"Moja muzyka (4). Zimno. Oddalenie. Schubert"
Gdy gram Schuberta, słyszę wołanie o pomoc. Widzę jego niespełnione życie w cieniu wielkich mistrzów. Niedocenione i nieustannie samotne. „Wydaje nam się, że możemy dotrzeć do siebie, ale możemy tylko się do siebie zbliżyć i przejść obok” mówił Schubert. Jak bohater jego „Podróźy Zimowej,” odtrącony Schubert wiele razy zabiera nas w podróź bez powrotu. Nie mając nic do stracenia, odkrywa przed nami najciemniejsze zakamarki swojej duszy. Nawet podczas tych cieplejszych, wydawałoby się radośniejszych momentów w jego twórczości, młody Schubert skuty lodem ludzkiej obojętności nie pozwala nam nawet na przebłysk nadziei, oferując jedynie wspomnienie minionych chwil; nostalgię niekończącej się zimy.
Igor Lipiński