Europejska tradycja jest wystarczająco bogata, by przetrwać w epoce ponowoczesnej [Jonathan PAGEAU]

Jonathan Pageau

Jonathan Pageau jest kanadyjskim artystą i pisarzem. W wywiadzie dla francuskiego tygodnika „Journal du Dimanche” analizuje powrót zachodnich społeczeństw do duchowości chrześcijańskiej.

.„We wszystkich dziedzinach obserwujemy powrót do wertykalności, czyli porzucenie redukcjonistycznych wyjaśnień rzeczywistości, do tej pory uznawanych za wystarczające. Widzimy zatem odrodzenie tożsamości, zarówno w ponowoczesności, jak i w powrocie do tradycji. Uważam, że jesteśmy obecnie świadkami końca epoki nowoczesności i racjonalizmu, zapoczątkowanej przez Oświecenie w Europie w drugiej połowie XVII wieku. Otwiera się nowa przestrzeń duchowa i pewna forma ogólnego ponownego zaczarowania. To ponowne zaczarowanie nie jest wyłącznie pozytywne: obejmuje również zażywanie substancji psychodelicznych i opioidów, wierzenia pogańskie, ale także – i to właśnie jest powodem nadziei – powrót do chrześcijaństwa” – stwierdza Jonathan Pageau.

W świecie anglosaskim statystyki wskazują jeszcze na pewien spadek ogólnej praktyki religijnej. Jednocześnie statystyki pokazują jednak również wyraźny wzrost powrotu do Kościoła wśród ludzi młodych, często wykształconych. Ich praktyka religijna ma również bardziej liturgiczny, a często i bardziej tradycyjny charakter. Jest to przykładem już wspomnianej wertykalności. Jest pewne pragnienie uczestnictwa, zwłaszcza w młodych pokoleniach, szczególnie u mężczyzn. Powiedziałbym, że jest to pokolenie, które doświadczyło pewnego rodzaju przesytu: wyzwolenia obyczajów, dostępu do pornografii, rozrywki doprowadzanej do granic. Ci młodzi mężczyźni są tak przeciążeni i chorzy, że dziś poszukują sensu. Ich fascynacja tradycyjną liturgią jest całkowicie zrozumiała – od drugiej połowy XX wieku, kościoły (protestanckie i katolickie) w Ameryce i Anglii bardzo starały się dopasować do współczesnego świata, mając nadzieję, że w ten sposób zatrzymają wiernych. Jednak kiedy i oni odeszli, te kompromisy przestały mieć sens. Dziś, jeśli wierni powracają do praktyki religijnej, oczekują autentycznej i tradycyjnej liturgii, z kadzidłem i ikonografią, a nie przeciętnego koncertu gitarowego” – ocenia.

Jak zauważa, we współczesnym społeczeństwie zachodnim „rysują się dwie tendencje: z jednej strony ustąpienie człowieka przed maszyną, a z drugiej strony powrót do autentycznego ludzkiego doświadczenia”. „To, co odróżnia te dwie postawy, to kwestia intencjonalności. W świecie, w którym życie we wspólnocie nie jest już warunkiem przetrwania materialnego, konieczny jest powrót do pewnej formy intencjonalnej wspólnotowości. Intencjonalność powinna obejmować sferę wiary, rodziny i szerzej, wspólnoty. Lektura, rytuał, modlitwa – wszystko to było dla naszych przodków zbiorem całkowicie naturalnych gestów, które dziś musimy sobie na nowo przyswoić” – tłumaczy.

.„Nie chcę brzmieć zbyt alarmistycznie, ale jako wierzący powinniśmy mieć świadomość, że prześladowania są możliwe. Stygmatyzacja również. Jak mówił św.Antoni, kiedy społeczeństwo popada w obłęd, to właśnie mądry człowiek zostanie wskazany palcem. Aby skończyć jednak optymistycznym akcentem, uważam, że tradycja zachodnia i europejska jest wystarczająco bogata, by pozwolić nam przetrwać w epoce ponowoczesnej. W krótkiej perspektywie jestem pesymistą, ale w dłuższej veritas vincit, prawda zwycięży. Nie musimy się obawiać, nawet jeśli dziś musimy podwoić wysiłki” – stwierdza Jonathan Pageau w „Journal du Dimanche”.

oprac. JD

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 września 2025