Mój związek z Polską jest głęboki i rozwijał się przez długi czas
Wojna na Ukrainie w pełni pokazuje nasz najważniejszy, długofalowy, wspólny interes, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym narodom i całemu kontynentowi europejskiemu – pisze Petr FIALA
.W czasach reżimu komunistycznego byłem zapatrzony w Solidarność i polskiego papieża, ale wielki wpływ wywarła na mnie zwłaszcza polska literatura. Próbowałem uczyć się języka polskiego, razem z przyjaciółmi czytaliśmy wydane po polsku książki z dziedziny nauk społecznych i teologii, których nie wolno było wydawać u nas, śledziliśmy polskie wydawnictwa podziemne, a zamieszczone w nich artykuły tłumaczyliśmy dla czeskich czytelników. Ośmielam się twierdzić, że dzięki literaturze udało mi się lepiej zrozumieć Polskę w jej wielowymiarowości. Lubię czytać polskich autorów, z których wielu zaczęto u nas wydawać po listopadzie 1989 roku.
Długo zajmowałem się redagowaniem tłumaczeń książek polskich myślicieli, takich jak Ryszard Legutko, Dariusz Karłowicz, Paweł Lisicki, Agnieszka Kołakowska czy Marek Cichocki. I bardzo się cieszę, że dwie z moich książek, Koniec beztroski i Laboratorium sekularyzacji, zostały przetłumaczone na język polski. Uważam tę wymianę intelektualną za coś niezwykle ważnego.
Polska oczywiście różni się od Czech – ale tym bardziej powinniśmy wsłuchiwać się w płynące stamtąd głosy. Dlatego nie podobają mi się stereotypy i ogólne słowa potępienia, jakie są adresowane do Polski z tak wielu stron. Wierzę, że powinniśmy raczej starać się zrozumieć Polskę i zastanowić się nad tym, w czym jej doświadczenia i zasady mogą nas zainspirować.
Jesteśmy sąsiadami, ale nie jesteśmy tacy sami. Nowoczesne społeczeństwo polskie kształtowały również inne źródła niż te, które kształtowały społeczeństwo czeskie. W Polsce obecność żywej religii jest czymś o wiele bardziej oczywistym. Naznaczyła ją również zmienność i nieoczywistość jednostek państwowych na jej terytorium. To wszystko wpływa na tożsamość polskiego społeczeństwa, które kładzie szczególny nacisk na pielęgnowanie wartości kulturowych, ma silniejsze poczucie narodowej tradycji i narodowego ładu. Dlatego w porównaniu z Czechami Polska jest w bardziej naturalny sposób predysponowana do postrzegania siebie jako projektu duchowego i do rozwijania specyficznych form myślenia konserwatywnego, co oczywiście znajduje też odzwierciedlenie w jej polityce. Innym ważnym kluczem do zrozumienia polskiego sposobu myślenia jest wschodni wymiar polskiej historii, zakotwiczony między innymi w wydarzeniach w Katyniu – zarówno w 1940 roku, jak i na swój sposób także w roku 2010. Czasami trudno jest nam to zrozumieć; wprawdzie na przestrzeni dziejów ziemie czeskie również znosiły swoją „środkowoeuropejską dolę”, stając się często raczej przedmiotem niż podmiotem, aktywnym twórcą historii, ale nie da się tego w pełni porównać.
Dlatego nie warto ukrywać, że stosunki czesko-polskie bywały w przeszłości bardzo skomplikowane, co jednak jest na naszym kontynencie normą, ale także że nawet w bardziej szczęśliwych i spokojniejszych czasach nasze stosunki sąsiedzkie polegały raczej na wzajemnej obserwacji, czasem nacechowanej nieco podejrzliwym zainteresowaniem czy może intelektualną fascynacją tą drugą stroną. Przez długi czas żyliśmy w ten sposób, bardziej obok siebie niż razem. Wierzę, że w naszym interesie jest, abyśmy to zmienili.
I chociaż nasze narody rozwijały się w różny sposób, jest wiele tego, co nas łączy. Przede wszystkim to, że przeżyliśmy podobne doświadczenie historyczne w czasach współczesnych, zimną wojnę, w bloku sowieckim, a po jego rozpadzie bez ociągania zwróciliśmy się w stronę Zachodu z zamiarem jak najszybszego powrotu do struktur zachodnich, które kojarzyły nam się z wolnością, dobrobytem i bezprecedensowymi gwarancjami bezpieczeństwa. W Unii Europejskiej od początku mamy do czynienia z podobnymi wyzwaniami, w tym z trwającą transformacją energetyczną i dywersyfikacją źródeł (dziś przede wszystkim dążeniem do uniezależnienia się od Rosji), innowacjami w przemyśle oraz wspieraniem rozwoju regionów, które opierały się na wydobyciu węgla. Wspólnie opowiadamy się za rozsądnym kierunkiem rozwoju UE, ponieważ mamy podobny pogląd na to, co powinno być podstawą integracji europejskiej – wspólny rynek i nieograniczony przepływ ludzi, towarów, usług i kapitału, a nie abstrakcyjne cele ideologiczne.
