Estonia instaluje syreny alarmowe w całym kraju

Władze Estonii rozpoczęty instalować syreny alarmowe w całym kraju. System, który docelowo ma pokryć zamieszkane obszary państwa, będzie ostrzegać przed nalotami i ataki chemicznymi – poinformowała w poniedziałek telewizja ERR.
Rozległy system informowania o niebezpieczeństwie
.W Estonii zainstalowano dotąd sześć stacji alarmowych. Do końca roku w pobliżu 22 miejscowości i miast ma się znaleźć łącznie 125 syren.
W 2022 roku władze przeznaczyły 4,5 mln euro na syreny alarmowe. Mają one ostrzegać mieszkańców o zagrożeniach, takich jak naloty wroga czy ataki lub wypadki z wykorzystaniem niebezpiecznych substancji chemicznych.
„Właściwie mamy przygotowanych około 20 instalacji. Prace trwają, wcześniej trochę czasu zajęło przygotowanie kontraktów, podjęcie decyzji dotyczących miejsc, od których można zacząć” – powiedział estońskiej telewizji kierownik projektu Tambet Vodi.
Estońskie syreny alarmowe będą ostrzegały przed nalotami
.”Zmapowaliśmy także dane dotyczące przemieszczania się ludzi i miejsc ich pobytu, w tym dane inne niż (dotyczące) zameldowania, aby uwzględnić, gdzie ludzie przebywają na przykład w tygodniu pracy, w weekendy, podczas wakacji letnich lub zimowych. Na tej podstawie wiemy, gdzie konieczne jest zainstalowanie syren” – dodał.
W następstwie rosyjskiego ataku na Ukrainę z lutego 2022 roku w Estonii podjęto wiele działań mających zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców. Rząd podniósł wydatki na zbrojenia, systematycznie inwestuje we wzmacnianie ochrony granicy na wschodzie kraju oraz rozwija system schronów i syreny w budynkach cywilnych.
Europa mogłaby się uczyć od Estonii
.Illimar Lepik Von WIRÉN, były doradca ds. polityki zagranicznej i obronnej w Parlamencie Europejskim oraz doradca Sekretarza Generalnego w Ministerstwie Sprawiedliwości Estonii pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że państwa całego Sojuszu Północnoatlantyckiego powinny poważniej potraktować 2-procentowy standard NATO w zakresie wydatków wojskowych. Oczywiście z roku na rok jest coraz lepiej, jednak jest z tym związanych jeszcze wiele wyzwań.
„W krajach bałtyckich przygotowywaliśmy się do obecnej sytuacji tak dobrze, jak tylko mogliśmy; agresywna postawa Rosji nie jest dla nas zaskoczeniem” – dodaje autor.
Już w 2007 roku Estonia była pierwszym krajem, który doświadczył dużych ataków cybernetycznych. Odczuli to zagrożenie na własnej skórze i wyciągnęli wnioski.
„Jesteśmy przygotowani na tyle, na ile pozwolił nam na to czas. Także dlatego centrum obrony cyberprzestrzeni NATO zlokalizowane jest w Tallinie. Wypracowaliśmy mechanizmy, dzięki którym jesteśmy cały czas przygotowani na cyberataki, które zdarzają się codziennie i mają za zadanie trzymać nas w napięciu. W dzisiejszych czasach cyberobrona jest kluczowa i została wpisana w plany obronne wszystkich państw NATO. Jesteśmy w stanie poradzić sobie z rosyjską agresją na tym polu także dlatego, że cyberprzestrzeń i działania obronne w sieci są bardzo ważną częścią naszego życia w czasie pokoju” – dodaje ekspert.
W jego ocenie jako odpowiedzź na agresywną politykę Rosji Europa powinna się skupić na korupcji. Wielu twierdzi, że Rosja jest największym eksporterem korupcji na świecie. Władimir Putin przekupuje Europę. Estonia została sklasyfikowana jako jeden z najmniej skorumpowanych krajów na świecie, co powinno być przykładem dla naszych sojuszników. W końcu jeśli kraj jest skorumpowany, to jego wrogom łatwiej przygotować się do ataku.
„Dużo poważniej powinniśmy traktować przypadki mikroagresji lub agresji poniżej progu wojny. W takich sytuacjach Zachód nie powinien jedynie reagować, lecz zająć zdecydowane stanowisko i działać. Skutki zaniedbań na tym polu dziś widać wyraźnie. Narody europejskie muszą nauczyć się, jak radzić sobie z działaniami wojny hybrydowej. Dezinformacja, przez lata sączona do głów europejskich społeczeństw, jest tu doskonałym przykładem” – pisze llimar Lepik Von WIRÉN.
Rosja zrozumiała, że nie jest wystarczająco silna, aby pokonać zjednoczoną Europę militarnie. Przyjęła więc nowy sposób walki, którego celem jest dezintegracja Europy. Rosjanie szukają pęknięć w systemie i starają się je powiększać. Aby przeciwdziałać takim atakom, musimy się nauczyć, jak myślą Rosjanie.
Głównym celem NATO jest przecież odstraszanie i zapobieganie konfliktom. Niestety w przypadku Rosji to odstraszanie powinno się przejawiać w sposób bardziej stanowczy. Władimir Putin postrzega negocjacje dyplomatyczne jako słabość. Mieliśmy tego przykład, kiedy Obama próbował dokonać resetu w stosunkach z Rosją w 2013 roku, co nie przyniosło oczekiwanego wyniku. Widzieliśmy to także w polityce ustępstw, która także nie dała rezultatów.
W jego ocenie nadal powinniśmy modernizować nasze wojsko. Jako kraje bałtyckie powinniśmy nadal wzmacniać nasze relacje z sojusznikami NATO i Unii Europejskiej. Nie wolno nam zapomnieć, że głównym celem sojuszu jest odstraszanie, a nie prowadzenie wojny. Musimy też pamiętać, że w kontaktach z Rosją należy być sprytnym. Nie chodzi tylko o użycie siły militarnej, ale także o wykorzystanie naszej siły ekonomicznej. Powinniśmy również naciskać w UE i NATO na wspólną politykę zagraniczną w kontekście odpowiedzi na pytanie, jak należy postępować z Rosją.