Drapacze chmur znałam bardzo dobrze już wcześniej. Filmy, seriale, komiksy – szczególnie te o Batmanie. Jednak na żywo nowojorska zabudowa prezentuje się o wiele bardziej okazale i sprawia, że można poczuć się maluczkim.
Zwiedzanie Nowego Jorku w dużej mierze polega na patrzeniu w górę, na szczyty wieżowców, bądź na spoglądaniu w dół, na znajdujące się w czeluściach ulice. Zadanie dla fotografa, który stara się oddać ogrom tego miasta, nie jest łatwe. Nie sposób bowiem uchwycić na zdjęciu budynek w całości – właśnie z powodu jego ogromnych rozmiarów. Często jedynym wyjściem jest zrobienie zdjęcia z dużej odległości.
Zapraszam do podróży ku nowojorskim drapaczom chmur.
Joanna Lemańska