Życie na Marsie? Jednak nie możemy go wykluczyć
![Życie na Marsie](https://wcn-media.s3.us-west-004.backblazeb2.com/2024/10/mars-11012_1280-768x768-1.jpg)
Marsjański lód, dzięki zawartemu w nim pyłowi, może w niektórych miejscach tworzyć nisze z warunkami sprzyjającymi życiu. To dlatego, że z jednej strony wpuszcza dostatecznie dużo światła słonecznego, a z drugiej – chroni przed promieniowaniem ultrafioletowym.
Życie na Marsie?
.Autorzy pracy opublikowanej na łamach magazynu „Communications Earth & Environment” twierdzą, że lodowe złoża znajdujące się na środkowych szerokościach geograficznych Marsa powinny być kluczowym miejscem w poszukiwaniach życia na Czerwonej Planecie. Badacze wyjaśniają, że na powierzchni życiu silnie szkodziłoby silne promieniowanie ultrafioletowe. Jednak odpowiednio gruba powierzchnia lodu może w dostatecznym stopniu zatrzymać promienie UV – wskazują opracowane przez nich modele.
Z drugiej strony, przy powierzchni lodu nieprzekraczającej zbyt dużej grubości, do organizmów żywych docierałaby wystarczająca ilość światła. Naukowcy obliczyli, że bardzo zapylone pokrywy lodowe blokowałyby zbyt dużo światła słonecznego, ale w lodzie zawierającym 0,01–0,1 proc. pyłu potencjalnie na głębokości od 5 do 38 centymetrów (w zależności od rozmiaru i czystości kryształów lodu) mogłaby istnieć strefa sprzyjająca życiu. W czystszym lodzie większa strefa tego typu mogłaby istnieć na głębokości od 2,15 do 3,10 metra.
Ponadto, cząstki pyłu znajdującego się wewnątrz lodu mogą powodować sporadyczne, lokalne topnienie na głębokości do około 1,5 metra, dostarczając płynnej wody niezbędnej do przetrwania jakiegokolwiek życia opartego na fotosyntezie. Niestety, regiony polarne Marsa byłyby zbyt zimne dla tych procesów. Studząc emocje, specjaliści podkreślają, że potencjalne istnienie podtrzymujących życie stref nie oznacza, że ono na Marsie istnieje lub kiedykolwiek istniało. Odkrycie oznacza jednak, że nieliczne przypadki odsłoniętego lodu w środkowych szerokościach geograficznych Marsa mogą być ważnymi obszarami, na których należy skupić przyszłe poszukiwania.
Przyszła kolonizacja Czerwonej Planety
.Na temat planów przyszłej kolonizacji Marsa snutych przez Elona Muska i jego SpaceX na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Tomás SIDENFADEN w tekście „Do kogo należy Mars? Elon Musk i rządy w kosmosie„.
„Elon Musk przewiduje istnienie marsjańskiej kolonii liczącej milion dusz. Naturalnie wcześniej na Czerwoną Planetę przybędzie grupa zuchwałych, sprawnych i nieustraszonych pionierów. Wyprawa na Marsa będzie znacznie bardziej niebezpieczna dla tych, którzy przybędą tam jako pierwsi. Przywodzi to na myśl ogłoszenie, jakie sir Shackleton zamieścił, szukając śmiałków towarzyszących mu w eksploracji Antarktyki: „Czekają cię znój, niebezpieczeństwo i duża szansa, że nie wrócisz stamtąd żywy. Tym, którzy przetrwają, gwarantujemy nieziemską ekscytację”.
„Wieści od pierwszych kolonizatorów Marsa z pewnością nie rozgrzeją nas do czerwoności w związku z niuansami międzyplanetarnych rządów. Ważniejsze będą inne sprawy – marsjańskich pionierów będą zaprzątać kwestie przetrwania i nietrwałości budowanej cywilizacji”.
„Samo wysłanie ludzi w te odległe rejony będzie niemożliwie drogie, nawet jak na standardy Muska (200 tysięcy dolarów na głowę), nie mówiąc już o ich utrzymaniu, gdy dotrą do celu. I nie będzie to wycieczka turystyczna – ci, którzy polecą, będą musieli wybudować całą infrastrukturę niezbędną do przetrwania.
.”Pierwsza grupa eksploratorów będzie musiała zapewnić sobie najbardziej podstawowe warunki do przetrwania – powietrze, wodę, żywność, schronienie. Kolejna fala będzie ulepszać te warunki, korzystając z wiedzy i kreatywności. Inżynierowie, naukowcy i lekarze spróbują przekształcić Marsa z planety, na której można przeżyć, na taką, na której można żyć. Jest to różnica subtelna, acz znacząca” – pisze Tomás SIDENFADEN.
PAP/Marek Matacz/WszystkocoNajważniejsze/MJ