Historię rodziny Ulmów trzeba opowiedzieć światu

Rodzina Ulmów jest przykładem, za pomocą którego należy prezentować światu bohaterstwo Polaków podczas II wojny światowej, ponieważ wiedza ta wciąż jest niewystarczająca - powiedziała w poniedziałek szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych.

Rodzina Ulmów jest przykładem, za pomocą którego należy prezentować światu bohaterstwo Polaków podczas II wojny światowej, ponieważ wiedza ta wciąż jest niewystarczająca – powiedziała w poniedziałek szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych.

Wiedza o bohaterstwie Polaków podczas II wojny światowej jest niewystarczająca

.Grażyna Ignaczak-Bandych w poniedziałek była pytana przez dziennikarzy o działania, które będą podejmowane przez Kancelarię Prezydenta RP w celu rozpowszechniania w Polsce i za granicą wiedzy o rodzinie Ulmów, której beatyfikacja odbędzie się 10 września 2023 roku w Markowej.

Podkreśliła, że prezydent Andrzej Duda postanowił objąć patronatem wydarzenia „dziejące się wokół beatyfikacji”, ponieważ – jak mówiła – zależy mu, aby przy tej okazji rozmawiać o „Polsce, Polakach i ich bohaterstwie”, by „zaprezentować je światu”. „By zaprezentować światu to bohaterstwo, bo ciągle ta wiedza jest bardzo niewystarczająca. Bardzo, ale także w Polsce, żeby przypomnieć, jaki był kontekst historyczny, skąd nasi współobywatele, Żydzi, w takiej liczbie mieszkali w Polsce? Dlaczego?” – powiedziała.

Grażyna Ignaczak-Bandych przekonywała, że przybliżanie prawdy historycznej należy zacząć od przekazu, edukacji i budowania narracji historycznej. Musi się to dziać – jak zauważyła – poprzez debaty, publikację, ale również na poziomie kulturowym. „Będą to zarówno wydawnictwa, koncerty, jak i inicjatywy społeczne” – dodała.

„Chcemy trafić do dziennikarzy zagranicznych, zaprosić ich tutaj, żeby byli przygotowani do tej uroczystości, beatyfikacji, aby mogli opisać to wydarzenie w pewnym kontekście. Każdy, kto wejdzie w skansenie w Markowej do domu Polaków ukrywających Żydów (…) i wejdzie w miejsce, gdzie sześcioro Żydów z jednym dzieckiem przez dwa lata było ukrywanych przez polską rodzinę, to naprawdę nie trzeba stu książek ani wielkich opowieści, bo to trzeba po prostu poczuć. Tych emocji nie da się przekazać poprzez słowa” – powiedziała.

Grażyna Ignaczak-Bandych powiedziała, że historia rodziny Ulmów na ważnych zagranicznych portalach jest opisana w taki sposób, że gdyby była to prawda, to „nie byliby oni beatyfikowani i nie byliby sprawiedliwymi wśród narodów świata”. „Tak jak kiedyś udało się Polsce doprowadzić do zmiany nazwy obozów koncentracyjnych, tak teraz musimy ciągle przypominać jaka była rola Polaków w drugiej wojnie światowej” – powiedziała.

Rodzina Ulmów

.Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali we wsi Markowa w przedwojennym województwie lwowskim, obecnie podkarpackim. Podczas niemieckiej okupacji, mimo zagrożenia życia dali schronienie ośmiu Żydom: Saulowi Goldmanowi i jego czterem synom (w Łańcucie nazywano ich Szallami), a ponadto dwóm córkom i wnuczce Chaima Goldmana z Markowej – Lei (Layce) Didner z córką o nieznanym imieniu i Geni (Gołdzie) Grünfeld.

Wiosną 1944 r. Ulmów zadenuncjował prawdopodobnie granatowy policjant z Łańcuta. Rankiem 24 marca 1944 r. przed ich dom przybyło pięciu niemieckich żandarmów i kilku granatowych policjantów. Dowodził nimi por. Eilert Dieken. Niemcy najpierw zamordowali Żydów, a potem Józefa i Wiktorię, która była w siódmym miesiącu ciąży. Następnie Dieken zadecydował o zabiciu dzieci – ośmioletniej Stanisławy, sześcioletniej Barbary, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtorarocznej Marii.

