Wyczerpują się zasoby potasu w ziemii

Niedobór, który dotknął zasoby potasu w ziemii to mało znane, ale potencjalnie znaczące zagrożenie dla światowego bezpieczeństwa żywnościowego – zauważają naukowcy na łamach pisma „Nature Food”.

Potas – elektrolit kluczowy dla rolnictwa

.W wielu regionach świata z gleb rolnych ubywa więcej potasu, niż się go dodaje – wynika z badań naukowców z University College London (UCL), University of Edinburgh oraz UK Centre for Ecology and Hydrology (DOI: 10.1038/s43016-024-00929-8). Autorzy podają także szereg zaleceń dotyczących sposobów złagodzenia problemu.

Potas to pierwiastek niezbędny dla wzrostu roślin – pomaga w fotosyntezie i oddychaniu, a jego brak może hamować rozwój i zmniejszać plony. Aby uzupełnić pobrany przez rośliny potas, rolnicy stosują nawozy potasowe. Te zasoby potasowe nie zawsze są jednak dostępne. Kwestią dyskusyjną pozostaje też ich wpływ na środowisko naturalne.

Według autorów badań na całym świecie poważne niedobory potasu dotyczyły średnio około 20 proc. gleb rolnych, a w poszczególnych regionach były bardziej krytyczne – na przykład 44 proc. gleb rolnych w Azji Południowo-Wschodniej, 39 proc. – w Ameryce Łacińskiej, 30 proc. – w Afryce Saharyjskiej i 20 proc. – w Azji Wschodniej, głównie z powodu bardziej intensywnych praktyk rolniczych.

„Potas ma kluczowe znaczenie dla utrzymania plonów zapewniających wyżywienie, a jego wyczerpanie stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego milionów ludzi na świecie. To niedostrzegany problem, który należy rozwiązać, ponieważ liczba ludności na świecie stale rośnie” – wskazał współautor analiz, prof. Mark Maslin (UCL Geography).

Aby uzupełnić potas na swoich polach, rolnicy często stosują nawozy mineralne, ale ich ceny bywają niestabilne. Międzynarodowy rynek nawozów potasowych o wartości ok 15 miliardów dolarów został zdominowany przez dwanaście krajów, a Kanada, Rosja, Białoruś i Chiny odpowiadają za 80 proc. całkowitej światowej produkcji.

Coraz droższe zasoby potasu

.W kwietniu 2022 r. cena nawozów potasowych wzrosła o 500 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Doszło do tego w następstwie splotu czynników, w tym wzrostu popytu na nawozy, wzrostu cen paliw, ożywienia gospodarczego po pandemii oraz szeregu działań rządów na całym świecie i rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosja i Białoruś eksportują łącznie około 42 proc. światowych dostaw mineralnych nawozów potasowych, ale po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r. Wielka Brytania, USA, Kanada i UE nałożyły sankcje importowe na oba kraje, zakłócając światowe dostawy i zaostrzając gwałtowny wzrost cen.

Po tym wzroście koszt nawozów spadł o około 50 proc. – ale pozostaje podwyższony, co budzi obawy, że rolnicy nie będą mieli wystarczającego dostępu do nawozów aby utrzymać dostawy żywności w ramach obecnego systemu.

„Zmienność cen nawozów potasowych ma poważne konsekwencje dla światowego systemu żywnościowego. Dostęp do potasu jest niezbędny dla rolników, aby utrzymać plony, ale obecne wysokie ceny utrudniają jego uzyskanie osobom najbardziej bezbronnym” – zaznaczył współautor, dr Peter Alexander z University of Edinburgh.

Biorąc pod uwagę koncentrację i wrażliwość rynku, naukowcy wzywali do lepszego zarządzania potasem i stworzenia silnego, międzyrządowego mechanizmu koordynacji. Obecnie nie ma krajowych ani międzynarodowych polityk czy przepisów regulujących zrównoważone zarządzanie potasem w glebie, podobnych do dotyczących innych niezbędnych dla roślin składników odżywczych, takich jak azot i fosfor – zauważają autorzy analiz.

