Chiny i USA mają liczne wspólne interesy [chiński wicepremier]

Wicepremier Chin He Lifeng ocenił w dniu 22 września podczas spotkania z delegacją Kongresu USA w Pekinie, że oba kraje „mają szeroką przestrzeń do współpracy i liczne wspólne interesy” – podały chińskie państwowe media. To pierwsza od sześciu lat tego typu wizyta przedstawicieli Waszyngtonu w ChRL.
Chiny i USA mają liczne wspólne interesy
.He Lifeng, główny negocjator Pekinu w rozmowach handlowych z USA, zaapelował do amerykańskiej delegacji o „szczerą komunikację” w celu zapewnienia trwałego rozwoju relacji gospodarczych. Wicepremier odniósł się do rozmowy telefonicznej przywódcy Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga z prezydentem USA Donaldem Trumpem z 19 września, która – według niego – wyznaczyła strategiczne kierunki stabilnego rozwoju stosunków chińsko-amerykańskich.
Wezwał stronę amerykańską do prowadzenia szczerego dialogu „zgodnie z zasadami wzajemnego szacunku, pokojowego współistnienia i współpracy, która jest korzystna dla obu stron”, aby promować stabilny i zrównoważony rozwój relacji gospodarczych. Wyraził także nadzieję, że amerykańscy kongresmeni będą odgrywać pozytywną rolę we wzmacnianiu wzajemnej komunikacji.
Wizyta ponadpartyjnej delegacji amerykańskich parlamentarzystów, pod przewodnictwem Demokraty Adama Smitha, to pierwsze takie przedsięwzięcie od 2019 r., które ma na celu odbudowę kanałów komunikacji oraz złagodzenie napięć w relacjach między mocarstwami. Smith jest obecnie najwyższym rangą członkiem Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, która nadzoruje Departament Obrony Stanów Zjednoczonych i siły zbrojne.
USA chcą otworzyć kanały komunikacji z Chinami
.Przedstawiciele USA spotkali się w dniu 22 wrześniaz chińskim ministrem obrony narodowej Dong Junem. Smith zapewnił, że USA chcą „otworzyć kanały komunikacji, zwłaszcza w kwestiach wojskowych”, wyrażając przekonanie, że „wizyty powinny odbywać się częściej, a rozmowy powinny być bardziej konstruktywne”.
Delegacja spotkała się w niedzielę także z premierem ChRL Li Qiangiem. „Obaj zdajemy sobie sprawę z tego, że zarówno Chiny, jak i Stany Zjednoczone mają wiele do zrobienia, aby wzmocnić te relacje. Na (te stosunki) nie powinno rzutować siedem czy sześć lat przerwy między wizytami przedstawicieli Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych (w Chinach)” – powiedział Smith premierowi Li. „Potrzebujemy więcej tego typu wymian. Mamy nadzieję, zgodnie z pańskimi słowami, że przełamie to lody i zaczniemy mieć więcej tego typu kontaktów” – dodał.
Dryf strategiczny amerykańskiej polityki
.Politykę zagraniczną USA cechuje brak strategicznej wizji, określenia nadrzędnych celów. Waszyngton głównie reaguje na pojawiające się międzynarodowe wyzwania, które są drugorzędne z punktu widzenia rywalizacji z Chinami. W zakresie stosunków międzynarodowych polityka amerykańska dryfuje – pisze prof. Kazimierz DADAK w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Dryf strategiczny amerykańskiej polityki„.
Narodowa Strategia Obronna Stanów Zjednoczonych (National Defense Strategy – NDS) ze stycznia 2012 r. określiła obszar Indo-Pacyfiku jako kluczowe pole zmagań o utrzymanie przez USA przewodniej roli w świecie. Stąd prezydent Obama ogłosił „zwrot ku Azji”. Amerykańskie zaangażowanie w Europie i na Bliskim Wschodzie miało się zmniejszyć, a uwaga miała być skupiona na, mówiąc oględnie, powstrzymywaniu Chin. W wielkim łuku od północnego Pacyfiku, poprzez południowo-wschodnią Azję, do zachodnich rubieży Oceanu Indyjskiego leżą cztery z pięciu najludniejszych państw świata (Chiny, Indie, Indonezja i Pakistan). Jak można dowiedzieć się ze strony internetowej amerykańskiej CIA (The World Factbook), także z gospodarczego punktu widzenia region ten ma pierwszorzędne znaczenie. W realnych wartościach (PKB według parytetu siły nabywczej) cztery z pięciu największych gospodarek świata (Chiny, Indie, Rosja i Japonia) także tam się znajdują. W obu powyższych przypadkach jedynym państwem spoza tego regionu są Stany Zjednoczone. Każdy kolejny raport NDS powtarzał postulat „zwrotu ku Azji”, ale jak do tej pory, niewiele z tego wyszło.
.Pierwsza kadencja Trumpa rokowała nadzieje, że Stany Zjednoczone przechodzą do ofensywy na tym odcinku. Wojna handlowa z Chinami była tego dobitnym dowodem. Podpisanie porozumienia z afgańskimi talibami było kolejnym krokiem uwalniającym Waszyngton od uciążliwego i mało istotnego zaangażowania. Ale na tym się skończyło. Kadencja Joe Bidena upłynęła pod znakiem porażek i chybionych decyzji. Sprawy ideologiczne, skupienie uwagi na kwestiach wewnętrznych i promowanie skrajnie lewicowych pomysłów zajęło zbyt wiele sił i środków, natomiast stosunki międzynarodowe – z wyjątkiem Ukrainy – zeszły na dalszy plan.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-kazimierz-dadak-usa-dryf-strategiczny/
PAP/Krzysztof Pawliszak/MJ