Oba nasze kraje wkrótce po przystąpieniu do UE uświadomiły sobie w pełni, jak wzajemnie kompatybilne są nasze priorytety we wspólnocie narodów europejskich, a mimo to często są pomijane lub niezrozumiane przez „starych” członków UE. Europa Zachodnia czasami nie dostrzega lub wręcz odmawia uznania zagrożeń, z którymi zarówno Czechy, jak i Polska mają bogate doświadczenia.
Właśnie teraz to wszystko powraca do nas ze zdwojoną siłą w cieniu brutalnej, niesprawiedliwej i niesprowokowanej agresji wojskowej Rosji na Ukrainę. Rosja wypowiedziała wojnę nie tylko Ukrainie, ale nam wszystkim. Jednak nie udało się jej nas osłabić. Stojąc w obliczu barbarzyństwa słabnącej wschodniej potęgi, my, w Czechach i w Polsce, jeszcze wyraźniej uświadamiamy sobie, jak silne są wspólne cywilizacyjne fundamenty, na których opierają się nasze kraje. Stanowi to ogromną szansę na przezwyciężenie różnic, które właśnie dziś – wobec tego, do czego wspólnie dążymy i o co walczymy – wydają się o wiele mniej istotne.
Wojna na Ukrainie w pełni pokazuje nasz najważniejszy, długofalowy, wspólny interes, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym narodom i całemu kontynentowi europejskiemu. Polska jest naszym bliskim i silnym sojusznikiem, jeśli chodzi o obronę Zachodu przed zagrożeniami ze Wschodu. W żywotnym interesie obu naszych krajów leży jak najszersze rozwijanie współpracy transatlantyckiej, a zwłaszcza utrzymanie znaczenia NATO i wzmocnienie jego wschodniego skrzydła, gdzie Polska odgrywa naturalną rolę regionalnego mocarstwa.
My, kraje Europy Środkowej i Wschodniej, które przez dziesięciolecia znajdowały się pod bezpośrednim wpływem imperium rosyjskiego, musimy starać się przekazywać nasze doświadczenia innym i wpływać na stanowisko Zachodu wobec Rosji, aby było jak najbardziej jednolite i zdecydowane. Czechy i Polska muszą również dążyć do tego, aby kraje tworzące wschodnią część Europy rozwijały się niezależnie od rosyjskich mocarstwowych interesów, aby – podobnie jak my – mogły wybrać sobie własną drogę. Musimy podać im pomocną dłoń i zaoferować im wszelkie możliwe wsparcie. Jest to nasza wspólna odpowiedzialność za przyszłość Europy. Dlatego też podjęliśmy szeroko zakrojone działania dyplomatyczne w całej Europie i w pierwszym możliwym momencie wspólnie udaliśmy się do oblężonego Kijowa. Naszym celem było okazanie Ukrainie zdecydowanego poparcia, pokazanie jej, że nie jest sama, ale także przypomnienie światu, o co toczy się gra.
O ile przeszłość jest dana raz na zawsze, o tyle przyszłość jest w naszych rękach. Bardzo się cieszę, że ostatnio coraz częściej udaje nam się współpracować i znajdować wspólny język. Musimy nadal aktywnie poszukiwać okazji do zbliżenia naszych interesów, maksymalizowania swojego wpływu oraz do tego, aby czegoś się przy tym od siebie nauczyć. Nie tylko ze względu na niezaprzeczalne wyzwania zewnętrzne, ale przede wszystkim ze szczerej wewnętrznej chęci poznania tej drugiej strony, ponieważ dzięki perspektywie swojego sąsiada możemy trochę lepiej zrozumieć także samych siebie. Dlatego chciałbym osobiście przyczynić się do dalszego wielowymiarowego pogłębiania partnerstwa z naszymi polskimi sąsiadami, do otwarcia nowego rozdziału w stosunkach czesko-polskich.
.Wierzę, że razem zrobimy kolejne kroki na drodze od umów międzyrządowych i deklaracji do prawdziwej synergii w polityce międzynarodowej i polityce bezpieczeństwa. Od wzajemnie korzystnej wymiany handlowej po partnerstwa i wspólne rozwiązania, wykraczające poza nasz bezpośredni kontekst regionalny. Od wzajemnego szacunku do głębokiej przyjaźni.
Petr Fiala
Tekst ukazał się równolegle w czeskim tygodniku „Echo” i w nr 41 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [LINK] w ramach międzyredakcyjnego projektu realizowanego przy wsparciu Instytutu Polskiego w Pradze, w konkursie MSZ „Forum Polsko Czeskie 2022”.