Czas na zacieśnienie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa między Polską a Czechami
W dziedzinie obronności pod przywództwem premiera Fiali Republika Czeska ponownie staje się wiarygodnym partnerem. Najpóźniej w 2025 r. czeski budżet obronny osiągnie poziom co najmniej 2 proc. PKB. Pozwoli to na tworzenie nowych jednostek i inwestycje w nowe systemy uzbrojenia, co może mieć istotną wartość również dla Polski – pisze Daniel KOŠTOVAL
.Dziedzina bezpieczeństwa i obrony jest podstawą suwerenności i niepodległości każdego państwa. Dlatego też każde państwo bardzo ostrożnie podchodzi do tego, z kim i jak współpracuje. Na kim jest gotowe polegać w sprawach swojej obrony i zaplecza przemysłowego i technologicznego. Jest naturalne, że mocarstwa starają się być całkowicie niezależne w sferze bezpieczeństwa i obrony. Ale takie kraje jak Polska, a już na pewno Czechy muszą poszukiwać ważnych i istotnych strategicznie partnerów i sojuszników. Również dlatego, że wiele systemów i technologii zbrojeniowych jest tak wymagających pod względem finansowym i przemysłowym, że nawet takie kraje jak Wielka Brytania czy Niemcy nie mogą ich rozwijać samodzielnie.
Jednak poza poszukiwaniem partnerów i sojuszników o znaczeniu globalnym i strategicznym należy też szukać sposobów, jak własnymi siłami tworzyć nową rzeczywistość, która wyniesie Polskę do poziomu państw o znaczeniu strategicznym. Ewentualnie po części także Republikę Czeską. I tutaj należy sobie uświadomić, że możemy sobie wzajemnie pomóc. Istnieją bowiem podstawy, aby pójść jeszcze dalej i ustanowić bilateralną długoterminową i solidną współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony.
Z pewnością leży to w naszym wspólnym interesie i ważne jest, aby mieściło się w ramach wielostronnej współpracy w NATO. Jednak w naszym wspólnym interesie leży także stworzenie autonomicznej wartości dodanej służącej realizacji naszych interesów bezpieczeństwa i obrony w tych przypadkach, gdy w NATO nie będzie jedności. Brak jedności we wspólnocie euroatlantyckiej widzimy również i dziś w sprawie podejścia do rosyjskiej agresji i Ukrainy. Widzieliśmy też, jakie mogą być efekty zdecydowanych i dobrze zaplanowanych działań polsko-czeskich – takich jak niedawna podróż do Kijowa premierów Polski (Mateusza Morawieckiego), Czech (Petra Fiali) i Słowenii czy też mające kluczowe znaczenie dostawy ciężkiej broni z Czech i Polski. Na przywództwo Polski i Czech zasadniczy wpływ miało i ma podejście USA, innych państw NATO i UE oraz Komisji Europejskiej.
Należy zauważyć, że rozważania na temat zacieśnienia współpracy czesko-polskiej nie są kwestią teoretycznych rozmów salonowych. Jest dokładnie odwrotnie. Z historycznego punktu widzenia nie toczyliśmy ze sobą wojen; tragedie i katastrofy jednego kraju często oznaczały to samo dla drugiego. Obecne bezprecedensowe gwarantowanie naszego bezpieczeństwa dzięki członkostwu w NATO, chociaż niedoskonałe, jest bezpośrednim efektem wspólnych działań politycznych i dyplomatycznych oraz silnej woli prezydenta Polski Lecha Wałęsy i prezydenta Czech Václava Havla.
Przypomnijmy, że członkowie NATO w latach 1991–1995 w gruncie rzeczy w ogóle nie chcieli rozszerzać Sojuszu, m.in. z obawy przed reakcją Rosji. Prezydent Clinton zasiadł w Białym Domu po kampanii skoncentrowanej na gospodarce i sprawach wewnętrznych, ignorując wszelkie istotne kwestie związane z polityką zagraniczną. Zgodne i skoordynowane działania prezydentów Wałęsy i Havla przełamały tę obojętną postawę. Kluczowym momentem były spotkania z prezydentem Clintonem. Václav Havel spotkał się z nim 20 kwietnia, a Lech Wałęsa 21 kwietnia 1993 r. Obaj zadeklarowali, że ich kraje chcą wstąpić do NATO. Kluczowe znaczenie miał przy tym argument Lecha Wałęsy, który całkowicie przeformułował sposób myślenia Billa Clintona: „Należy pamiętać, że po raz pierwszy w historii armia radziecka wycofała się z terytorium w sposób pokojowy. Jeśli Rosja ponownie przyjmie agresywną politykę zagraniczną, agresja ta będzie skierowana na Ukrainę i Polskę (…). Potrzebne są zdecydowane działania. (…) Musimy powstrzymać rosyjską hegemonię. Jeśli Stany Zjednoczone będą pompować w Rosję pieniądze, to nie wystarczy. Rosja potrzebuje zupełnie nowego systemu politycznego i gospodarczego. Dlatego warto skoncentrować się na Europie Środkowej i Ukrainie” (źródło: https://clinton.presidentiallibraries.us/items/show/101118).
