Mateusz M. KRAWCZYK: Newsletter Wspólny Świat (02.11.2021 r.). COP26. Moment prawdy

Newsletter Wspólny Świat (02.11.2021 r.). COP26. Moment prawdy

Photo of Mateusz M. KRAWCZYK

Mateusz M. KRAWCZYK

Sekretarz redakcji "Wszystko Co Najważniejsze", doktorant w dyscyplinie nauk o polityce i administracji. Absolwent Akademii Młodych Dyplomatów EAD. Stypendysta Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Wolontariusz programu MSZ "Wolontariat Polska Pomoc 2019".

Ryc. Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Zapraszam Państwa do osobistej podróży przez najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia, łącząc informację i naukę, szukając zrozumienia w rzeczywistości współczesnych, globalnych wyzwań.  

Dobrej lektury, Mateusz Krawczyk

Moment prawdy

.W Glasgow w Szkocji 31 października rozpoczął się szczyt klimatyczny COP26. 1 listopada Sekretarz Generalny ONZ António Guterres w przemówieniu otwierającym dzień obrad powiedział: „Kopiemy własne groby”. Guterres odniósł się w ten sposób do światowego uzależnienia od paliw kopalnych, które – jak twierdzi – grozi zepchnięciem ludzkości i planety na skraj przepaści przez niezrównoważone globalne ocieplenie. W świecie wstrząśniętym pandemią jego słowa nie przypominają tych, które towarzyszyły poprzednim konferencjom ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Nic dziwnego, bo i stawka związana z tegorocznym szczytem COP26 – nie może być wyższa.

Nowy raport na temat luki w globalnych emisjach wskazuje, że zaktualizowane krajowe wkłady (NDC) – wysiłki każdego kraju na rzecz zmniejszenia krajowych emisji, a także inne zobowiązania podjęte na 2030 r., ale jeszcze nie przedłożone oficjalnie – doprowadzą do dodatkowej redukcji rocznych emisji gazów cieplarnianych w 2030 r. o 7,5 proc. w porównaniu z poprzednimi zobowiązaniami.

Według programu środowiskowego ONZ (UNDP) świat potrzebuje 55-procentowej redukcji w emisjach, aby ograniczyć globalny wzrost temperatury poniżej 1,5°C. W nowej analizie opublikowanej przed negocjacjami klimatycznymi COP26 UNDP informuje, że łącznie 145 krajów przedłożyło nowe lub zaktualizowane NDC na okres do 2030 r. Są to jednak państwa takie jak Australia i Brazylia, których deklaracje nie poprawiają wcześniejszych zobowiązań dotyczących redukcji emisji dwutlenku węgla, podczas gdy inni główni emitenci – zwłaszcza Chiny i Indie – mają jeszcze złożyć swoje zobowiązania. Tylko 81 krajów – odpowiedzialnych za jedną trzecią światowych emisji – zwiększyło swoje ambicje.

Eksperci twierdzą, że wpływ dotychczasowych obietnic nadal spowoduje wzrost globalnych temperatur o 2,4 stopnia Celsjusza do 2100 r., czyniąc duże regiony świata niezdatnymi do zamieszkania.

Katastrofy naturalne

Dysproporcje rozwojowe są szczególnie istotne w dyskusji, która miała miejsce podczas szczytu G20 oraz odbywa się w ramach konferencji COP26. Bank Światowy szacuje, że skutki zmian klimatu mogą zepchnąć dodatkowe 100 milionów ludzi poniżej granicy ubóstwa do 2030 roku. Ponadto wpływ ekstremalnych warunków pogodowych prowadzi do 520 miliardów dolarów rocznych strat konsumpcyjnych. Najbardziej podatnymi na skutki zmian klimatu są mieszkańcy krajów Globalnego Południa.

Yarimar Bonilla w eseju The coloniality of disaster: Race, empire, and the temporal logics of emergency in Puerto Rico, USA, posługując się przykładem huraganów, które nawiedziły Puerto Rico we wrześniu 2017 r. wskazuje, że nie ma czegoś takiego, jak katastrofy „naturalne”, ponieważ współcześnie wszystkie katastrofy są wynikiem działalności człowieka. Bonilla traktuje jako „katastrofę” nie samo zjawisko pogodowe, co ludzką reakcję, a raczej przedłużający się stan „zawieszenia” następujący po samym zdarzeniu; miesiące oczekiwania na pomoc, która nigdy nie nadchodzi, malejące pokłady nadziei i szans na zmianę. To, że najczęściej do katastrofy dochodzi na skutek braku pomocy lub intencjonalnego działania państw o ambicjach mocarstwowych (w tym przede wszystkim państw Zachodu) Bonilla nazywa „kolonializmem katastrofy”. Choć w The coloniality of disaster nacisk położony jest na analizę życia mieszkańców Puerto Rico po huraganach z 2017 r. to współcześnie możemy zaobserwować kolonializm katastrofy w innych punktach globu, w tym w Syrii i Afganistanie.

