Zygmunt FRANKIEWICZ: "Jeśli choć raz w roku nie jestem na Orlej Perci, źle się czuję"

"Jeśli choć raz w roku nie jestem na Orlej Perci, źle się czuję"

Photo of Zygmunt FRANKIEWICZ

Zygmunt FRANKIEWICZ

Senator RP. Prezes Związku Miast Polskich. Wcześniej był prezydentem Gliwic.

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

Wszystkim polecam polskie góry, a powodem wcale nie jest lokalny patriotyzm. Polskie Tatry są po prostu unikatowe. Obszarowo niewielkie i nie bardzo wysokie, ale za to łatwo dostępne. W jeden dzień można zobaczyć naprawdę dużo, długo przebywać w wysokogórskim krajobrazie. W Alpach też jest to możliwe, wymaga jednak zupełnie innego przygotowania. Podobne do Tatr, równie ciekawe, ale większe, są południowe Alpy w Słowenii.

Chodzę po górach od bardzo dawna, właściwie od szkoły podstawowej. Tę fascynację zawdzięczam przede wszystkim nauczycielom. Mój ojciec,  niestety nie mógł chodzić po górach. Walczył w Armii Krajowej, był ranny i chodził o lasce, więc tej pasji mi nie  zaszczepił. Szybko połknąłem bakcyla „górskiej choroby” i po niedługim czasie zacząłem sam organizować górskie wyprawy. Traktowałem to bardzo poważnie i wiele się dzięki temu nauczyłem. Przewodzenie grupie, często w trudnych warunkach, wyrabia w człowieku zmysł organizacyjny, poczucie odpowiedzialności, uczy radzenia sobie ze stresem czy podejmowania niełatwych nieraz decyzji.

Jeżeli w ciągu roku choć raz nie jestem na Orlej Perci, to źle się czuję. Koniec września jest najlepszym momentem, żeby się tam wybrać. Ludzi mniej. Rzadziej pada. Powietrze jest czystsze, bo noce są już chłodne. Chodzę również po Beskidach, choć nie są one tak piękne jak dawniej. Źle pojęta cywilizacja wiele popsuła w ich krajobrazie i atmosferze. A z gór poza Polską cenię Dolomity – zawsze na mnie działały i działać będą. Jeśli Alpy, to najczęściej Julijskie. No i generalnie każde wyższe góry.

DSC07086

Odpoczywać trzeba tak, żeby nie dało się myśleć o czymś innym – głównie o pracy i o problemach. Takie „danie sobie w kość”, na przykład w górach, świetnie działa nie tylko na psychikę. W moim przypadku to zawsze się sprawdza. Poza tym sądzę, że na ludzi w ogóle świetnie działa kontakt z przyrodą, zwłaszcza nieskażoną. Obserwuję to, pływając kajakiem po polskich rzekach. Trasy kajakowe w naszym kraju są pod tym względem wyjątkowe. Co prawda mekką kajakarzy są górskie rzeki Słowenii i Francji, ale polskie rzeki obecnie też są już stosunkowo czyste. Zachowały wiele ze swej dzikości, co sprawia, że są wyjątkowo urokliwe. Nie rozumiem tych, którzy wolą spędzać wolny czas poza Polską, której często wcale nie znają. Naszymi rzekami można spływać setki kilometrów, efektywnie przy tym wypoczywając.

DSC06650

Mój pomysł na wakacje jest w gruncie rzeczy prosty: góry, kajaki, rower, a zimą także narty. Można wszystkie te elementy ze sobą łączyć. Wtedy jest bardzo ciekawie. O monotonii nie ma mowy. Samochód służy wówczas przede wszystkim jako środek do dostania się w ciekawe okolice. Potem trzeba go zostawić i przesiąść się na rower, pójść w góry, popływać kajakiem czy pojeździć na nartach. To wcale nie jest takie trudne do zorganizowania. Trzeba tylko chcieć i mieć pomysł.

ZF na stoku

Uwielbiam odpoczywać, jeżdżąc na rowerze, najlepiej w grupie. Tak jest zazwyczaj. Od wielu lat organizujemy rowerowe eskapady w kilkunastoosobowej grupie. Lubię wypoczywać w większym gronie. Zdarzyło się wiele razy, że gdy zimą wyjeżdżaliśmy na narty, nasza grupa liczyła nawet dwadzieścia osób.

Co ważne: nie sposób pracować wydajnie, efektywnie, jeśli nie uda się nam wypocząć. Trzeba dobrze wykorzystać wolny czas! Naładować akumulatory ze świadomością, ile mamy do zrobienia po powrocie.

Do zobaczenia na Orlej Perci. Dobrego wypoczynku, dobrych eskapad wśród polskiej przyrody!

Zygmunt Frankiewicz

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 sierpnia 2014