Ani Polska, ani Unia Europejska nie mają strategii migracyjnej - Andrzej Szejna

Nie mamy poważnej strategii migracyjnej Unii Europejskiej, ani nie mieliśmy nigdy polskiej strategii – powiedział w radiu Zet wiceszef MSZ Andrzej Szejna. Podkreślił, że w rządzie trwają już prace nad strategią migracyjną, która zostanie przyjęta do końca roku.

Rząd opracuje nową strategię migracyjną

.Prace nad strategią prowadzone są w resorcie spraw wewnętrznych i administracji. Dokument ma wyznaczać kierunek strategiczny Polski w zakresie migracji i polityki migracyjnej, a efektem prac nad strategią mają być projekty nowych aktów prawnych, w tym ustawy o cudzoziemcach, co ma pozwolić na usunięcie luk prawnych oraz stworzenie spójnego i skoordynowanego systemu.

Wiceminister Szejna zapowiedział, że strategia migracyjna na lata 2025-2030 zostanie przyjęta do końca roku.

„Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk jest koordynatorem tego w ramach rządu. Mam głębokie przekonanie, że tą strategię już ma opracowaną, przekonsultowaną, którą przedstawi też na spotkaniu ambasadorów i kierowników placek MSZ” – przekazał Szejna. Jak dodał, po konsultacjach dokument będzie nabierał kształtu przepisów prawnych.

Należy uszczelnić system wydawania wiz – Andrzej Szejna

.Minister Szejna podkreślił, że najważniejsze punkty, które znajdą się w strategii migracyjnej to zapobieganie nielegalnej migracji oraz dopuszczenie do zaspokojenia zapotrzebowania polskiej gospodarki na pracowników z innych krajów.

Przyznał, że należy uszczelnić system wydawania wiz dla studentów i osób, które chcą podjąć pracę w Polsce. Te zagadnienia zostały uwzględnione w projekcie nowelizacji uszczelniającym polski system wizowy.

„Do Polski w ostatnich latach wjechało około 400 tys. pracowników z krajów arabskich, którzy pracowali w polskim rolnictwie i usługach, ale połowa z nich zniknęła za rządów PiS-u” – powiedział Szejna. Według niego, aby zapobiegać takim sytuacjom należy ustanowić jasne zasady, które pozwolą mieć większą kontrolę nad osobami, które przyjechały do Polski pracować i studiować.

„Ktoś, kto chce podjąć naukę w Polsce, musi mieć maturę. Za rządów PiS-u okazywało się, że można podjąć studia, czy dostać wizę w Polsce nie mając w rozumieniu polskiego prawa matury” – zaznaczył wiceminister. Jak przyznał, do tej pory system był dziurawy, a konsulowie i wojewodowie nie kontrolowali osób, które dostawały wizy i wjeżdżały do Polski.

Projektowana ustawa ma wejść w życie 1 lipca 2025 r., z tym że przepisy dotyczące korzystania z wykazu osób przyjętych na studia mają obowiązywać od 1 stycznia 2026 r., a te w sprawie rekrutacji niektórych cudzoziemców na studia pierwszego stopnia, studia drugiego stopnia oraz jednolite studia magisterskie znajdą zastosowanie po raz pierwszy do rekrutacji na rok akademicki 2026/2027.

Problem migracyjny stał się w ostatnich latach olbrzymim wyzwaniem

.„Chyba nikt nie wątpi, że świat stoi dzisiaj przed poważnym wyzwaniami. Dotyczą one m.in. historycznych zaszłości w zakresie ustalania granic międzypaństwowych, lokalnych i regionalnych konfliktów często wywoływanych także narastającymi społecznymi nierównościami i coraz powszechniejszą świadomością ich istnienia generowaną przez coraz szerzej dostępne media, problemów gospodarczych, procesów migracyjnych i ujawnianych za ich pośrednictwem poważnych konfliktów kulturowych, kryzysu w życiu publicznym wielu aspektów funkcjonowania demokratycznych procedur i związane z tym słabości administracji – listę tę można długo kontynuować. Przy pozornie bardzo różnych powodach kłopotów w poszczególnych krajach bądź regionach, u podstaw istnieje bardzo duże ich podobieństwo. A to pozwala myśleć o szerokim, wspólnym na nie spojrzeniu” – pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze prof. Prof. Michał KLEIBER, redaktor naczelny „Wszystko Co Najważniejsze”.

W jego ocenie, ze szczególną mocą  problem migracji jest widoczny w państwach UE.  Czy nie mają wspólnego, politycznego mianownika sytuacje w zakresie napływu migrantów i środki podejmowane w celu ograniczenia napływu rzesz uchodźców?  Budowanie w obawie przed uchodźcami murów, dosłownie bądź w przenośni, stało się przecież powszechnym działaniem polityków. Na południu Europy kolejne państwa próbują szczelnie zamykać swoje granice, tradycyjnie przyjazna imigrantom Szwecja dokonała zasadniczego zwrotu w swej polityce otwartości. W Niemczech, Francji i wielu innych państwach rosną w siłę partie mające na sztandarach przesłanie anty-imigranckie. Poza Europą sprawa migracji jest podobnie trudna – były prezydent USA Donald Trump rozpoczął budowę szczelnego ogrodzenia wzdłuż całej granicy z Meksykiem i chciał wyrzucać miliony tolerowanych dotychczas nielegalnych mieszkańców kraju, Australia przetrzymuje potencjalnych azylantów na odleglej wyspie Nauru, nawet spokojna i bezpieczna Szwajcaria, wykorzystując możliwości oferowane przez dominujący tam model demokracji bezpośredniej, wprowadziła silne ograniczenia na liczbę zagranicznych pracowników, zresztą także pochodzących z obszaru UE.

„Naiwna okazuje się w tej sytuacji niestety wiara, że czasowy pobyt i praca przybyszów w państwach rozwiniętych, prowadząca do zdobycia przez nich nowoczesnych kompetencji zawodowych, pozwoli im na wykorzystanie tego na rzecz rozwoju polityki społeczno-gospodarczej w ich ojczyznach. Ponad połowa dzisiejszych emigrantów ma ten status już przez ponad 5 lat, co w zasadniczym stopniu ogranicza ich chęć do powrotu do swych ojczyzn” – dodaje profesor.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 września 2024