Europa rozbrojona mentalnie – czy Zachód jeszcze rozumie, czym jest suwerenność? [Andrew A. Michta]

Andrew A. Michta, amerykański politolog, były dziekan Kolegium Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa w Europejskim Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem im. George’a C. Marshalla w Garmisch w Niemczech, w swojej „nitce” na portalu X diagnozuje opłakany stan bezpieczeństwa w Europie.
Stan bezpieczeństwa w Europie
.Jak pisze na portalu X Andrew A. Michta „wreszcie zaczyna docierać do nas pewna rzeczywistość dotycząca poziomu ryzyka”, na które wskazują choćby ostatnie wypowiedzi sekretarza generalnego NATO. Ale – jak zaznacza Michta – to wciąż za mało. Zachodnioeuropejskie społeczeństwa w jego ocenie pozostają bowiem mentalnie rozbrojone wobec wyzwań, jakie stawia przed nimi Rosja. Na portalu X Andrew A. Michta ocenił stan bezpieczeństwa w Europie
Andrew A. Michta punktuje też popularną na Zachodzie narrację o ekonomicznej przewadze Europy nad Moskwą. „Rozmowa o wielkości PKB Europy w porównaniu z Rosją jest w dużej mierze bezcelowa” – zauważa. Wspomina przy tym wymowną uwagę, jaką skierował kiedyś do niemieckiego polityka: „To, że jesteś gruby, nie oznacza, że jesteś silny”.
Jego zdaniem dekady ustępstw i współpracy z Rosją doprowadziły do sytuacji, w której większość państw europejskich nie jest dziś w stanie przeciwstawić się agresji. Problem nie tkwi w pieniądzach ani w statystykach gospodarczych, ale w czymś znacznie głębszym – w tożsamości, spójności narodowej i kulturze strategicznej.
Andrew A. Michta przypomina, że aby społeczeństwa były gotowe do zmobilizowania się w sytuacji wojny, potrzebują „silnego poczucia przynależności do narodu, do wspólnoty, która dzieli określone kulturowe DNA, historię, która w ostatecznym rozrachunku jest powodem do dumy”. To nie wysoki standard życia, ale świadomość wspólnego dziedzictwa i odpowiedzialności za przyszłość buduje odporność narodów.
Andrew A. Michta o zachodniej klasie politycznej
.W swojej analizie Michta sięga również do historii: „Rzym upadł, mimo że oferował wyższy standard życia niż barbarzyńcy. Upadł, ponieważ granice były otwarte, duch walki z czasem zanikł, a korupcja przeniknęła do sfery politycznej”. Jak dodaje, analogie do współczesnej Europy nasuwają się same.
Szczególnie krytycznie politolog ocenia zachodnią klasę polityczną, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Na Starym Kontynencie problem ten jest jednak szczególnie widoczny, bo – jak zauważa – Rosja „wielokrotnie stosowała siłę militarną, odnosząc geopolityczne zwycięstwa za każdym razem, gdy odstraszanie zawodziło”.
Andrew A. Michta przestrzega też przed fałszywym poczuciem bezpieczeństwa, jakie daje życie w społeczeństwie bez ryzyka. Jak pisze: „Zachód zdaje się zapominać, że nie ma życia bez ryzyka. Że społeczeństwo bez ryzyka ostatecznie doprowadzi do utraty suwerenności”. Obywatelstwo to nie tylko prawa, ale – jak podkreśla – przede wszystkim obowiązki i wzajemne zobowiązania wpisane w naród.
Niepokój Michty budzi również polityka ustępstw wobec agresora, którą określa jako „praktycznie gwarantującą dalszą agresję, a ostatecznie wojnę na pełną skalę”. Nawet ambitne plany europejskich sojuszników NATO, by przeznaczać 5% PKB na obronność do 2035 roku, mogą okazać się niewystarczające, jeśli nie pójdzie za nimi głęboka zmiana w myśleniu. „Same pieniądze nie zapewnią bezpieczeństwa Europie” – pisze wprost.
Dlatego, jak podkreśla Andrew A. Michta, konieczna jest „radykalna zmiana w sposobie, w jaki europejscy przywódcy mówią swoim obywatelom o ryzyku i obowiązku obrony swoich krajów. I o tym, co ich łączy jako narody. O tym, o co warto walczyć”.
Tylko wtedy, zdaniem politologa, możliwe będzie odbudowanie prawdziwego odstraszania, które nie kończy się na deklaracjach i budżetach, ale opiera się na sile ducha, gotowości do poświęcenia i świadomości, że suwerenność ma swoją cenę.
Razem przeciwko wspólnemu zagrożeniu
.Na temat zagrożenia jakie dla państw Europy Środkowo-Wschodniej stanowi Rosja na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jana CZERNOCHOVA w tekście “Łączy nas nasza przeszłość i czujność wobec Rosji“. Autorka wskazuje w nim, iż Rosję należy zatrzymać w ramach wspólnych działań w UE i NATO.
“Żaden z naszych krajów nie jest jednak w dzisiejszym świecie odizolowaną wyspą, członkostwo w Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckim jest dla nas niezwykle ważne. Zwłaszcza teraz, kiedy już nie można, tak jak 20–30 lat temu, liczyć na to, że Rosja stanie się państwem demokratycznym i naszym sojusznikiem; o Chinach mówiło się wtedy jak o supermocarstwie bodaj tylko w gronie politologów. Obecnie mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją geopolityczną i w zakresie bezpieczeństwa. Zagraża nam agresywne imperium na wschodzie, próbujące odzyskać dawny status supermocarstwa, a jeszcze dalej na wschód umocniło się państwo, które czuje się graczem światowym. Dlatego należy powstrzymać Rosję i nie pozwolić jej na dalszą ekspansję. Plan Putina, polegający na zakłóceniu światowych dostaw żywności, zagłodzeniu najbiedniejszych regionów świata oraz destabilizacji Europy za pośrednictwem migracji i terroryzmu, pokazuje wzajemne powiązanie różnych zagrożeń i wskazuje na konieczność konfrontacji z Rosją w różnych regionach świata, np. w Afryce Subsaharyjskiej. Jeśli dodamy do tego szybki rozwój technologii i nowych dziedzin, musimy teraz brać pod uwagę ewentualne walki nie tylko na lądzie, w powietrzu i na morzu, ale także w przestrzeni kosmicznej i cyberprzestrzeni”.
”Nie poradzimy sobie z tym sami, ale damy radę w ramach UE i NATO. Połączona siła instrumentów militarnych NATO i niemilitarnych UE daje Zachodowi szansę na skuteczną obronę porządku międzynarodowego. Nasze wspólne doświadczenia historyczne z Rosją obróciły się tym razem przeciwko niej, ponieważ nasze państwa, podobnie jak Ukraina i inne państwa postsowieckie, posiadają wiele sprzętu wojskowego z czasów Układu Warszawskiego. Wiemy, jak naprawiać ten sprzęt, wiemy, jak produkować do niego amunicję, mamy zdolności przemysłowe, których Ukraina tak bardzo potrzebuje, by przetrwać. Od samego początku wojny na Ukrainie ani przez sekundę nie mieliśmy wątpliwości, że musimy te zdolności wykorzystać – i właśnie to czynimy” – pisze Jana ČERNOCHOVÁ – cały tekst [LINK].
Oprac. LW