Zaufanie słowem roku 2025. „Kluczowa wartość etyczna i społeczna”

Zaufanie

„Zaufanie”- oto słowo 2025 roku we Włoszech wybrane przez instytut wydający prestiżową Encyklopedię Treccani. Jak podkreślono w uzasadnieniu tej decyzji, zaufanie jest kluczową wartością etyczną i społeczną, którą trzeba na nowo odkryć w obecnych czasach niepewności.

Zaufanie – słowo roku 2025

.Po słowie „szacunek”, które zostało wybrane w 2024 r., w 2025 r. działający od stu lat Instytut postawił na zaufanie. W ten sposób postanowiono położyć nacisk na jego fundamentalne znaczenie w życiu społecznym i osobistym oraz na konieczność budowy mocnych więzów w okresie, który charakteryzuje niepewność ekonomiczna i geopolityczna.

Instytut wydający włoską encyklopedię w wydanym komunikacie zachęcił do tego, by uważać zaufanie nie tylko za uczucie, ale również za codzienną praktykę i dziedzictwo etyczne, które poprawia wspólne życie. Zaznaczono jednocześnie, że wybór ten został dokonany także ze względu na rosnące zainteresowanie tym słowem. Odnotowano, że było ono w tym roku jednym z najczęściej poszukiwanych i sprawdzanych na popularnym portalu encyklopedii treccani.it.

„Zaufanie to dziś coś kruchego i zarazem niezbędnego, co pozwala otworzyć się na innych nie obawiając się rozczarowania i tworzyć wspólne projekty. To dziedzictwo etyczne zdolne wspierać społeczeństwo”- wyjaśnił instytut w specjalnym oświadczeniu. W 2023 r. słowem roku we Włoszech było „kobietobójstwo”(femminicidio). W ten sposób zwrócono uwagę na szeroką skalę tego zjawiska w kraju po serii zbrodni, które wstrząsnęły opinią publiczną.

Brutalizacja języka polskiego 

.Na temat zjawisk zachodzących w języku polskim – w tym brutalizacji języka, które objawia się chociażby wzrostem częstotliwości używania wulgaryzmów w mowie codziennej – pisze Karol SAMSEL w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Polszczyzna zwulgaryzowana, zbrutalizowana, zhiperbolizowana polszczyzna. Jak naprawić nasz język?„. 

„Język polski jest potwornie zbrutalizowany. Ta brutalizacja wynika z naturalnej reakcji psychologicznej jego użytkowników. Widząc stopień nasycenia języka wulgaryzmami, automatycznie używamy ich coraz częściej. Wulgaryzmy są naturalną potrzebą językową. Wyrastają ze spontanicznych odruchów. Podobnie jak śmiech, wulgaryzmy są niekontrolowaną, spontaniczną reakcją, która ma dać upust emocjom”.

„Te doświadczenia świata rzeczywistego przenikają do świata literatury. Aby literatura była autentyczna, jej światy i teksty także musiały się zbrutalizować. Gdyby autorzy nienaturalnie oczyszczali język z wulgarności i stosowali język purystyczny – czyli używali wyłącznie, wręcz patologicznie, czystych form językowych – byłoby to godne większego potępienia niż używanie wulgaryzmów. Słowa niecenzuralne bowiem nazywają rzeczywistość – która czasami aż domaga się siarczystego zaklęcia – po imieniu”.

.„Przenikanie się języka popularnego i literackiego dokonuje się na prawach osmozy. Tak jak od wydania Tajemnic Paryża Eugène Sue (1982) mamy do czynienia z awansem literatury popularnej do kręgu literatury wysokiej, tak samo wraz z awansem literatury popularnej pojawiają się odstępstwa językowe i kompromisy związane z językowym decorum. Na początku wulgaryzmy wpływały na literaturę i jakość jej tworzenia. Dzisiaj jednak zalew form wulgarnych wpływa na język i jego brutalizację”.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/karol-samsel-zwulgaryzowana-zbrutalizowana-i-zhiperbolizowana-polszczyzna-jak-naprawic-jezyk-polski/

PAP/Sylwia Wysocka/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 grudnia 2025