Mateusz MORAWIECKI: Polska, Czechy i nowa geopolityczna oś Europy

Polska, Czechy i nowa geopolityczna oś Europy

Photo of Mateusz MORAWIECKI

Mateusz MORAWIECKI

Premier Rzeczpospolitej w latach 2017–2023. Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, poseł na Sejm RP. Był członkiem zespołu, który negocjował warunki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ukończył historię na Uniwersytecie Wrocławskim, studia Business Administration na Politechnice Wrocławskiej i Central Connecticut State University.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Współpraca z Ukrainą, jej surowce, zasoby i przemysł, a także położenie geopolityczne to klucz do tego, by z Europy Środkowo-Wschodniej uczynić w niedalekiej przyszłości nowego silnego gracza na arenie światowej – pisze Mateusz MORAWIECKI

.Szczęśliwy finał XX wieku rozegrał się w Europie Środkowo-Wschodniej. Wolność zwyciężyła nad tyranią, a przyszłość wydawała się jaśniejsza niż kiedykolwiek. Jednak demony historii zostały uśpione zaledwie na jedno pokolenie. Wojna na Ukrainie zszokowała świat, przypominając, jak kruche jest międzynarodowe status quo, i wybudzając zachodnie społeczeństwa z błogiego letargu końca historii.

To nie przypadek, że pierwsi na pomoc Ukrainie ruszyli najbliżsi sąsiedzi. I nie chodzi tu tylko o bliskość geograficzną. Mieszkańcy naszego regionu, obserwujący doniesienia z walczącej Ukrainy, zamiast szoku odczuwają déjà vu, zamiast poczucia, że rozpada się świat, mają poczucie, że historia wraca niestety na dobrze znane nam wszystkim tory.

Fakt, że kraje takie jak Polska i Czechy od upadku komunizmu dzieli zaledwie 30 lat, sprawia, że w naszej świadomości ciągle jest żywa pamięć o prawdziwym obliczu Rosji. Mieszkańcy naszego regionu jak nikt na świecie rozumieją złożoność całej sytuacji, a państwa Europy Środkowo-Wschodniej są od pierwszych godzin wojny liderami pomocy dla walczącej Ukrainy. Wysyłamy jej broń i zasoby niezbędne do prowadzenia działań obronnych, przyjmujemy miliony uchodźców, nie ustajemy w apelach do świata. Bo wiemy, jak krucha jest niepodległość. I wiemy, że Ukraina bije się również o naszą wolność.

To właśnie świadomość wspólnoty losu dała nam odwagę, by wesprzeć Ukrainę z otwartą przyłbicą. Moja podróż z premierem Petrem Fialą, premierem Janezem Janšą oraz premierem Jarosławem Kaczyńskim do Kijowa była pierwszym tak wyraźnym sygnałem płynącym z Zachodu. Chcieliśmy pokazać Ukraińcom, że nigdy nie będą sami, a solidarność naszych narodów umacnia się z każdym atakiem Rosji.

Ta wspólna podróż miała dla mnie również wymiar osobisty. Środkowoeuropejskiej solidarności uczyłem się od mojego Ojca, Kornela Morawieckiego. To On pierwszy wskazał mi, że wolność nie podlega negocjacjom. Wiedział, że odzyskanie i utrzymanie niepodległości jest możliwe tylko pod warunkiem, że uda się wyzwolić wszystkim narodom dręczonym przez ZSRR. Założona przez mojego Ojca „Solidarność Walcząca” na miarę swoich skromnych możliwości starała się współpracować z opozycją antykomunistyczną we wszystkich zniewolonych przez komunistów państwach. Do Czech kolportowano polskie pisma, a także literaturę wolnościową. A w 1985 r. Agencja Informacyjna „Solidarności Walczącej” zaczęła wydawać czeskojęzyczny kwartalnik. Wyszło zaledwie kilka numerów, ale raz nawiązane relacje pozostały trwałe. W końcu to była nasza wspólna walka i to był nasz wspólny wróg. Tak jak dziś.

