Prof. Jan WINIECKI

Profesor, ekonomista, obecnie kierownik katedry w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz członek Rady Polityki Pieniężnej; m.in. były profesor Uniwersytetu Aalborg (Dania) i Uniwersytetu Europejskiego – Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, współzałożyciel i prezes (do 1995 roku) fundacji Centrum im. A. Smitha; były członek rady nadzorczej EBOiR, współzałożyciel i przez cztery kadencje prezes Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Prof. Jan WINIECKI: "Europa w drodze do cywilizacyjnej degradacji"
Prof. Jan WINIECKI

Prof. Jan WINIECKI

"Europa w drodze do cywilizacyjnej degradacji"

Terroryzm jest w nieporównanie większym stopniu cechą immanentną świata islamu niż którejkolwiek innej cywilizacji. W związku z tym naturalną reakcją krajów zachodnich i organizacji zrzeszających państwa zachodnie powinno być ograniczanie kontaktów. Tymczasem wezwanie kanclerz Angeli Merkel: „Przyjeżdżajcie, będziecie tutaj mile widziani” jest zachowaniem dokładnie odwrotnym do wynikającego z logiki statystycznej.

Prof. Jan WINIECKI: "Politycznie niepoprawne rozważania o kordonie sanitarnym wokół Europy"
Prof. Jan WINIECKI

Prof. Jan WINIECKI

"Politycznie niepoprawne rozważania o kordonie sanitarnym wokół Europy"

Jeśli Europa uczciwie stwierdzi, że jest przeciwna inwazji biedy, to podstawowe środki jej powstrzymywania powinny tworzyć coś w rodzaju morsko-powietrznego kordonu sanitarnego, niedopuszczającego do wypłynięcia kandydatów na podróżnych na gapę do Europy z wód terytorialnych krajów północnej Afryki. Byłaby to swoista powtórka z XVIII-XIX w., kiedy państwa europejskie dokonywały okresowo karnych inwazji na siedziby berberyjskich piratów z Maghrebu, atakujących zachodnie statki handlowe płynące Morzem Śródziemnym.

Prof. Jan WINIECKI: "Konkurencyjność, komunizm, kapitalizm - czyli unijna reindustrializacja"
Prof. Jan WINIECKI

Prof. Jan WINIECKI

"Konkurencyjność, komunizm, kapitalizm - czyli unijna reindustrializacja"

Celem „nowej reindustrializacji” ma być zwiększenie udziału przemysłu przetwórczego w całości PKB z kilkunastu procent do dwudziestu. Obawiam się jednak, że tak unijna biurokracja, jak i wspierająca ją profesura niezbyt dobrze „ogarniają” (jak to się modnie dziś określa) istotę problemu. Efekty mogą więc być równie kiepskie jak w przypadku przeganiania Stanów Zjednoczonych.