Greckie bezludne wyspy na sprzedaż

W Grecji wystawiono na sprzedaż wyspy, w tym Tragonisi na Morzu Egejskim. Bezludną wyspę można kupić za 50 milionów euro – informuje portal Greek Reporter.

Tragonisi na sprzedaż

.Jak wynika z oferty, leżąca na wschód od Mykonos wyspa Tragonisi (Dragonisi) ma powierzchnię ok. 250 ha. Agencja nieruchomości powiadomiła, że można kupić całą wyspę albo jej część.

Wyspa Tragonisi jest kamienista, nie pokrywa jej zieleń. Latem przybywają tam wycieczki, by podziwiać krajobrazy i uprawiać nurkowanie jaskiniowe.

Wyspy do zaludnienia

.Greek Reporter zaznacza, że to nie jedyna grecka wyspa na sprzedaż. Dla potencjalnych kupców dostępne są inne wyspy.

Na przykład wyspa Makri na Morzu Jońskim, wystawiona na aukcję za 3,8 mln euro w 2022 roku, do tej pory nie znalazła nabywcy. Makri należy do grupy wysp Echinades. Sześć z nich w 2013 roku kupił za 10 mln USD emir Kataru Hamad ibn Chalifa Al Sani.

Demograficzne kryzysy i ich rozwiązanie

.W ocenie Leigha PHILLIPSA, osiem miliardów ludzi to osiem miliardów potencjalnych twórców nowej sztuki i muzyki, pionierów nowych nurtów nauki, odkrywców nowych leków, wynalazców nowych technologii, konstruktorów nowych maszyn, budowniczych nowych budynków i odkrywców reszty naszego kosmosu.

Co więcej, do tego przełomowego wydarzenia doszło dzięki niezliczonym cudom ludzkiej pomysłowości, m.in. zarazkowej teorii choroby, ulepszeniom systemów sanitarnych i kanalizacyjnych, antybiotykom, szczepionkom oraz innym zwycięstwom nad naszymi mikrobiologicznymi przeciwnikami; dzięki nieograniczonemu postępowi we wszystkich dziedzinach medycyny i opieki zdrowotnej, zwłaszcza w zakresie śmiertelności kobiet i dzieci; oraz dzięki trzeciej rewolucji rolniczej, która dostarczyła nam wysokoplennych zbóż, systemów nawadniania, nawozów syntetycznych i pestycydów, znacznie zwiększając plony i zapewniając lepsze odżywianie niemal na całym świecie.

Przy czym obietnica tych naukowych i technologicznych przełomów została zrealizowana w pełni dopiero w połączeniu z moralnymi, demokratycznymi rewolucjami radykalnego Oświecenia, dzięki którym korzyści z tych innowacji stawały się dostępne dla wszystkich, a przynajmniej dla coraz większej liczby ludności – i to tylko z racji przynależności do gatunku ludzkiego.

„Postęp technologiczny ograniczony do nielicznych bogatych zawęża możliwości tworzenia nowych technologii, ponieważ redukuje liczbę umysłów zaangażowanych w odkrywanie i wymyślanie. To z kolei ogranicza stopnie wolności, które mogłyby zaistnieć w innych okolicznościach – co dotyka również bogaczy. Tymczasem równość bez innowacji jest jedynie równością ubóstwa, uzależniającą wszystkich od kaprysów natury i czyniącą ich niewolnikami jej niedostatków. Każdego chłopa należy uczynić panem, nie zaś zredukować każdego pana do chłopa” – zaznacz autor artykułu.

Tymczasem zamiast świętować ogromny postęp technologiczny i moralny oraz wzywać do jego kontynuacji, „The New York Times”ubolewa nad narodzinami ośmiomiliardowego dziecka. Reporterka ds. klimatu Cara Buckley wykorzystała tę okazję, aby napisać groteskowy pean na cześć Ruchu na rzecz Dobrowolnego Wymarcia Ludzi (Voluntary Human Extinction Movement, VHEMT). „Spójrzcie, co zrobiliśmy z tą planetą” – powiedział założyciel ruchu Les Knight w rozmowie z Buckley. „Nie jesteśmy dobrym gatunkiem”.

rozmnażać. „Ludzie mówią o muzyce, sztuce i literaturze oraz o naszych wielkich osiągnięciach – zabawne, że nigdy nie wspominają o złu, które wyrządziliśmy” – kontynuuje Knight. „Sądzę, że wieloryby nie będą tęsknić za naszymi piosenkami”.

Profilowi Knighta w „The New York Times” towarzyszą wywiady z innymi antynatalistami i maltuzjanistami z różnych organizacji. Jedną z takich organizacji jest Center for Biological Diversity (Centrum Biologicznej Różnorodności), która pomimo swojej akademicko brzmiącej nazwy prowadzi między innymi kampanię rozdawania prezerwatyw z rysunkami przedstawiającymi dzikie zwierzęta, aby zachęcić ludzi do rezygnacji z posiadania dzieci. Inna ze wspomnianych organizacji to Population Connection (Łączność Populacji), kolejna maltuzjańska grupa ucząca poprzez swoją kampanię, że posiadanie jednego dziecka mniej jest „być może najlepszym sposobem na zmniejszenie swojego śladu węglowego”.

To zresztą nie pierwszy raz, kiedy „The New York Times” prezentuje na swoich stronach antyhumanistów. W 2018 roku artykuł opiniotwórczy autorstwa filozofa z Clemson University Todda Maya sugerował, że „byłoby dobrze”, gdyby ludzie wyginęli, ponieważ „nie ma żadnego innego stworzenia, którego drapieżne zachowanie byłoby choćby w przybliżeniu tak powszechne lub miało tak głębokie skutki, jak zachowanie ludzi”. Jak stwierdził May, nauka daje „nam powód do wyeliminowania… dalszego istnienia naszego gatunku”.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 kwietnia 2024