Defilada 15 sierpnia 2025 [Program]

Do udziału w defiladzie wojskowej, która odbędzie się w piątek w Warszawie i na Helu, zaprosili w niedzielę po próbie generalnej wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Podziękujmy za służbę naszym żołnierzom – zaapelowali. Gdzie odbędzie się Defilada 15 sierpnia 2025?

Hasłem tegorocznej defilady będzie „dziękujemy za waszą służbę”

.W nocy z soboty na niedzielę na warszawskiej Wisłostradzie odbyła się próba generalna przed zaplanowaną na Święto Wojska Polskiego w najbliższy piątek defiladą wojskową.

Jak przekazał po próbie w niedzielę rano wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, w defiladzie udział weźmie ponad 4 tys. żołnierzy, 300 sztuk sprzętu oraz 50 różnego typu statków powietrznych. Po raz pierwszy równolegle, na lądzie i w powietrzu, odbędzie się na wodach Bałyku w okolicach Helu parada morska z udziałem ok. 20 okrętów Marynarki Wojennej.

Szef MON wskazał, że hasłem tegorocznej defilady będzie „dziękujemy za waszą służbę”. Jak mówił, organizacja tego typu wydarzenia to dodatkowe, obok codziennej służby, wyzwanie dla tysięcy żołnierzy pracujących wiele dni nad przygotowaniem defilady.

Wtórował mu szef Sztabu Generalnego, który przypomniał, że dzień Święta Wojska Polskiego będzie normalnym dniem służby dla ponad siedmiu tysięcy żołnierzy, którzy biorą udział w misji zabezpieczenia granicy wschodniej i zachodniej oraz misjach patrolowania Bałtyku, a także ponad 1 tys. 200 żołnierzy w zagranicznych kontyngentach. Dlatego wraz z szefem MON zaapelował o wdzięczność dla żołnierzy za ich codzienną służbę.

Jak mówił gen. Kukuła, celem defilady jest m.in. pokazanie trwającej transformacji, jaką przechodzą polskie siły zbrojne. – W trakcie defilady będziemy prezentować zarówno tarczę, jak i miecz – mówił. I dodał, że to jest w pełni zbieżne z naszą strategią, która zakłada przygotowanie państwa do obrony. To również tzw. głębokie rażenie, czyli typowe odstraszania – powiedział szef Sztabu Generalnego WP, wskazując na takie systemu, jak samoloty F-16 i wyrzutnie rakiet HIMARS oraz Homar-K, które będzie można zobaczyć podczas defilady.

Poza tym – jak wskazał – w tym roku defilada ma docenić rolę Marynarki Wojennej. Poza paradą na Helu, te jednostki MW, które operują na lądzie – w tym zwłaszcza wyposażona w pociski przeciwokrętowe Naval Strike Missile Morska Jednostka Rakietowa – zaprezentują się na czele defilady pojazdów w Warszawie.

Gen. Kukuła dodał, że w defiladzie po raz pierwszy w historii wezmą także udział żołnierze z Australii, którzy wraz z samolotem wczesnego ostrzegania E-7A Wedgetail stacjonują obecnie w Polsce; ich samolot weźmie udział w powietrznej części defilady.

W defiladzie wezmą też już tradycyjnie udział Amerykanie, Brytyjczycy oraz Rumuni z natowskiej grupy bojowej z Orzysza; w tym roku na defiladzie mają się także pojawić oddziały francuskie.

Gdzie odbędzie się wojskowa defilada 15 sierpnia 2025?

.Szef Sztabu Generalnego powiedział, że zgrupowanie żołnierzy do defilady rozpoczęło się już 1 sierpnia; dla 80 proc. z nich będzie to pierwsza defilada. Jak dodał, przez Warszawę przemaszeruje 4 tys. żołnierzy, ale drugie tyle zaangażowanych jest w jej zabezpieczenie. Generał zwrócił uwagę, że w defiladzie weźmie udział 146 kobiet, pełniących w wojsku różne funkcje, w tym np. dowódcy czołgu.

Szef MON zaapelował z kolei do tych, którzy mają zamiar oglądać defiladę, o odpowiednie przygotowanie na planowane wtedy upały. Podkreślił, że należy mieć ze sobą butelkę wody i nakrycie głowy, a także zadbać o ochronę dzieci przed hałasem – salutem armatnim czy hałasem czołgowych silników – np. za pomocą wygłuszających słuchawek.

Podkreślił też, że MON współpracuje z miastem ws. wykorzystania Wisłostrady i jest gotowe do naprawy jakichkolwiek usterek, które mogłyby np. zostać spowodowane przejazdem po asfalcie czołgowych gąsienic. Zwrócił jednak uwagę, że czołgi i inne pojazdy zostały na to przygotowane za pomocą specjalnych nakładek.