W 2021 r. światowe zużycie nawozów potasowych osiągnęło 45 mln ton, a przewiduje się, że światowa produkcja wzrośnie do około 69 mln ton w 2025 r. wraz z rozpoczęciem nowych projektów na Białorusi, w Kanadzie, Rosji, Australii, Erytrei i Wielkiej Brytanii. Wydobycie soli potasowych budzi jednak obawy dotyczące praw człowieka i ma znaczący wpływ na środowisko. Miliony ton odpadów, głównie chlorku sodu, mogą zasolić glebę oraz wody gruntowe, szkodząc roślinom i zwierzętom.

„Wpływ na środowisko wydobycia i stosowania w rolnictwie soli potasowych wymaga dokładniejszej analizy. Wciąż nie rozumiemy dokładnie wpływu sztucznego wzbogacania gleby potasem na pobliskie ekosystemy. Mądrze gospodarując składnikami odżywczymi, takimi jak azot, fosfor i potas, możemy czerpać wiele korzyści, zapobiegać zanieczyszczeniom, zwiększać plony i minimalizować straty składników odżywczych. Chodzi o koordynację naszego podejścia w celu uzyskania lepszych wyników w rolnictwie” – wskazał główny autor Will Brownlie z Brytyjskiego Centrum Ekologii i Hydrologii.

Naukowcy przedstawili też sześć zaleceń dotyczących polityk i praktyk mających na celu zapobieganie potencjalnym spadkom plonów, ochronę rolników przed zmiennością cen i rozwiązanie problemów środowiskowych. Po pierwsze, sugerują, by przygotować globalną ocenę bieżących zapasów i przepływów potasu w celu zidentyfikowania krajów i regionów najbardziej zagrożonych. Po drugie – zapewnić w poszczególnych krajach zdolność do monitorowania, przewidywania i reagowania na wahania cen nawozów potasowych. Po trzecie, sugerują oni, by pomóc rolnikom w utrzymaniu wystarczającego poziomu potasu w glebie poprzez dalsze badania dotyczące wpływu ograniczonej zawartości potasu na plony w różnych uprawach i glebach, a także zapewnić ocenę skutków środowiskowych wydobycia soli potasowych i rozwój zrównoważonych praktyk ich stosowania. Mówią też o rozwoju globalnej gospodarki potasowej o obiegu zamkniętym, która minimalizuje zużycie i maksymalizuje ponowne wykorzystanie i recykling składnika odżywczego – i o zwiększaniu współpracy międzyrządowej za pośrednictwem ONZ i innych agencji w celu opracowania globalnej koordynacji polityki na wzór tej, którą opracowano w przypadku azotu. 

Bezpieczeństwo żywnościowe priorytetem

.Samowystarczalność żywnościowa – a zatem bezpieczeństwo żywnościowe – nie jest jednak dana raz na zawsze. Wymaga ciągłego inwestowania w infrastrukturę rolniczą, w badania prowadzone w laboratoriach uczelni przyrodniczych, w poszerzanie dostępu do nowoczesnych czynników produkcji, w poprawę jakości zarządzania w gospodarstwach rolnych, w rozwiązania automatyzacyjne i technologie cyfrowe. Wynikiem realizacji takich działań będzie wzrost produktywności osób pracujących w rolnictwie i w przemyśle spożywczym, a w konsekwencji będą to wyższe dochody i silniejsza pozycja ekonomiczna pracowników. Na łamach Wszystko co Najważniejsze pisze o tym Aleksander SURDEJ, ambasador Polski w Wietnamie, wcześniej przy OECD i profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

„Światowa produkcja rolna w najbliższej dekadzie będzie rosnąć przeciętnie o 1,2 proc. rocznie. Stanie się to głównie dzięki szybszemu wzrostowi plonów i produktywności m.in. w Brazylii i Indiach. Państwa z rolnictwem uprzemysłowionym mają mniejsze możliwości wpływania na wzrost produkcji rolnej. Polska sytuuje się mniej więcej pośrodku, mając wciąż duże możliwości zapewniania wzrostu produkcji żywności. Źródłem tego wzrostu powinna stać się poprawa doboru zasiewów, metod hodowli, a przede wszystkim zarządczych kompetencji rolników i sprawności organizatorskiej instytucji wspierających rolnictwo” – opisuje autor.

