Burgery vege wybierane gdy ich cena spada

Ludzie chętniej wybierają mięso niż jego roślinne alternatywy np. burgery vege, ale tylko do momentu, kiedy te drugie są droższe lub w podobniej cenie - ustalili badacze z Uniwersytetu Marcina Lutra w Halle-Wittenberg. Ich badanie na grupie 2100 Amerykanów pokazało, że niewiele jest osób, które mimo atrakcyjnej ceny wegańskich odpowiedników nie zdecydują się na nie.

Ludzie chętniej wybierają mięso niż jego roślinne alternatywy np. burgery vege, ale tylko do momentu, kiedy te drugie są droższe lub w podobniej cenie – ustalili badacze z Uniwersytetu Marcina Lutra w Halle-Wittenberg. Ich badanie na grupie 2100 Amerykanów pokazało, że niewiele jest osób, które mimo atrakcyjnej ceny wegańskich odpowiedników nie zdecydują się na nie.

Burgery vege nie wygrają z mięsem?

.Wysoki poziom globalnego spożycia mięsa, szczególnie w krajach zamożnych, jest tematem wzbudzającym wiele dyskusji. „Chociaż podaż roślinnych alternatyw rośnie od lat, to popyt na mięso utrzymuje się na wysokim poziomie. Niestety istnieje bardzo mało wiarygodnych danych na temat ogólnej akceptacji alternatyw mięsna i warunków, jakie należy spełnić, aby stały się one bardziej atrakcyjne dla konsumentów” – powiedział jeden z autorów badania prof. Steffen Jahn.

Wraz z kolegami z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie i Uniwersytetu Georga Augusta w Getyndze przebadał on preferencje konsumentów dotyczące mięsa i jego substytutów. W tym celu przeprowadzili oni ankietę online wśród 2100 Amerykanów. „Wybraliśmy Stany Zjednoczone, ponieważ są krajem o jednym z najwyższych wskaźników spożycia mięsa na świecie. W 2023 r. jedzono tam ok. 25 kilogramów wołowiny na osobę” — wytłumaczył prof. Jahn.

Szczegóły przeprowadzonego badania

.W pierwszej części badania uczestnicy zostali poproszeni o wybranie jednej z czterech wersji burgerów: prawdziwego burgera wołowego, burgera roślinnego imitującego mięso, burgera wegetariańskiego, który imitował jedynie wygląd mięsa, ale nie jego smak ani konsystencję oraz burgera typu falafel. Do wszystkich dołączono zdjęcia i opisy pisemne.

Trzy czwarte respondentów wybrało prawdziwy burger mięsny. „Nie było to dla nas zaskoczeniem. Zdziwiło nas natomiast, że drugim najpopularniejszym wyborem był burger falafel, a burger roślinny imitujący mięso znalazł się na ostatnim miejscu. Przeczy to powszechnemu założeniu, że zamienniki mięsa są konkurencyjne tylko wtedy, gdy są jak najbardziej zbliżone do oryginału” – powiedział Jahn.

Autorzy ustalili również, że zdecydowana większość badanych bez problemu zdecydowałaby się na roślinny zamiennik, gdyby nie oferowano żadnego burgera mięsnego, a tylko jedna trzecia całkowicie odmówiłaby jedzenia jakichkolwiek wegańskich alternatyw.

Następnie naukowcy przeanalizowali, czy i w jaki sposób cena poszczególnych burgerów wpływała na preferencje konsumentów. Okazało się, że dopiero gdy substytuty mięsa były znacznie tańsze od oryginału, w zachowaniu uczestników zaszła zauważalna zmiana. Np. obniżenie ceny burgera imitującego mięso o 10 proc. doprowadziło do 14-proc. wzrostu jego sprzedaży.

Autorzy wysnuli więc wniosek, że gdyby alternatywy były o połowę tańsze od burgerów wołowych, liczba osób, które je wybierają, podwoiłaby się. Co ciekawe, mimo że stereotypowo mężczyzn uważa się za bardziej zadeklarowanych mięsożerców, w tym przypadku to właśnie oni byli bardziej od kobiet skłonni do zmiany swoich wyborów ze względu na cenę.

„Restauracje oraz producenci żywności mogliby znacząco zwiększyć sprzedaż wegetariańskich lub wegańskich alternatyw, gdyby oferowali je w niższych cenach niż opcje mięsne. Co istotne, nasze badanie pokazało, że wierne odwzorowanie smaku i konsystencji mięsa nie jest wcale najważniejsze i nie powinno być celem producentów. Być może dlatego, że wiele osób kojarzy tego typu produkty z żywnością ultraprzetworzoną i chce ich unikać” – podsumowali autorzy publikacji.

