IPN w Gdańsku przypomina o zbrodniach Armii Czerwonej w 1945 roku

Na Targu Węglowym w Gdańsku otwarto wystawę pt.

Na Targu Węglowym w Gdańsku otwarto wystawę pt. „Domy płoną, kobiety krzyczą, zabawili się do woli”, przygotowaną przez gdański oddział IPN. Ekspozycja czasowa prezentuje m.in. zbrodnie Armii Czerwonej i zwalczanie polskiego powojennego podziemia niepodległościowego.

IPN w Gdańsku przypomina o zbrodniach z 1945 roku

.Wystawę czasową, która została ustawiona na placu między Bramą Wyżynną a Katownią otworzył dyrektor gdańskiego oddziału IPN dr Marek Szymaniak podkreślając, że ekspozycja opowiada o wielkiej tragedii, jaka miała miejsce na Pomorzu w 1945 roku.

„Sowieci po wkroczeniu na Pomorze traktowali tę ziemię jako takie, które należy podbić. Nazywali ją Germanią. Dokonywali tutaj straszliwych aktów terroru” – powiedział.

Dodał, że Sowieci w 1945 roku „występowali nie tylko przeciwko mężczyznom ale mordowali, represjonowali i gwałcili również dzieci”. Zwrócił uwagę, że na wystawie została zaprezentowana sylwetka jednej z ofiar Armii Czerwonej – siostry zakonnej Caritin Fahl ze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny, którą „zgwałcono i zakopano w bezimiennym dole śmierci”.

Marek Szymaniak powiedział, że Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji w wyniku prac przeprowadzonych w Gdańsku, Olsztynie i Ornecie w 2020 roku odnalazł i ekshumował szczątki sześciu sióstr katarzynek, w tym szkielet siostry Fahl. „Ta historia jest wciąż żywa. Ta pamięć nigdy nie może zginąć” – podkreślił szef gdańskiego oddziału IPN.

Zwalczanie polskiego powojennego podziemia niepodległościowego

.W swoim wystąpieniu podkreślił, że przez ponad 40 lat „o Sowietach mówiono propagandowo, że wyzwolili naszą ojczyznę”. Zaznaczył, że wyzwolenie nie może wiązać się ze zniewoleniem, grabieżami, gwałtami na kobietach na masową skalę i z sianiem terroru.

„To jest absolutnie tragiczny wymiar zakończenia II wojny światowej. Wymiar tragiczny, bo związany również z krwawą obecnością Sowietów w Gdańsku i na całym Pomorzu” – powiedział.

Ekspozycja opowiada m.in. o sprawie polskiej w 1944 roku, obecności Armii Czerwonej na Pomorzu, krwawym boju o Elbląg, sytuacji na Kaszubach i Kociewiu, czerwonoarmistach w Gdyni, zdobyciu Gdańska, powojennych zniszczeniach Gdańska, spaleniu żywcem gdańszczan w kościele św. Józefa, zbrodniach Armii Czerwonej, zwalczaniu polskiego powojennego podziemia niepodległościowego.

Wystawę przygotował Artur Chomicz z gdańskiego oddziału IPN. Stanowi ona część ogólnopolskiego programu edukacyjnego „1945 – Zniewolenie, nie wyzwolenie”, którego celem jest ukazanie mniej znanych, często przemilczanych aspektów wkroczenia Armii Czerwonej na tereny Pomorza w 1945 roku.

Wystawa będzie prezentowana do końca maja 2025 roku.

Dlaczego prawda i pamięć o zbrodniach ma znaczenie?

