Strajk we Francji. Milion osób demonstruje

Na apel największych francuskich związków zawodowych odbędzie się w czwartek 18 września 2025 r. ponad 250 demonstracji w całym kraju; władze spodziewają się udziału około 800 tys. ludzi. Strajk we Francji wywoła zakłócenia w funkcjonowaniu transportu publicznego, strajkować będą także apteki.
Strajk we Francji i wielka mobilizacja służb
.Główne centrale związkowe wezwały do strajku pod koniec sierpnia i zapowiedziały ponad 250 demonstracji i zgromadzeń. Skala mobilizacji świadczy o jedności związkowców (jest to pierwsza taka wspólna akcja od dwóch lat) i niezadowoleniu społecznym. Mobilizacja będzie większa niż 8 września podczas protestów zwołanych przez ruch Blokujmy Wszystko.
Wobec skali zapowiedzianych zgromadzeń władze liczą się z tym, że do pochodów dołączą się grupy skrajnej lewicy, a rankiem może dojść do prób blokad podobnych do tych z 8 września.
Akcje strajkowe wpłyną na funkcjonowanie transportu kolejowego, jednak nie na wszytkich liniach. Bez większych zakłóceń mają funkcjonować pociągi TGV, ale odwołana może być znaczna część połączeń regionalnych. Oczekiwane są zakłócenia w stołecznym regionie Ile-de-France, w tym na dojazdowych liniach do Paryża. W metrze w Paryżu bez zakłóceń jeździć będą tylko pociągi na liniach ze składami automatycznymi (bez maszynistów).
Strajki nie wpłyną na połączenia lotnicze, ponieważ główny związek zawodowy kontrolerów lotów – SNCTA – odłożył akcję protestacyjną. W szkołach podstawowych strajkować będzie – według związków zawodowych – jedna trzecia pedagogów, a w Paryżu – ponad 40 procent. Do protestu na dużą skalę przyłączą się apteki.
Protesty przeciwko posunięciom oszczędnościowym przewidywanym w budżecie na 2026 rok
.Władze zapowiedziały mobilizację 80 tys. policjantów i żandarmów. Siły porządkowe koncentrować się będą na największych miastach, w tym: Paryżu, Tuluzie, Nantes, Bordeaux, Montpellier. W stolicy udział w protestach może wziąć 30 tys.-60 tys. osób.
Protesty przeciwko posunięciom oszczędnościowym przewidywanym w budżecie na 2026 rok zostały zapowiedziane jeszcze przed ustąpieniem rządu Francois Bayrou, który planował oszczędności w budżecie na kwotę ok. 44 mld euro, m.in. poprzez cięcia i zamrożenie wydatków socjalnych.
Związki zawodowe wezwały do akcji strajkowej, by żądać budżetu, który będzie „sprawiedliwy społecznie” i pod względem fiskalnym. Protesty zbiegają się z próbą sformowania nowego rządu przez Sebastiena Lecornu, powołanego na premiera 9 września.
Europa skręciła w prawo
.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.
„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.
„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.
”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-brigitte-granville-europa-skreca-w-prawo-to-nie-wrozy-nic-dobrego/
PAP/ Anna Wróbel/ LW