacznie przyspieszają. W Korei Południowej Polska kupiła 288 systemów wielokrotnych wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo i 1000 czołgów K2 od Hyundai Rotem. W USA Warszawa zamówiła 116 nowych czołgów Abrams. Dla porównania – Francja, Niemcy i Wielka Brytania mają obecnie podobno po 200 czołgów”.
.”Jakie są przeszkody w tej wojskowej rozbudowie? Choć kierunek obrany przez Polskę jest ambitny i może doprowadzić ją do tego, że stanie się ona czołową armią w UE, to jednak istnieje kilka przeszkód. Przede wszystkim koszt tej armii. Zakupy, szkolenia i utrzymanie takich sił pochłoną olbrzymie środki. Ponieważ Polskę, podobnie jak resztę Europy, dotykają inflacja i problemy gospodarcze, pieniądze przeznaczone na finansowanie wojska obciążą budżet i dług publiczny. Jest to tym bardziej problematyczne, że Polska pozostaje największym beneficjentem netto budżetu UE. Trzeba ponadto uwzględnić napięte relacje między polskim rządem a instytucjami europejskimi, co może być źródłem problemów. Drugą przeszkodą jest zdobycie know-how. Zapewnienie sprzętu nie wystarczy, aby mieć silną armię – potrzebne są jej realne zdolności taktyczne i wyszkolenie bojowe, a także skuteczne dowodzenie. Zdobycie wiedzy i umiejętności wymaga czasu. Polska może i będzie mogła liczyć na amerykańską pomoc i szkolenia, ale niczego nie można brać za pewnik” – pisze Alexandre MASSAUX.
Oś Pekin-Moskwa
.Na temat pogłębiającej się strategicznej współpracy pomiędzy Moskwą a Pekinem na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jens STOLTENBERG w tekście “Wojna na Ukrainie wyszła daleko poza kryzys w Europie“. Zdaniem obecnego sekretarza generalnego NATO Azji Północno-Wschodniej grozi w niedalekiej przyszłości wybuch podobnego konfliktu, co wojna na Ukrainie.
“To, co dziś dzieje się w Europie, jutro może stać się w Azji Wschodniej. Chiny nie są przeciwnikiem NATO. Ale ich rosnąca asertywność i polityka przymusu mają swoje konsekwencje. Pekin znacząco rozbudowuje swoje siły wojskowe, w tym broń jądrową – bez żadnej przejrzystości. Próbuje przejąć kontrolę nad Morzem Południowochińskim i grozi Tajwanowi. Próbuje przejąć kontrolę nad infrastrukturą krytyczną w krajach NATO. Represjonuje własnych obywateli za pomocą zaawansowanej technologii i pomaga w rozpowszechnianiu rosyjskiej dezinformacji na temat NATO i wojny na Ukrainie”.
.“Moskwa i Pekin pogłębiają swoje strategiczne partnerstwo. Oba kraje przeprowadzają wspólne ćwiczenia. Prowadzą wspólne patrole morskie i powietrzne. Zacieśnia się też ich współpraca gospodarcza. Chiny nie potępiły inwazji Rosji na Ukrainę. Rok temu, po raz pierwszy w historii, Chiny poparły żądanie Rosji, by NATO zamknęło swoje drzwi dla nowych członków. Ale drzwi NATO pozostają otwarte. Wkrótce do Sojuszu dołączą dwa nowe kraje – Finlandia i Szwecja. To potężny komunikat” – pisze Jens STOLTENBERG.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