Ilu studentów zagranicznych studiuje w Polsce? Pierwszym kierunkiem wyboru medycyna
W 2021 r. wśród absolwentów szkół wyższych w Polsce było blisko 16 tys. osób z zagranicy. Liczba ta wzrasta w ostatnich latach. W 2019 r. było ich ok. 14,7 tys., a w 2017 r – ok. 11,4 tys. – wynika z najnowszego raportu Ośrodka Przetwarzania Informacji „Studenci zagraniczni w Polsce 2022”. Teolodzy zostają w Polsce, medycy – nie.
Studenci zagraniczni w Polsce
.Jednym z priorytetów reformy szkolnictwa wyższego wprowadzanej od 2019 r. było zwiększenie konkurencyjności polskich uczelni i podniesienie poziomu umiędzynarodowienia.
Z danych opublikowanych w raporcie „Studenci zagraniczni w Polsce 2022” wynika, że w poprzednim roku akademickim studiowało w Polsce blisko 89,5 tys. studentów zagranicznych ze 180 krajów, czyli o ponad 4,7 tys. więcej, niż rok wcześniej. Studenci stanowią obecnie ponad 7,3 proc. ogółu pobierających naukę w naszym kraju.
„Działania podejmowane przez polskie uczelnie na rzecz umiędzynarodowienia, skutkują wzrostem liczby cudzoziemców kończących studia w Polsce” – czytamy w raporcie Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego (OPI).
W 2021 r. wśród absolwentów szkół wyższych w Polsce było blisko 16 tys. osób. Liczba ta wzrosła w ostatnich latach. W 2019 r. było ich ok. 14,7 tys., a w 2017 r – ok. 11,4 tys.
Jak podaje OPI, największą grupę, zarówno pod względem liczby absolwentów-cudzoziemców, stanowią absolwenci studiów I stopnia (8 227). Trochę mniej cudzoziemców kończy studia II stopnia (6 111), a ich liczba w 2021 r. zmalała. Rośnie natomiast liczba absolwentów z zagranicy wśród osób kończących studia jednolite magisterskie (1 636).
Ekonomiczne Losy Absolwentów (ELA)
.Z danych z systemu ELA, czyli ogólnopolskiego system monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów szkół wyższych zaprojektowanego przez OPI, wynika również, że liczba cudzoziemców jest mocno zróżnicowana w zależności od dziedziny studiów oraz rodzaju studiów (studia I lub II stopnia, studia jednolite magisterskie). Na przykład wśród absolwentów studiów I i II stopnia największy udział absolwentów-cudzoziemców był odnotowany na kierunkach z dziedziny sztuki oraz z dziedziny nauk społecznych, jednak w przypadku żadnej z tych dziedzin odsetek absolwentów nie przekroczył 10 proc. Natomiast, wśród absolwentów studiów jednolitych magisterskich obserwowane jest dość duże zróżnicowanie.
Cudzoziemcy stanowią największą grupę w przypadku absolwentów studiów medycznych. Studia medyczne w Polsce często kończą absolwenci pochodzący z USA, Norwegii czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, dla których studia w Polsce są znacznie bardziej atrakcyjne cenowo – wskazano w raporcie.
Z danych systemu ELA wynika, że w 2021 r. już ponad 17 proc. absolwentów studiów medycznych (przyszłych lekarzy oraz stomatologów) stanowili cudzoziemcy. Z kolei w grupie absolwentów studiów jednolitych magisterskich najniższy jest udział studentów w dziedzinie nauk społecznych, obejmujących prawo oraz psychologię.
„Są to jednak kierunki, w których istotna jest specyfika danego kraju, w tym przede wszystkim specyficzny krajowy system prawny w przypadku absolwentów prawa, a także obowiązujące regulacje krajowe dotyczące wykonywania zawodu psychologa” – czytamy w komentarzu do raportu.