15 sierpnia przypada rocznica – w tym roku 105. – zwycięskiej dla Polski Bitwy Warszawskiej 1920 r. Zwycięstwo polskiego wojska zadecydowało o zachowaniu niepodległości kraju i zatrzymało marsz rewolucji bolszewickiej na Europę Zachodnią. Było także jednym z najważniejszych elementów pamięci historycznej II RP.

W 1923 r. dzień 15 sierpnia został ogłoszony Świętem Wojska Polskiego. Pozostawał nim do roku 1947. Od 1992 r. Święto Wojska Polskiego ponownie obchodzone jest w połowie sierpnia.

Polska jest bastionem europejskiego bezpieczeństwa

.Polska wydaje obecnie 4 proc. PKB na wojsko, co stanowi dwukrotność zobowiązania wynikającego z członkostwa w NATO. Zaskakujące? Nieszczególnie, zważywszy na nieuleczalnie wojowniczą naturę jednego z naszych sąsiadów – pisze Marek MAGIEROWSKI.

Od dawna jesteśmy świadomi zagrożenia ze strony Rosji. W ostatnich latach zwiększyliśmy nasz potencjał odstraszania poprzez modernizację narodowych sił zbrojnych. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby osiągnąć całkowitą niezależność energetyczną poprzez ograniczanie importu rosyjskiego gazu. Znacząco wzmocniliśmy również nasze systemy cyberobrony – Polska zajmuje pierwsze miejsce w Krajowym Indeksie Cyberbezpieczeństwa 2024 jako światowy lider w zapobieganiu cyberzagrożeniom.

Wszystkie te działania mają jeden główny cel – nie dopuścić, by Warszawa stała się kolejną Buczą.

Ludobójcza napaść Rosji na Ukrainę jedynie przyspieszyła dążenie Polski do wzmocnienia własnego bezpieczeństwa, jednocześnie udowadniając, że kraje Europy Środkowej słusznie oceniały złowrogie, neoimperialne ambicje Władimira Putina. Powodem, dla którego zdecydowanie i konsekwentnie zwiększamy nasze wydatki wojskowe, nie są obawy co do wiarygodności NATO. Wręcz przeciwnie, głęboko wierzymy w nienaruszalny charakter Traktatu Północnoatlantyckiego (w tym kluczowego artykułu 5) i ufamy naszym sojusznikom. Nie mamy żadnych wątpliwości, że w razie potrzeby wszyscy oni będą odważnie i bezwarunkowo bronić Warszawy, Tallina i Pragi, tak jak my jesteśmy gotowi bronić Berlina, Paryża i Helsinek. NATO jest obecnie silniejsze, bezpieczniejsze i bardziej zjednoczone niż dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Jest potęgą nuklearną, z którą nie mogą się równać Rosyjskie siły konwencjonalne. Co więcej, dzięki przyjęciu Finlandii i Szwecji Sojusz rozszerzył się nie tylko fizycznie – w Skandynawii nietrudno o prawdziwego putinverstehera (osobę „rozumiejącą Putina”).

Mimo to Polska się zbroi. Dlaczego? Dlatego że chcemy dawać przykład i zachęcać sojuszników do przestrzegania zobowiązań i odpowiedniego zwiększania budżetów obronnych.

Mówiąc bardziej dosadnie, należy stwierdzić, że nie możemy polegać wyłącznie na wyrafinowanych systemach dowodzenia i kontroli, zaawansowanych sieciach komunikacyjnych, serwerach i laptopach. NATO potrzebuje więcej sprzętu: czołgów, myśliwców, helikopterów, pojazdów opancerzonych, moździerzy i dronów oraz znacznie więcej amunicji.

Od momentu powstania w 1949 r. Sojusz Północnoatlantycki był podmiotem o charakterze wojskowym i politycznym. Przez dziesięciolecia, zwłaszcza po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 r., wymiar gospodarczy organizacji był w dużej mierze zaniedbywany. Z biegiem czasu niektórzy jej członkowie uzależnili się od surowców importowanych z Rosji. Zachodnie firmy dokonywały dużych (i lekkomyślnych) inwestycji w Federacji Rosyjskiej, państwie, które nieustannie łamało prawa człowieka, prześladowało opozycję i mordowało dysydentów.

Mimo rosyjskich wojen w Czeczenii, inwazji na Gruzję, aneksji Krymu i brutalnej interwencji w Syrii byli szefowie rządów i ministrowie z krajów NATO chętnie przyjmowali lukratywne oferty pracy od Gazpromu, Łukoilu i Rosnieftu. W międzyczasie Rosja z powodzeniem wzmocniła swoje wpływy na gospodarki europejskie, tworząc rozległą sieć niebezpiecznych powiązań biznesowych.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/marek-magierowski-pkb-na-wojsko/

PAP/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 sierpnia 2025