Jana ČERNOCHOVÁ: Łączy nas nasza przeszłość i czujność wobec Rosji

Łączy nas nasza przeszłość i czujność wobec Rosji

Photo of Jana ČERNOCHOVÁ

Jana ČERNOCHOVÁ

Minister obrony Czech. Deputowana do Izby Poselskiej. Działaczka Obywatelskiej Partii Demokratycznej, od 2021 minister obrony.

zobacz inne teksty Autorki

Ze strony mojej mamy jestem Polką, stąd jestem bardziej wyczulona na następstwa nie tylko komunistycznego puczu w Czechosłowacji w 1948 roku, terroru lat 50., Sierpnia 1968 czy też normalizacji, ale także na losy Polski na przestrzeni dziejów. Moje polskie geny przejawiają się w uporze i determinacji – pisze Jana ČERNOCHOVÁ

.Z Polską łączy nas nie tylko to, że nasze języki są do siebie pod wieloma względami podobne. Mamy również wspólne interesy w dziedzinie bezpieczeństwa, wynikające w dużej mierze z faktu, że w naszych krajach wciąż żywa jest pamięć reżimów totalitarnych sterowanych z Moskwy. Podobnie jak Polacy, świetnie zdajemy sobie sprawę z tego, że dzisiejszej Rosji nie można ufać, tak samo jak nie ufaliśmy byłemu Związkowi Radzieckiemu. Dlatego też znacznie lepiej niż wiele innych krajów rozumiemy, co dzieje się na wschód od naszych granic. Toteż natychmiast po 24 lutego tego roku zaczęliśmy działać i wspomagać niepodległą Ukrainę w obronie jej niezależności. Nasza wspólna historia sprawia, że jesteśmy znacznie bardziej czujni niż kraje zachodnie.

Osobiście odczuwam to w dwójnasób, bo ze strony mojej mamy jestem Polką, stąd jestem bardziej wyczulona na następstwa nie tylko komunistycznego puczu w Czechosłowacji w 1948 roku, terroru lat 50., Sierpnia 1968 czy też normalizacji, ale także na losy Polski na przestrzeni dziejów – kilkakrotne zabory ze strony wielkich mocarstw, pakt Ribbentrop-Mołotow, Katyń, Powstanie Warszawskie, stan wojenny w latach 80. Moje polskie geny przejawiają się w uporze i determinacji. W takich sytuacjach zawsze przypominam sobie zdolność Polaków do stawiania czoła przeciwnościom losu i nieustępowania przed przemocą.

Jest rzeczą ogólnie znaną, że Polacy lubią czeską kulturę, nasze filmy, literaturę. Jesteśmy dla nich w tej dziedzinie zapewne swego rodzaju wzorem do naśladowania. Czesi zaś powinni wziąć przykład z Polaków, którzy bardzo szybko potrafili ocenić sytuację i podjąć konieczną decyzję w sprawie zbudowania nowoczesnej, dobrze wyszkolonej armii, by być gotowym do obrony przed agresywną polityką Kremla. Czesi natomiast działali znacznie bardziej niemrawo. Z niepokojem obserwowano agresję Rosji na Gruzję w 2008 i Ukrainę w 2014 r., jednak daliśmy się uśpić, zbytnio opierając się na parasolu ochronnym UE i NATO. Wielu wierzyło, że pieniądze za ropę i gaz utrzymają Putina w ryzach, jednakże stało się dokładnie na odwrót: Rosja wykorzystała surowce jako broń, która miała na celu rozbicie Europy i wspólnoty Zachodu. Polska starała się zapewnić sobie alternatywne źródła surowców energetycznych z dużym wyprzedzeniem, Czechy niestety z tego zrezygnowały. Teraz nadrabiamy to, co poprzednie rządy zaniedbały: zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Czech, dostaw gazu i ropy od innych dostawców.

To samo dotyczy wojska i obronności. Putin wyrwał Europę ze snu za sekundę dwunasta i dopiero teraz wszyscy starają się nadrobić zaległości. Polska trafnie oceniła sytuację wcześniej niż wszyscy pozostali. Polskie wydatki na obronę będą stanowiły trzy procent PKB i nikt z opozycji nie protestuje. Natomiast my, po wielu latach, będziemy wydawać co najmniej dwa procent, wypełniając nasze zobowiązanie wobec sojuszników. Wszakże polskie doświadczenia z rosyjską dominacją są znacznie dłuższe, w związku z tym macie znacznie mniej złudzeń. Polacy lubią czeskie poczucie humoru, natomiast my powinniśmy podziwiać polski patriotyzm, odwagę i gotowość do obrony, nie czekać, aż zrobi to za nas ktoś inny. Z drugiej strony jestem przekonana, że w ciągu ostatnich miesięcy my również wielokrotnie udowodniliśmy, że Czesi potrafią działać zdecydowanie, a nie tylko się chować. Na przykład premierzy naszych państw, wraz z premierem Słowenii, jako pierwsi odwiedzili Kijów po wybuchu konfliktu i jasno zadeklarowali swoje stanowisko i wsparcie naszych państw.