Około dwudziestu ukrywanych w Markowej Żydów przeżyło wojnę.

W 1995 r. Wiktorię i Józefa Ulmów uhonorowano pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

W 2016 roku otwarto w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów.

Rodzina Ulmów: kwestia beatyfikacji

.Beatyfikacja Ulmów to pierwszy przypadek, gdy Kościół uznaje za świętych nie tylko małżonków, ale również ich dzieci, w tym dziecko nienarodzone. Postulator procesu beatyfikacyjnego, ks. Witold Burda, podkreśla, że Ulmowie mogą być przykładem wierności Bogu i pomocy potrzebującym dla współczesnych rodzin.

Zgodnie z decyzją papieża Franciszka, beatyfikacja Ulmów, Józefa i Wiktorii oraz ich siedmiorga dzieci, zamordowanych 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów, odbędzie się 10 września 2023 r. w Markowej, w miejscu ich męczeńskiej śmierci. Proces beatyfikacyjny rodziny rozpoczął się w 2003 r.

Ks. Burda zaznaczył, że Józef i Wiktoria byli zwykłymi ludźmi, którzy przyszli na świat w prostych, polskich rodzinach. “Ze swoich rodzinnych domów Józef i Wiktoria wynieśli miłość do Ojczyzny i głęboką wiarę. Na fundamencie tych właśnie wartości budowali swoje życie małżeńskie i rodzinne” – podkreślił.

Zdaniem ks. Burdy, rodzina Ulmów może być dla współczesnych przykładem wierności Bogu i stawania po stronie potrzebujących pomocy. “W godzinie próby zdali egzamin w sposób niezwykle heroiczny i przejmujący. Ich życie i śmierć to dla nas potwierdzenie tego, że życie warto budować na najtrwalszym fundamencie, jakim jest Bóg” – zaznaczył.

Opowiadamy światu o polskich bohaterach

.W ciągu kilku lat we „Wszystko Co Najważniejsze” ukazały się liczne teksty poświęcone problematyce Holokaustu, historii polskich Żydów oraz relacjom między Polakami i Żydami. Część z nich stanowiła element projektu „Opowiadamy Polskę Światu”, dzięki czemu zostały przetłumaczone na kilka języków, m.in.: angielski, francuski, hiszpański czy włoski. Autorami tekstów są np. Mordecai PALDIEL i Jan ŚLIWA.

Pierwszy z nich, były wieloletni dyrektor w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie, w tekście pt. „Bohaterscy Polacy czasu wojny” zwraca uwagę na fakt, że „polscy dyplomaci podjęli brawurową próbę uratowania tysięcy Żydów. W jej wyniku uratowano przed śmiercią co najmniej kilkaset osób”.

„Po upadku Polski na początku II wojny światowej kilka polskich placówek dyplomatycznych w innych państwach nadal prowadziło działalność. W szwajcarskim Bernie ambasador Aleksander Ładoś oraz jego dwaj główni współpracownicy Stefan Ryniewicz i Konstanty Rokicki rozpoczęli szeroko zakrojoną operację ratowania polskich Żydów. Punktem wyjścia było pozyskanie kilkudziesięciu paragwajskich dokumentów od Rudolfa Hügli, berneńskiego konsula Paragwaju. Na dokumenty te naniesiono nazwiska polskich Żydów jako rzekomych obywateli Paragwaju i odpowiednio je opieczętowano, dzięki czemu niektórym Żydom zamieszkującym część Polski znajdującą się pod okupacją sowiecką udało się uciec do Japonii. Tam z kolei polskie przedstawicielstwo wystawiło im prawdziwe paszporty, z którymi udali się do innych krajów” – pisze Mordecai PALDIEL. 