Jak jeść, żeby dobrze żyć?

.O tym, jak duży wpływ na nasz organizm ma dieta, przekonuje we „Wszystko co Najważniejsze” Agnieszka Mielczarek. „Czy istnieje dieta opóźniająca starzenie się organizmu?” – pyta. – „Czy można odjąć sobie lat po prostu zmieniając sposób odżywiania?”.

„Naukowcy z całego świata analizują dietę najdłużej żyjących społeczności na świecie. Francuzi , kiedyś Kreteńczycy czy Japończycy zamieszkujący wyspę Okinawa żyli i żyją w dobrej formie ponad 100 lat. Gdyby poszukać wspólnego mianownika ich diety, to na pewno znajdą się w niej świeże warzywa, niewielkie ilości mięsa, tłuszcze roślinne (oliwa z oliwek), resweratrol pochodzący głównie z czerwonego wina (z białego również, tylko w mniejszej ilości), kiszonki (u mieszkańców Okinawy), jedzenie małych porcji, wstawanie od posiłku z lekkim niedosytem. O tym, jak ekonomia wpływa na nasze zdrowie, przekonali się Kreteńczycy. Kiedy wyspa była odcięta od częstych dostaw mięsa z kontynentu – jej mieszańcy bili rekordy długowieczności. Niestety wraz z otwarciem wyspy na świat i rosnącą zamożnością Kreteńczyków na talerze trafiło tanie i powszechnie dostępne mięso, zdecydowanie pogarszając fantastyczne statystyki długowieczności.”

„Natura dała nam świat roślin, by wzmacniać nasz system obronny. Zawarte w nich związki chemiczne neutralizują wolne rodniki, dzięki czemu nasza skóra nabiera blasku i elastyczności, włosy zagęszczają się i pięknie błyszczą, a my czujemy się w dobrej formie. Te zmiany zachodzą w całym organizmie: jelita i wyściełający je nabłonek się regenerują, tak jak i wątroba, która na skutek zielonej diety zaczyna szybciej eliminować potencjalne toksyny. Krew już po 20 dniach zmienia swoje medyczne parametry. Regeneracja dotyczy całego organizmu, ale na skórze, naszym największym organie, zmiany te są najbardziej widoczne.”

„Pierwsze efekty zmiany diety zawsze najpierw widać na skórze i na poziomie energetycznym. Zaczynamy dostrzegać przypływ sił, odczuwać równowagę w emocjach i myślimy w sposób, który jest dla nas dobry. To są najczęstsze opinie, które słyszę od klientów, którzy pracują ze mną nad swoją dietą. Rezultaty nowego sposobu odżywiania są także widoczne dla otoczenia, gdyż zwyczajnie lepiej wyglądamy. Oczy błyszczą, zregenerowana skóra ma mniej zmarszczek i przebarwień. Czujemy się po prostu dobrze, zauważamy u siebie zmiany, o których wcześniej nawet nie marzyliśmy. Kiedyś rośliny były podstawą diety człowieka, zmieniła to jednak rewolucja przemysłowa i rozwój cywilizacji. Lekarze na całym świecie apelują dziś o powrót do diety, której podstawą są warzywa i owoce. Taka dieta to nie tylko gwarancja pięknego wyglądu, ale najskuteczniejsza prewencja chorób cywilizacyjnych: metabolicznych, układu krążenia, otyłości czy nowotworów.”

.„Czy uważasz za sensowne naciąganie skóry czy wstrzykiwanie w twarz wypełniaczy bez wprowadzenia diety, która nie tylko będzie miała wpływ na wygląd skóry, ale przede wszystkim zapobiegnie starzeniu się organów, pojawieniu się chorób cywilizacyjnych, w tym nowotworów, chorób krążenia itd.? Czy lepiej czujemy się z płytszą zmarszczką, mając energię i ochotę do życia, nowych projektów i wyzwań na każdym jego etapie?” – pyta retorycznie autorka. – „Ja wybieram drugą opcję – drogę do wewnętrznej równowagi bez ulegania wszechobecnej presji »perfekcyjnego ciała«, które – umówmy się – nie istnieje” – cały tekst [LINK].

PAP/ Katarzyna Czechowicz/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 lutego 2025