Żaden z naszych krajów nie jest jednak w dzisiejszym świecie odizolowaną wyspą, członkostwo w Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckim jest dla nas niezwykle ważne. Zwłaszcza teraz, kiedy już nie można, tak jak 20–30 lat temu, liczyć na to, że Rosja stanie się państwem demokratycznym i naszym sojusznikiem; o Chinach mówiło się wtedy jak o supermocarstwie bodaj tylko w gronie politologów. Obecnie mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją geopolityczną i w zakresie bezpieczeństwa. Zagraża nam agresywne imperium na wschodzie, próbujące odzyskać dawny status supermocarstwa, a jeszcze dalej na wschód umocniło się państwo, które czuje się graczem światowym. Dlatego należy powstrzymać Rosję i nie pozwolić jej na dalszą ekspansję. Plan Putina, polegający na zakłóceniu światowych dostaw żywności, zagłodzeniu najbiedniejszych regionów świata oraz destabilizacji Europy za pośrednictwem migracji i terroryzmu, pokazuje wzajemne powiązanie różnych zagrożeń i wskazuje na konieczność konfrontacji z Rosją w różnych regionach świata, np. w Afryce Subsaharyjskiej. Jeśli dodamy do tego szybki rozwój technologii i nowych dziedzin, musimy teraz brać pod uwagę ewentualne walki nie tylko na lądzie, w powietrzu i na morzu, ale także w przestrzeni kosmicznej i cyberprzestrzeni.

Nie poradzimy sobie z tym sami, ale damy radę w ramach UE i NATO. Połączona siła instrumentów militarnych NATO i niemilitarnych UE daje Zachodowi szansę na skuteczną obronę porządku międzynarodowego. Nasze wspólne doświadczenia historyczne z Rosją obróciły się tym razem przeciwko niej, ponieważ nasze państwa, podobnie jak Ukraina i inne państwa postsowieckie, posiadają wiele sprzętu wojskowego z czasów Układu Warszawskiego. Wiemy, jak naprawiać ten sprzęt, wiemy, jak produkować do niego amunicję, mamy zdolności przemysłowe, których Ukraina tak bardzo potrzebuje, by przetrwać. Od samego początku wojny na Ukrainie ani przez sekundę nie mieliśmy wątpliwości, że musimy te zdolności wykorzystać – i właśnie to czynimy.

Oczywiście ze względów bezpieczeństwa nie będziemy wymieniać szczegółów dostaw sprzętu. Ale najważniejsze jest to, że wysyłamy na Ukrainę sprzęt, o który prosiła. Taki, który w znacznym stopniu przyczynia się do jej zdolności do przeciwstawienia się rosyjskiej agresji.

Konflikt na Ukrainie nie ogranicza się do terytorium Ukrainy, gdzie toczą się walki, ale pośrednio dotyczy także nas. Oba nasze kraje udzieliły i nadal udzielają schronienia setkom tysięcy uchodźców wojennych. Polska i Czechy stanęły na wysokości zadania – poradziły sobie z potężną falą przybyszów. Wielu uchodźców wróciło już do swoich domów, ale ogromnej liczbie ludzi zapewniono opiekę i wsparcie, by pomóc im zintegrować się z naszym społeczeństwem. Zapewniliśmy im zakwaterowanie, opiekę zdrowotną i społeczną oraz miejsca w szkołach dla dzieci. Wielu z nich znalazło pracę i staje się pełnoprawnymi członkami naszego społeczeństwa.

Kolejnym istotnym obszarem jest wymiana informacji i doświadczeń. Wojnę na Ukrainie śledzą codziennie liczni eksperci w dziedzinie konfliktów zbrojnych, ale nasze kraje przyglądają się sytuacji ze znacznie bliższej perspektywy i dostrzegają więcej niż inni. W czasie mojej wizyty w Kijowie po stronie ukraińskiej była wyraźna gotowość do dzielenia się z nami znacznie większą ilością informacji niż z innymi krajami.

Wierzę, że pomoc, jaką Ukraina otrzymuje od nas i Polski, pomoże jej powstrzymać rosyjską agresję i odzyskać wszystkie terytoria nielegalnie okupowane przez Rosję. Wierzę też, że Ukraina będzie zmierzać w kierunku wspólnot zachodnich i że będziemy mogli współpracować w zakresie budowy sił zbrojnych, a także we wszystkich innych dziedzinach.

.Jednym z wyzwań dla Zachodu będzie powojenna odbudowa Ukrainy i jej integracja ze strukturami zachodnimi, co powinno być przedmiotem zainteresowania Czech i Polski w najbliższych latach, podobnie jak wsparcie dla innych państw Partnerstwa Wschodniego, a konkretnie dla Mołdawii i Gruzji. Bardzo się cieszę, że Polska jest sojusznikiem Czech, przyjacielem, z którym mamy doskonałą współpracę w dziedzinie obronności, zarówno dwustronną, jak i w ramach Unii i Sojuszu.

Jana Černochová

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 grudnia 2022