„Czy ma dziś jakiekolwiek znaczenie to, co Rosja, kraj skompromitowany na arenie międzynarodowej, mówi o wydarzeniach sprzed ponad 80 lat?” – pyta historyk Patryk PALKA na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Nawiązując do rosyjskiej propagandy, którą uskutecznia reżim Władimira Putina, Patryk PALKA stwierdza, że „Putinowska narracja nie jest jedynie rojeniem megalomana, ślepo zapatrzonego w nieistniejące już imperium, które pragnie odbudować. Ma ona daleko idące konsekwencje polityczne i społeczne. Pamięć jest jednym z czynników legitymizujących władzę. Jest ona również fundamentem tożsamości. Od tego, co pamiętamy i jak pamiętamy, zależą nasze postawy i wybory. Wywieranie wpływu na kształt pamięci społecznej to potężne i niedoceniane narzędzie, którym dysponuje władza państwowa. Wykreowanie fałszywego obrazu przeszłości i przekonanie innych do jego autentyczności może mieć kluczowe znaczenie podczas podejmowania decyzji, np. wyrażenia społecznego poparcia dla agresji na obce państwo lub przyjęcia bądź odrzucenia przez ludność określonej oferty cywilizacyjnej. W kontekście polityki państwa nastawionego na ekspansję mechanizm ten odgrywa rolę szczególnie istotną”.

„Najlepszą bronią przeciw kłamstwu jest prawda. Ta przedstawia się następująco: Rosja to balet, opera, malarstwo, literatura i sport. To także zsyłki na Sybir, wysiedlenia, łagry, masowe egzekucje i zbiorowe mogiły. Rosja to Czajkowski, Dostojewski, Puszkin, Kasparow i Szarapowa, tak samo jak Lenin, Stalin, Putin, Prigożyn i Wasilij Błochin. Symbolem rosyjskiej oferty cywilizacyjnej są jednakowo kolorowe wieże Kremla i błotniste doły Katynia. Tragizm tej sytuacji objawia się w tym, że są one z sobą nierozerwalnie splecione. Decydując się na rosyjską ofertę cywilizacyjną, trzeba wyrazić zgodę na jej obydwa oblicza, a nikt z własnej woli nie zaryzykuje drugiego Katynia, by móc liczyć na narodziny w swoim kraju drugiego Szostakowicza czy Prokofiewa. To dlatego rosyjskie władze chcą wymazać pamięć o Katyniu. Tak okropnej zbrodni nie przykryje żadne artystyczne czy naukowe osiągnięcie. Aby przekonać innych do Rosji, należy wymazać z kart rosyjskiej historii wydarzenia takie jak zbrodnia katyńska. Rosyjskie imperium, jeśli ma się trwale rozprzestrzeniać, nie może być skalane taką zbrodnią, ponieważ jego oferta cywilizacyjna zawsze będzie podważana i nieatrakcyjna” – pisze Patryk PALKA.

Jego zdaniem „pamięć o wydarzeniach takich jak zbrodnia katyńska, Hołodomor czy mordy cywilów w Buczy jest tarczą przeciw rosyjskiemu kłamstwu. Na kłamstwie jest zaś wzniesiona rosyjska oferta cywilizacyjna. Budowanie imperium nie sprowadza się jedynie do skutecznego dysponowania siłą militarną. Jeśli ma być trwałe, nie mniej istotne jest to, co oferuje swoim mieszkańcom. Rosja jest świadoma, że zaoferować może jedynie samą siebie, a to z pewnością nie wystarczy”.

„Między innymi o to toczy się wojna na Ukrainie, która chce iść nie rosyjską, ale europejską drogą. To nie tylko wojna o terytoria i zasoby, kolejna batalia między dwoma sąsiadami, ale starcie cywilizacji. Aby wygrać tę wojnę, nie wystarczy wspierać Ukrainy militarnie i finansowo. Należy walczyć również z rosyjskim kłamstwem, bronią nie mniej groźną niż bagnet, czołg czy nowoczesny dron. W tym kontekście prawda o przeszłości, której tragicznym symbolem jest m.in. Katyń, ma dziś takie samo znaczenie jak 80 lat temu” – podkreśla Patryk PALKA – cały tekst [LINK].

PAP/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 maja 2025