

Michał KOBOSKO
Jakoś już jest, czas na jakość. O dziennikarstwie wysokojakościowym
Żyjemy aktualną chwilą, próbujemy ją wyciskać jak cytrynę. Tracimy umiejętność koncentracji, bo wydaje się nam, że robienie tyko jednej rzeczy jednocześnie nie wystarczy. Ważnych momentów już nie przeżywamy, bo przede wszystkim myślimy o tym, by dzielić się nimi z innymi. Produkujemy terabajty treści, które natychmiast zamieszczamy na Facebookach, Twitterach i Instagramach. Robimy miliony zdjęć, które mają uwiecznić moment, którego nawet nie poczuliśmy. Czy jest jeszcze miejsce dla wysokojakościowych mediów? Tak!

Prof. Jeff JARVIS
Naszym problemem nie są fake newsy. Jest nim brak zaufania i manipulacja
Będzie już tylko gorzej. Po pierwsze, następnym celem „łobuzów” będą „filary społeczeństwa” – lekarze, księża, audytorzy, sędziowie. Po drugie, społeczności przeistoczą się w „plemiona wierzeń”, w których każdy, kto nie zgadza się z ortodoksyjną linią, będzie naznaczony jako „podstawiony”. Po trzecie, tzw. rzeczywistość rozszerzona (augmented reality) ułatwi zakłamywanie nie tylko słowa pisanego i fotografii, lecz również zasobów audio i wideo, a więc także tożsamości. I po czwarte – czego bardzo się obawiam – zbliżający się bunt luddystów przeciwko technologii podzieli nas na „plemiona połączone i rozłączone” – pisze prof. Jeff JARVIS

Eryk MISTEWICZ
"A może w natłoku treści to Autorzy będą płacić Czytelnikom za to, że ich przeczytają?"
A może wkrótce to nadawca informacji będzie płacił odbiorcy za to, żeby ten zapoznał się z treścią, na której zależy jej autorowi? Będzie płacił za dostęp do jego umysłu, za chwilę uwagi (jeden z najcenniejszych zasobów), dostęp do jego znajomych, którym być może przekaże otrzymaną informację.