Bitwę z komuną wygraliśmy w 1989 r. Ale czy wykorzystaliśmy to historyczne okienko możliwości, które się wtedy otworzyło? Z pewnością odnaleźliśmy swoje miejsce w Unii Europejskiej i NATO. Wyniki wzrostu gospodarczego wskazują, że jako region wykonaliśmy skok, który nie mógł się nawet śnić poprzednim pokoleniom. Zrzuciliśmy jarzmo wschodniego barbarzyństwa i w gwałtownym tempie zbliżyliśmy się do Zachodu pod względem poziomu życia. A jednak politycznie nasza rola nie została jeszcze odpowiednio doceniona. Staliśmy się zbyt ważni, by nas lekceważyć, ale czy już wystarczająco silni, by nas respektowano?

Weźmy przykład relacji gospodarczych Grupy Wyszehradzkiej z Niemcami. Wartość obrotu zagranicznego Niemiec z naszą czwórką wyniosła w 2021 roku 334 mld euro. To prawie 5,5 razy więcej niż wyniki zagranicznej wymiany handlowej z Rosją w tym samym roku. Jednak nawet tak mocne więzi gospodarcze Niemiec, Polski i Europy Środkowo-Wschodniej nie są w stanie osłabić relacji Berlina z Moskwą. A przecież widać czarno na białym: to Polska i kraje wyszehradzkie są dla Niemiec zdecydowanie ważniejszymi partnerami handlowymi!

Pozycja całego regionu, a więc także pozycja Polski i Czech w Unii Europejskiej, nie jest tylko funkcją naszej świadomości historycznej czy przywiązania do wartości europejskich. Tak, to cenny kapitał, ale nasze prawo, by cieszyć się uznaniem, w równej mierze wynika z naszych osiągnięć gospodarczych i ogromnej pracy, jaką włożyliśmy w dorównywanie standardom zachodnim.

Dziś wszystkie kraje naszego regionu mierzą się z podobnymi wyzwaniami: rosyjskim imperialnym resentymentem, półperyferyjnym statusem i groźbą wpadnięcia w pułapkę średniego rozwoju, utratą milionów młodych, wykształconych ludzi. Dlatego do dalszego rozwoju i zabezpieczenia wspólnych interesów całego regionu potrzebna nam jest współpraca wszystkich jego państw. Powinniśmy wzmacniać i rozwijać szkielet międzypaństwowych instytucji w naszym regionie, takich jak Grupa Wyszehradzka i Bukaresztańska Dziewiątka, a na ich fundamencie budować współpracę w ramach Inicjatywy Trójmorza. Tylko tak mamy szansę na zwiększenie swojej podmiotowości w ramach UE i NATO.

Inwazja Rosji na Ukrainę wymusza na nas zmianę paradygmatów myślenia geopolitycznego. Geopolityczna oś Wschód-Zachód została dziś złamana i trudno wyobrazić sobie powrót do normalnych relacji z Rosją. Dlatego z jeszcze większą determinacją musimy myśleć o wzmacnianiu geopolitycznej osi Północ-Południe, dla której Polska i Czechy są kluczowymi państwami. Nasz region nabiera strategicznego znaczenia nie tylko dla losów Europy, ale również dla losów całego świata. Możemy się rozwijać tylko wspólnie, tylko połączeni współpracą gospodarczą i kulturową, złączeni siecią dróg, gazociągów, handlu, ale też wartości, zapewniając sobie nawzajem bezpieczeństwo.

.No i przede wszystkim: po zakończeniu wojny przed nami wielkie wyzwanie pomocy w odbudowie Ukrainy. Nie tylko z powodów moralnych i humanitarnych. Odbudowana Ukraina jest niezbędna dla rozwoju całego naszego regionu. Współpraca z nią, jej surowce, zasoby i przemysł, a także położenie geopolityczne to klucz do tego, by z Europy Środkowo-Wschodniej uczynić w niedalekiej przyszłości nowego silnego gracza na arenie światowej. Ukraina w Unii Europejskiej i NATO jest w interesie nas wszystkich.

Mateusz Morawiecki

Tekst ukazał się równolegle w czeskim tygodniku „Echo” i w nr 41 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [LINK] w ramach międzyredakcyjnego projektu realizowanego przy wsparciu Instytutu Polskiego w Pradze, w konkursie MSZ „Forum Polsko Czeskie 2022”.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 12 maja 2022