Do tego momentu nawiązały wizyty prezydenta Clintona, który w styczniu 1994 r. udał się do Pragi, a pół roku później do Warszawy. W Pradze przekazał pierwszą część politycznego przesłania, że nie chodzi już o to, czy NATO przyjmie nowych członków, ale kiedy i w jaki sposób. W Warszawie stwierdził, że członkowie sojuszu muszą się spotkać i uzgodnić konkretne dalsze kroki. Polityczna zmiana stanowiska Clintona na korzyść rozszerzenia NATO była również spowodowana wyborami do Izby Reprezentantów USA. Republikanie po 40 latach chcieli zdobyć większość i do swojego Kontraktu z Ameryką wpletli też rozszerzenie NATO. To zmusiło demokratów i Billa Clintona do pełnego przyjęcia tego programu, ponieważ Clinton miał aspiracje uzyskania reelekcji. W tym kontekście istotna była liczna grupa wyborców polskiego pochodzenia w USA. I wreszcie gdy Clinton nie musiał już przejmować się wyborami prezydenckimi w Rosji w 1996 roku, sekretarzem stanu w jego drugiej administracji została Madeleine Albright, z pochodzenia Czeszka i zwolenniczka rozszerzenia Sojuszu. Wynik znamy – było nim wejście naszych krajów do NATO w 1999 roku.
Doświadczenia historyczne wielokrotnie pokazały, że Czesi i Polacy mają silny i głęboki wspólny interes w kluczowych kwestiach dotyczących bezpieczeństwa i obrony. Gdy został powołany rząd premiera Petra Fiali w grudniu 2021 r., pojawiła się po dłuższym czasie okazja nawiązania do dotychczasowej współpracy i dalszego jej pogłębienia. Po kilku kadencjach w Republice Czeskiej ponownie został wyłoniony rząd, który ma jasną wizję i koncepcję polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa, który rozumie, że polityka to nie tylko retoryka, ale także realizacja wizji. W ten sposób polski rząd pod przewodnictwem PiS ma w nowym czeskim rządzie naprawdę pełnowartościowego i silnego partnera. Pokazało to porozumienie kończące spór o kopalnię w Turowie.
Konieczne jest w ramach intensywnego dialogu między rządami Polski i Czech kontynuowanie i rozwijanie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony na bazie rzeczywistych wspólnych interesów. Powinien być przywrócony format regularnych spotkań 2+2 na szczeblu ministerialnym (ministrowie spraw zagranicznych i ministrowie obrony), który sprawdził się w latach 90. przy koordynacji przystąpienia do NATO, a później ponownie w latach 2008–13. Format ten powinien zostać odpowiednio podniesiony do poziomu spotkań pod przewodnictwem premierów co najmniej raz w roku, ewentualnie uzupełnionych o udział ministrów odpowiedzialnych za energetykę.
Tematów do uzgodnienia jest więcej, niż możemy sobie wyobrazić. Przede wszystkim jednak polsko-czeskie działania na poziomie polityczno-dyplomatycznym powinny kształtować politykę wschodnią NATO i UE oraz inicjować i wdrażać w Polsce, Czechach i całej Europie takie rozwiązania, które zapewnią naszym krajom bezpieczeństwo energetyczne.
W dziedzinie obronności pod przywództwem premiera Fiali Republika Czeska ponownie staje się wiarygodnym partnerem. Najpóźniej w 2025 r. czeski budżet obronny osiągnie poziom co najmniej 2 proc. PKB. Pozwoli to na tworzenie nowych jednostek i inwestycje w nowe systemy uzbrojenia, co może mieć istotną wartość również dla Polski.
