Zakazana książka przewodniczącego Rassemblement National
Wydawnictwa, które pracują z autorami uważanymi za „skrajnie prawicowymi” musza mierzyć się z oskarżeniami o „brunatność”. Tym razem zakazana książka wyszła spod pióra Jordana Bardelli, przewodniczącego prawicowego Rassemblement National.
Jordan Bardella – idący w górę polityk Rassemblement National
.Urodzony w 1995 Jordan Bardella, który oficjalnie przejął stery Zgrupowania Narodowego w 2021 z rąk Marine le Pen, publikuje w listopadzie 2024 książkę autobiograficzną pod tytułem « Ce que je cherche » („Czego poszukuję”) w Wydawnictwie Fayard (grupa Hachette). Od kilku lat należy on do rosnących francuskich polityków nowego pokolenia, po tym jak objął wiceprzewodnictwo swojej partii w 2019 r. i poprowadził listę RN do zwycięstwa w wyborach europejskich tego samego roku.
Jego kariera nabrała tempa pięć lat później, kiedy ponownie zwyciężył w wyścigu do Europarlamentu, z rekordowym wynikiem, co spowodowało rozwiązanie Zgromadzenia Narodowego i rozpisanie przedwczesnych wyborów przez prezydenta Emmanuela Macron. Wtedy pełnił już funkcję prezesa RN i przejął także kierownictwo grupy Patriotów w Strasburgu, do której należą między innymi austriacki FPÖ, węgierski Fidesz, włoska Lega, hiszpański Vox, holenderski PVV i polski Ruch Narodowy.
W kontekście przedwczesnych francuskich wyborów parlamentarnych został wskazany jako kandydat Zgrupowania Narodowego na premiera. Pomimo tego, że nie udało się prawicy wygrać tych wyborów, to osiągnęła ona jednak najwyższy wynik w swojej historii, z 33% głosów i 116 posłami wybranymi (143 licząc ze swoimi sojusznikami). Te sukcesy spowodowały, że Jordan Bardella wziął się za napisanie autobiograficznej książki.
Czy wydawca ma prawo wydawać pozycje prawicowe?
.Francuskie media od razu wyczuły potencjał do awantury. „Jego pierwsza książka zostanie wydana przez Hachette Livre, wydawnictwo będące częścią Vivendi, grupy należącej do miliardera Vincenta Bolloré”, pisze centrolewicowy „Le Monde”. Dziennik, piórem Nicole Vulser, chwali się z powodowania zakłóceń dookoła tej książki, między innymi tym, że na jego wniosek doszło do zwolnienia z pracy w radiu dziennikarza, który wspomógł redagowanie autobiografii Jordana Bardelli.
Centrolewicowy „Le Monde” krytykuje zmiany ideowe w wydawnictwie Fayard, „pod wpływem nowego akcjonariusza”. „Skręt w prawo Fayard został utrwalony przez przybycie Lise Boëll w czerwcu. Kiedy pracowała w Albin Michel aż do 2021, pani wydawca zrobiła z Erica Zemmoura, obecnego przewodniczącego Reconquête!, renomowanego eseistę”. Na jednej linii strzału ustawiono Jordana Bardellę, Erica Zemmoura, Philippe’a de Villiers – wszystkich, z którymi nie zgadzają się media centrolewicowe, dominujące.
„Robimy awanturę”
.Centrolewicowa gazeta przywołuje napięcia wewnątrz grupy wydawniczej Fayard. Odejście poprzedniej dyrektorki, przejście autorów do innego wydawnictwa, presja wywierana przez właścicieli, protesty pracowników… wszystko jest opisane. „Ogłoszenie nadchodzącej publikacji książki Jordana Bardelli jest ostatnią kroplą dla pół tuzina pracowników” – pisze „Le Monde”. Cytuje dalej fragment odezwy opublikowanej przez nich w lewicowym tygodniku Nouvel Obs: „Gleba tego wydawnictwa jest coraz bardziej brunatna. Publikowanie skrajnie prawicowego lidera politycznego, czego od dziesięcioleci nie zrobiło żadne wydawnictwo godne tego miana, jest niczym innym jak poszerzaniem okna Overtona”. Doceniamy troskę o pluralizm i szacunek dla odmiennych poglądów politycznych.
„Ci pracownicy lub byli pracownicy Fayard, którzy proszą o anonimowość, również gorzko współczują swoim kolegom, którzy nie mają innego wyboru, jak tylko pozostać; którzy nie mogą się zmusić, by pozwolić historycznemu wydawnictwu zjechać po tak niebezpiecznym zboczu” – komentuje „Le Monde”.
Zakazana książka Bardelli – protestują… kolejarze
.Nie tylko media protestują. Związki zawodowe także. Książka miała być reklamowana na dworcach w regionie paryskim. Związki zawodowe pracowników transportów publicznych ogłosiły że będą przekreślać plakaty z tytułem Jordana Bardelli: „Odmawiamy prowadzenia kampanii reklamowej na naszych stacjach dla skrajnej prawicy”.
Mimo pewnego przebudzenia na temat kwestii imigracji, główne media i środowiska lewicowe i centrolewicowe nadal upierają się i nie kryją chęci cenzurowaniu francuskiej prawicy, która reprezentuje między 30% i 40% wyborców. I to mimo intensywnych prób Rassemblement National, partii Jordana Bardelli, łagodzenia swojego wizerunku i przekazu.
Nathaniel Garstecka