OPI przekazało też informacje dotyczące dalszych losów absolwentów-obcokrajowców. Wynika z nich, że w grupie absolwentów studiów jednolitych największy odsetek cudzoziemców kontynuujących pracę w Polsce obserwowany jest wśród absolwentów nauk teologicznych. Trochę mniejszy jest udział pracujących zagranicznych absolwentów naukach społecznych oraz w dziedzinie sztuki.
Z analizy wynika również, że mniej niż 1 proc. absolwentów-cudzoziemców z dziedziny nauk medycznych i nauk o zdrowiu i nieco ponad 1,5 proc. kończących studia z dziedziny nauk rolniczych, podejmuje dalsze zatrudnienie w Polsce.
Z kolei wśród absolwentów studiów II stopnia największy procent pracujących absolwentów w naszym kraju odnotowano w przypadku dziedziny nauk ścisłych i przyrodniczych oraz nauk humanistycznych.
Od lat najliczniejszą grupą studentów zagranicznych w Polsce są Ukraińcy. Jednak ich liczba zaczęła się obniżać od roku akademickiego 2018/19, kiedy osiągnęła maksimum – 39,2 tys. osób.
Ranking szanghajski i polskie uczelnie
.„Trzecia RP reformuje naukę od chwili swego powstania – już ponad 30 lat i końca tych starań o lepsze nie widać. Wydaje się, że reformizm, jako jedyna metoda wprowadzania zmian ustrojowych w nauce, sam w sobie podważa jej znaczenie. Zważywszy na wszystkie te okoliczności, ewaluacja, której wyniki w środowisku akademickim zostały przyjęte niemal powszechnie w atmosferze błogiego samozadowolenia, wygląda mało poważnie” – pisze filozof prof. Jan P. HUDZIK.
Jak podkreśla, „w ewaluacyjnym amoku uniwersytet traci tak oto swoją autonomię w najbardziej newralgicznych jej elementach. W świetle kamer ostatecznie podaje się do dymisji. Ryczałtem pozbywa się uprawnień do prowadzenia szkół doktorskich, nadawania stopni i tytułów naukowych – decyzje w tym zakresie ceduje na instytucje pozaakademickie. Ten despekt łatwiej było mu przełknąć chyba tylko siłą przyzwyczajenia”.
„Nie tylko pandemia okazała się dla nas najbardziej zabójcza. Nasze uczelnie mają znacznie większe problemy na głowie. Zabijają je menedżeryzm i biurokracja – wszystko musi być udokumentowane, skatalogowane, zatwierdzane przez mnożące się komisje; otwarcie kierunku studiów lub procedury akredytacyjne wymagają wielomiesięcznych przygotowań, produkowania tysięcy dokumentów – opisów, wskaźników, tabel. (…)W całym tym szaleństwie kalkulacyjnym (prawie) nikt już nie zwraca uwagi na to, że ocenianie osiągnięć naukowych oparte jest na przyjętym przez ministerstwo założeniu o zasadzie dziedziczenia prestiżu: artykuł (lub monografia bądź jej rozdział) zdobywa punkty przynależne miejscu publikacji, a nie swojej merytorycznej zawartości. Zasada ta nie jest prawem naukowym, należy raczej do zbioru iluzorycznych przekonań urzędników administracji państwowej i uczelnianych menedżerów nauki, twórców administracyjnych procedur i kryteriów ewaluacji.” – pisze prof. Jan P. HUDZIK.
Jego zdaniem „zanim zaczniemy otwierać szampana, zastanówmy się może przez chwilę, kim jesteśmy i kim chcemy być w tak zwanej światowej nauce. I co to w ogóle znaczy, jakie warunki musimy spełnić, żeby móc zapisać się do tego konkursu? Co w obsesyjnym pragnieniu znalezienia się w światowej czołówce zyskaliśmy, a co zaprzepaściliśmy, zachowując się jak paw i papuga narodów?”.
PAP/Szymon Zdziebłowski/WszystkoCoNajważniejsze/PP