Kolonializm katastrof

Choć najczęściej sytuację w Syrii kojarzymy z trwającą tam wojną domową, to w ciągu ostatnich dwóch lat kraj ten doświadczył także rekordowo niskich opadów, średnio 50–70 procent normalnego poziomu we wszystkich prowincjach syryjskich – informuje Norweska Rada ds. Uchodźców. Jest to najpoważniejsza susza, jaka nawiedziła ten kraj od lat. Północno-wschodnia Syria to region odpowiadający za bezpieczeństwo żywnościowe kraju, eksportujący strategiczne plony i dostarczający większość syryjskiej pszenicy i jęczmienia. Klęska rolnictwa w tym regionie odczuwalna jest w całym kraju. Poziom wody w rzece Eufrat, największej rzece Syrii, która jest głównym źródłem czystej wody pitnej i energii wodnej, jest krytycznie niski, co doprowadziło do drastycznego spadku poziomu wody na tamach Tishreen i Tabqa, skutkując niedoborami energii i ograniczając dostęp do wody. Z najnowszych szacunków ONZ wynika, że ​​ponad pięć milionów ludzi, w tym mieszkańcy północno-wschodniej Syrii, jest uzależnionych od rzeki jako źródła wody pitnej. Jednak trwające konflikty zbrojne, niestabilność polityczna i brak wsparcia międzynarodowego osłabiają wysiłki na rzecz mitygowania konsekwencji suszy.

Fot: STRINGER / Reuters / Forum

W Afganistanie po przejęciu władzy przez Talibów Stany Zjednoczone zamroziły afgańskie aktywa na amerykańskich kontach, zgodnie z międzynarodowymi sankcjami, paraliżując afgański sektor bankowy. Międzynarodowe organizacje monetarne, które kiedyś finansowały 75 proc. wydatków państwa, wstrzymały wypłaty, przyspieszając kryzys gospodarczy w kraju zależnym od pomocy. Szczególnie dotknięta brakiem zewnętrznego wsparcia jest służba zdrowia.  Środki Banku Światowego dotąd finansowały 2330 z 3800 placówek medycznych w Afganistanie, w tym pensje pracowników służby zdrowia, powiedział wiceminister zdrowia talibów Abdulbari Umer.

W sytuacji kryzysu najłatwiej można zaobserwować stopień skomplikowania w zarządzaniu współczesnym państwem. Pisał o tym Jason Burke w książce The New Threat from Islamic Militia porównując utworzone przez Abu Bakr al-Baghdadiego Państwo Islamskie do pierwszego reżimu Talibów w Afganistanie. Jak wskazuje, większość fundamentalistycznych organizacji terrorystycznych tworzących struktury quazi-państowe w ostatniej dekadzie na zajmowanych terytoriach, m.in. w Jemenie, Syrii i Iraku przekonało się, że zarządzanie tworem przypominającym państwo to wyzwanie, którego nie rozwiążą zapisy prawa szariatu.

W kontekście skutków pandemii COVID-19 i kryzysu klimatycznego po powrót talibów do władzy w Afganistanie, trzęsienie ziemi na Haiti, suszę w Syrii, głód na Madagaskarze i konflikty zbrojne w innych częściach świata trudno wyobrazić sobie bardziej istotne globalne tło tegorocznej konferencji COP26, jak i poprzedzającego ją szczytu G20. Jednak pytanie – Ile można realistycznie osiągnąć i jak skuteczna jest ONZ jako forum do rozwiązywania palących problemów międzynarodowych – pozostaję bez odpowiedzi.

.Choć w dotychczasowych przemówieniach światowi przywódcy wezwali do działań na rzecz ograniczenia zmian klimatu, a nawet przystąpili (w tym Xi Jinping, Jair Bolsonaro i Joe Biden) do historycznego porozumienia, którego celem jest powstrzymanie globalnego wylesiania w ciągu następnej dekady, a ponad 80 państw we wtorek przyłączyło się do zobowiązania Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej do ograniczenia emisji metanu o 30 procent w tej dekadzie, to często nieterminowy i ogólny charakter tych zobowiązań sprawia, że na konkretne rezultaty pozostanie nam zaczekać. Problem polega na tym, że w wielu miejscach na świecie pilna pomoc humanitarna potrzeba jest już teraz. Tylko w Peru na skutek zmian klimatu obszar lodowcowy skurczył się o prawie jedną trzecią w latach 2000-2016, szacują eksperci – i oczekuje się, że wynikające z tego niedobory wody dotkną miliony w nadchodzących dziesięcioleciach w Limie i okolicach, drugim pod względem zaludnienia pustynnym mieście na świecie.

Dziękuję za lekturę! By zapisać się do newslettera „Wspólny Świat” wystarczy kliknąć w ten link.  

Z serdecznymi pozdrowieniami
Mateusz Krawczyk

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 stycznia 2022
Fot: CARLOS BARRIA / Reuters / Forum