Wojna na Ukrainie po raz kolejny pokazała, jak ważne są obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa oraz zdolność sił powietrznych do skutecznego działania. Republika Czeska i Polska w swoich planach militarnych i zbrojeniowych powinny szukać sposobów, jak mogłyby sobie wzajemnie pomóc. Jedną z możliwości jest czesko-amerykański projekt zakupu systemu typu Patriot, który stanowiłby odpowiednie uzupełnienie polsko-amerykańskiego projektu obrony powietrznej Polski. Budowa tak silnej obrony przeciwlotniczej w Czechach automatycznie pomogłaby w osłonie z ich terytorium południowej części Polski.
Współpraca pomiędzy polskimi i czeskimi siłami powietrznymi powinna być koniecznością. Obecne rządy w Polsce i Czechach powinny zdecydowanie o nią zabiegać i opracować konkretny plan działania. Wartością dodaną byłoby z pewnością rozszerzenie tej dwustronnej współpracy o współpracę ze Szwecją, która być może stanie się członkiem NATO już w tym roku. W ten sposób Republika Czeska mogłaby dalej rozwijać współpracę czesko-polską, wzbogacając ją o współdziałanie ze Szwecją. Czeskie Siły Powietrzne będą używać platformy Gripen co najmniej do 2029 roku. Wzmocniona współpraca między siłami powietrznymi obu krajów stworzy również warunki do prowadzenia efektywniejszych wspólnych operacji powietrznych, gdy Polska wprowadzi do swojego arsenału samoloty F-35, które m.in. mają zdolność do pełnienia funkcji stanowiska dowodzenia dla innych samolotów i innych elementów sił zbrojnych.
Należy też intensywnie rozwijać współpracę między siłami lądowymi. Podstawowym instrumentem powinno być wprowadzenie regularnych, szeroko zakrojonych wspólnych ćwiczeń w Polsce, na które Republika Czeska wysyłałaby co najmniej brygadową grupę zadaniową. Mimo że zgodnie z art. 5 Czechy zobowiązane są do wysłania brygadowej grupy zadaniowej, w praktyce nigdy do tego nie doszło nawet w ramach ćwiczeń. Z ćwiczeniami powinna być powiązana inicjatywa utworzenia wspólnej dywizji, w której czeski wkład stanowiłyby jedna brygada i współtworzenie korpusu dowodzenia. Oczywiście krok ten powinien być odpowiednio powiązany z planami i strukturami NATO. W interesie zarówno Polski, jak i Czech byłoby zaangażowanie do współtworzenia takiej dywizji również Słowacji, przynajmniej w formie batalionu.
W dziedzinie współpracy sił zbrojnych w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego pojawia się nowe poważne wyzwanie – zapobieganie rozprzestrzenianiu się wysoce skutecznych, ale łatwych w transporcie zestawów przeciwpancernych i przeciwlotniczych, które są dostarczane na Ukrainę. Policja i służby wywiadowcze powinny już tworzyć w tym celu wspólne zespoły. Wykorzystanie tych zestawów, na przykład przez rosyjski wywiad, do działań w krajach NATO i UE jest oczywiste. Polska i Czechy powinny domagać się udziału w kierowaniu odpowiednimi zespołami i organami w NATO i UE.
.Wreszcie Polska i Czechy powinny współpracować w dziedzinie bezpieczeństwa surowcowego i energetycznego. Budowa rurociągów, gazociągów i terminali służących dywersyfikacji jest przedmiotem wspólnego zainteresowania. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo surowcowe i energetyczne, Republika Czeska może skorzystać z dostępu Polski do morza w celu pozyskiwania zamorskich dostaw surowców (LNG, węgiel, rudy żelaza, rudy manganu). Republika Czeska może zaoferować Polsce korzyści wynikające ze wspólnych lub skoordynowanych zakupów niektórych surowców strategicznych. Chociaż na poziomie roboczym współpraca w dziedzinie surowców naturalnych układa się dobrze, nasze rządy powinny przyjąć plan działania wykraczający poza cykle wyborcze. Powinny one przenieść uzgodnienia dotyczące współpracy w zakresie zaspokajania potrzeb surowcowych obu krajów na szczebel rządowy. Między innymi dlatego, że razem możemy inwestować na poziomie wyższym niż każdy z naszych krajów z osobna.
Daniel Koštoval
Tekst ukazał się równolegle w czeskim tygodniku “Echo” i w nr 41 miesięcznika opinii “Wszystko co Najważniejsze” [LINK] w ramach międzyredakcyjnego projektu realizowanego przy wsparciu Instytutu Polskiego w Pradze, w konkursie MSZ “Forum Polsko Czeskie 2022”.