Jan ŚLIWA, publicysta oraz pasjonat języków i kultury, pisze zaś o „miłosiernych Samarytanach w czasie zagłady”. Jak twierdzi, „Holokaust to ciągle powracający temat. Moim zdaniem główną przeszkodą na drodze do obiektywnej dyskusji jest trudność wyobrażenia sobie gehenny tamtych czasów, nie tylko rozumem, ale uczuciami i zmysłami. Analizowanie strachu nie jest tym samym co strach. Szczególnie na bogatym i zadbanym Zachodzie jest to dziś już prawie niemożliwe”.

„Niektórzy porównują okupację Polski do okupacji Francji lub innych krajów zachodnich. Te przypadki nie mają ze sobą nic wspólnego. Niemcy wprowadzili precyzyjną hierarchię ludzkich ras. Sami określili się oczywiście jako Herrenvolk, rasa panów. Nieco niżej byli Skandynawowie, również nordycy. Francuzi byli całkiem nieźli, do tego lepiej było korzystać z Paryża, niż go niszczyć. Na samym dole byli Żydzi, prawdziwe nieszczęście, jak mówił popularny niemiecki slogan propagandowy. Minimalnie wyżej stali Słowianie: Polacy, Ukraińcy, Rosjanie. Slawen, Sklaven, Słowianie – niewolnicy, brzmi podobnie. Ich pech polegał na tym, że żyli na terenie, który Niemcy chcieli zdobyć dla siebie. Lebensraum im Osten, przestrzeń życiowa na wschodzie. By to osiągnąć, stworzyli wspaniały Generalplan Ost, przedstawiający przyszłą krainę mlekiem i miodem płynącą – dla wyższych rasowo. Dla innych nie zostało wiele miejsca. Na razie Polacy byli wciąż potrzebni, by produkować żywność dla Niemców i pracować w ich fabrykach. Ale życie Polaka było tylko wtedy coś warte, gdy było użyteczne dla rasy panów; nie miało żadnej wartości samo w sobie. Racje żywnościowe były dla „ras niższych” bardzo małe, głód miał wyeliminować słabsze osobniki. Śmierć zarządzana przez Niemców była typową karą, tak typową, że aż zwyczajną“.

„Polaków karano śmiercią oczywiście za pomoc Żydom (nawet za podanie im kromki chleba, wiele takich przypadków znajdziemy w archiwach dokumentujących tę wojnę), ale też za niedostateczne wywiązywanie się z dostaw wieprzowiny dla niemieckich panów lub posiadanie radia, które pozwalało słuchać audycji Londynu i polskiego rządu na uchodźstwie” – pisze Jan ŚLIWA.

Czym jest projekt “Opowiadamy Polskę światu”?

.”Opowiadamy Polskę światu” to realizowany przez Instytut Nowych Mediów, wydawcę miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze”, globalny projekt promujący Polskę w mediach zagranicznych. Wcześniejsze edycje projektu związane były z rocznicami wybuchu II wojny światowej, wyzwolenia obozu w Auschwitz, Bitwy Warszawskiej, Grudnia’70, rocznicą urodzin Jana Pawła II, udziału Polski na Forum Ekonomicznym w Davos czy 160. rocznicą powstania styczniowego. Ponad miliard zasięgu miały teksty na 40-lecie “Solidarności” opublikowane w 38 krajach. Aż 1 650 000 000 (ponad półtora miliarda – dane monitoringu PAP Media Intelligence) zasięgu miały publikacje 87 artykułów w ponad 70 krajach, w tym w globalnym „Newsweeku”, w „Le Figaro”, „El Mundo”, „La Repubblica”, o polskich stratach wojennych i nierozliczonej II wojnie światowej.

Wszystkie teksty projektu „Opowiadamy Polskę światu” opublikowane są (we wszystkich językach realizacji projektu) na portalu www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl.

W pierwszą rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę w ponad 70 mediach na całym świecie ukazały się teksty z 20. odsłony projektu „Opowiadamy Polskę światu”.

Najnowsza odsłona realizowana jest przez Instytut Nowych Mediów przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiej Fundacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej.

PAP/Adrian Kowarzyk/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 kwietnia 2023