Przypomina on, że tereny rolnicze zajmują w skali świata 38 proc. powierzchni lądów, z czego jedna trzecia służy uprawom, a pozostała część przeznaczana jest na wypas zwierząt. W Polsce gospodarstwa rolne zajmują ponad połowę powierzchni kraju. Przekształcanie naturalnych ekosystemów w obszary produkcji rolnej było historycznie największym źródłem wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Stąd pomysły, aby przywrócić pierwotną funkcję ziemi nawet kosztem zmniejszenia powierzchni upraw. Nie będą one jednak nigdzie realizowane w większej skali, gdyż potrzeby żywieniowe rosnącej liczby ludności – ludność świata wzrośnie z obecnych 7,9 mld do 8,6 mld w 2032 roku i prawdopodobnie 10 mld w 2050 roku – są dla wszystkich rządów egzystencjalnym priorytetem, wskazanym w hierarchii potrzeb Maslowa.

„Polskie rolnictwo z 1,4 mln gospodarstw opisywane jest jako rozdrobnione, a zatem w domyśle mało efektywne. Czy jednak rolnictwo farm gospodarujących na kilku tysiącach hektarów jest rzeczywiście efektywniejsze? Czy wysiew tych samych zbóż na setkach hektarów nie szkodzi bioróżnorodności, chociaż ułatwia mechanizację? Czy chemizacja nie przynosi negatywnych skutków dla walorów zdrowotnych żywności” – pyta profesor Aleksander SURDEJ.

Względnie małe gospodarstwa nie muszą być jednak mało wydajne, jeśli wsparte zostaną wiedzą, techniką i wysiłkiem organizatorskim rolników i instytucji wspomagających. Tak jak setki małych firm mogą tworzyć dystrykty przemysłowe dostarczające zaawansowane produkty obecne na rynkach zagranicznych, tak gospodarstwa rolne mogą tworzyć dystrykty rolne łączące zasoby, mogą być wzajemnie pomocne i „uwspólniać” pewne działania (np. promocję, ochronę znaków towarowych) bez osłabiania bodźców efektywnościowych, indywidualnych zysków i odpowiedzialności za błędy.

Co więcej, handel międzynarodowy produktami rolnymi ma długą historię i niekwestionowaną użyteczność. Pozwala na zwiększenie różnorodności dostępnych u nas produktów i wywiera presję na utrzymanie konkurencyjności produkcji – groźba bankructwa zmusza krajowych producentów do starań o ograniczanie kosztów i poprawę jakości.

„Jeśli warunki naturalne sprzyjają produkcji rolnej, jak w Polsce, to oczekiwanie, że kraj powinien być żywnościowo samowystarczalny, a zatem niepodatny na pochodzące z zewnątrz kryzysy i wstrząsy, jest uzasadnione. Oczekiwanie takie jest dodatkowo wzmacniane kryteriami globalnej polityki klimatycznej” – dodaje ekspert.

Jedna tona CO2 wyemitowana przez hodowcę bydła w Argentynie, którego wołowina trafia na polskie stoły, ma taki sam wpływ na deregulację klimatyczną jak tona CO2 wyemitowana przez polskiego rolnika. W przyszłości międzynarodowy handel żywnością zmieni się pod wpływem ekologizacji i zmniejszone zostaną jałowe przepływy produktów. Nie znikną jednak regionalne nierównowagi żywnościowe, a kraje, które są w stanie produkować więcej, mają moralny imperatyw, aby to czynić.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 lutego 2024