Włosi nie wiedzą o Powstaniu Warszawskim. Ale to się zmienia

We Włoszech, gdzie praktycznie nieznana jest historia Powstania Warszawskiego, wyjątkową w tej sytuacji inicjatywą jest wydana przed dwoma laty książka profesora historii Paolo Colombo „Warszawa 1944” oraz przygotowany przez niego rok wcześniej podcast, dzięki któremu Włosi mogą poznawać historie warszawskiego zrywu.

Seria podcastów powstańczych

.Autor książki i podcastu to profesor historii z katolickiego uniwersytetu Sacro Cuore w Mediolanie.

W 2021 roku na 77. rocznicę wybuchu Powstania przygotował on dla włoskich odbiorców kilkuodcinkowy podcast „1944. Zniszczenie Warszawy”.

Seria podcastów profesora Colombo powstała dzięki współpracy konsulatu generalnego RP w Mediolanie z gazetą „Il Sole-24 Ore”, na której stronie zostały opublikowane. Można ich wysłuchać również na kilku popularnych platformach.

We wprowadzeniu do pierwszej części wykładowca podkreślił, że historia Powstania Warszawskiego jest fascynująca i zarazem zbyt mało znana, ale Włosi dowiadują się o nim coraz więcej.

Przedstawił też bogate tło historii Polski po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, w tym wojnę polsko-bolszewicką w 1920 roku. Opisał przedwojenną stolicę oraz napaść hitlerowskich Niemiec na Polskę w 1939 roku, opowiedział o powstaniu w warszawskim getcie, walce Polaków u boku sojuszników na różnych frontach, 2. Korpusie Polskim, bitwie o Monte Cassino.

Włosi wiedzą coraz więcej o powstańczym zrywie

.Włoski historyk nie krył emocji mówiąc o Powstaniu Warszawskim i rozkazie Hitlera, by miasto zostało zrównane z ziemią. Jak przyznał, brakuje słów, by opisać to, co wydarzyło się w Warszawie oraz w całej Polsce, która z jednego totalitaryzmu weszła po wojnie w drugi.

To, podkreślił prof. Colombo, historia „nienawiści, zniszczenia, a także dumy” narodu.

W 2022 roku nakładem wydawnictwa publikującego dziennik „Il Sole-24 Ore” ukazała się książka tego historyka „Warszawa 1944”, która z dużym zainteresowaniem i bardzo pozytywnie została przyjęta przez recenzentów. Zwracano uwagę na niemal całkowicie nieznany epizod II wojny światowej, pomijany w programach nauczania we Włoszech, a jednocześnie absolutnie wyjątkowy ze względu na jego dramatyzm i heroizm powstańców.

W podręcznikach dla włoskich gimnazjów i liceów nie ma wzmianek o Powstaniu Warszawskim. Nie wiedzą o nim nauczyciele historii. Ale w szkołach można spotkać się niekiedy także ze zjawiskiem otwarcia na tematykę, której nie ma w programie nauczania. Zdarza się, że jeśli w klasie jest uczeń o polskich korzeniach i mówi o Powstaniu, wtedy proszony jest przez nauczyciela o przygotowanie specjalnej lekcji na ten temat.

Miasto które się nie ugięło

.„W Warszawie II wojna światowa zaczęła się tak jak w wielu miastach Polski – bombardowaniami. O tym, jak będzie wyglądał ten konflikt zbrojny, warszawiacy przekonali się już w pierwszych dniach września 1939 roku, kiedy Niemcy niszczyli nie tylko strategiczną infrastrukturę wojskową, ale także zaczęli stosować coś, czego do tej pory w wojnach nie było na taką skalę – bombardowanie budynków mieszkalnych jako element terroru wobec ludności cywilnej. To było wstrząsające. Oczywiście, nikt sobie nie wyobrażał, co się stanie potem, że będzie jeszcze gorzej. Bombardowanie domów wzbudziło szok i było pierwszym sygnałem, że ta wojna będzie barbarzyńska, że terror przeciwko cywilom będzie częścią walki i sposobem na utrzymywanie porządku na podbitych terenach. Jedną z metod, które po zajęciu Polski stosowali Niemcy, były np. uliczne rozstrzelania. Żołnierze niemieccy przeprowadzali na ulicach tzw. łapanki – podjeżdżali samochodami wojskowymi, blokowali ulice i zabijali tych, którzy akurat mieli nieszczęście się tam znaleźć. Zginęło wówczas bez żadnego powodu kilkanaście tysięcy ludzi” – pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Jan OŁDAKOWSKI, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Wiele osób, które przeżyły wojnę, opowiadało, że był taki zwyczaj w Warszawie, że jeśli ktoś nawet na chwilę wychodził z domu, to żegnał się z domownikami tak, jakby miał nigdy nie wrócić. Świadomość tego, że w każdym momencie może spotkać człowieka śmierć, powodowała, że co dzień żegnano się ze sobą na zawsze.

„To było życie powszednie okupowanej Polski, codzienność, której nie doświadczono w Europie, ponieważ Słowianie, w tym przede wszystkim Polacy, byli według niemieckiej ideologii narodem, który – zaraz po Żydach – miał zostać zlikwidowany, wymordowany. Niemcy zakładali, że zostawią tylko niewielki odsetek ludności słowiańskiej, pełniący funkcję prostych pracowników obsługujących III Rzeszę. Były to założenia stricte rasistowskie. W Warszawie zastosowano po raz pierwszy podział ze względu na pochodzenie w korzystaniu z infrastruktury miejskiej: tramwaje miały dwa wagony – jeden dla Niemców, drugi dla pozostałych. Polacy nie mogli wchodzić do parków, nie mogli siadać na ławkach. Wprowadzono prawodawstwo, które całkowicie ich eliminowało z życia publicznego” – zaznacza autor.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 sierpnia 2024