Japończycy rozbili się na Księżycu

Japońska prywatna firma Ispace poinformowała o zakończeniu misji sondy księżycowej Resilience po utracie kontaktu z nią w fazie lądowania. Prezes firmy, Takeshi Hakamada, powiedział, że prawdopodobną przyczyną było „twarde lądowanie” statku.

Druga porażka japońskiej firmy Ispace

.Rakieta, która wyniosła Resilience w kosmos, wystartowała z amerykańskiego stanu Floryda w styczniu. Sonda miała wylądować na Księżycu w piątek o godz 4.17 czasu miejscowego w Tokio (w czwartek o godz. 21.17 w Polsce).

Jak wyjaśnił Hakamada, statek pomyślnie zszedł z orbity księżycowej, z pułapu 100 km do około 20 km. Następnie jednak utracono telemetrię i nie uzyskano danych potwierdzających udane lądowanie.

Firma ocenia, że „wysoce prawdopodobne” jest, iż sonda uderzyła w powierzchnię Księżyca. Próby ponownego nawiązania komunikacji były bezskuteczne, co doprowadziło do decyzji o zakończeniu misji.

Gdyby lądowanie zakończyło się sukcesem, lądownik o wysokości 2,3 metra i łazik wielkości mikrofalówki rozpoczęłyby 14-dniową eksplorację, obejmującą fotografowanie regolitu – drobnoziarnistego materiału pokrywającego powierzchnię Księżyca – w ramach kontraktu z amerykańską agencją kosmiczną NASA.

To już druga porażka ispace. Pierwsza próba lądowania w kwietniu 2023 r. również zakończyła się rozbiciem sondy.

Manewry lądowania na Srebrnym Globie są niezwykle skomplikowane ze względu na brak atmosfery, co wyklucza użycie spadochronów i wymusza precyzyjne hamowanie silnikami w próżni. Dotychczas niewiele państw, w tym Japonia w styczniu 2024 r. za pośrednictwem agencji kosmicznej JAXA, samodzielnie dokonało tam udanych lądowań. Wśród firm prywatnych tylko dwie amerykańskie – Intuitive Machines i Firefly Aerospace – odniosły sukcesy w dostarczeniu ładunków na powierzchnię Księżyca – przypomniała agencja AFP.

Firma ispace zapowiedziała, że wyciągnie wnioski z niepowodzenia i podejmie kolejną próby lądowania w 2027 r.

Czym są największe eksplozje w kosmosie od czasu Wielkiego Wybuchu?

.Naukowcy odkryli nową klasę niezwykle energetycznych zdarzeń we Wszechświecie. Największe eksplozje w kosmosie, od czasu Wielkiego Wybuchu, mają miejsce, gdy duża gwiazda rozrywana jest przez supermasywną czarną dziurę.

Astronomowie z University of Hawaii at Manoa odkryli największe eksplozje w kosmosie, nowa klasa zdarzeń została nazwana „ekstremalnymi nuklearnymi przejściami” (extreme nuclear transients – ENT). Te niezwykłe zjawiska występują, gdy masywne gwiazdy – co najmniej trzy razy cięższe od Słońca – są rozrywane, gdy zbliżą do supermasywnej czarnej dziury. Uwalnia to ogromne ilości energii widocznej w kosmicznych odległościach. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Science Advances.

„Od ponad dekady obserwujemy gwiazdy rozrywane w wyniku zdarzeń zaburzeń pływowych (tidal disruption events), ale te ENT to istne bestie, osiągające jasności prawie dziesięciokrotnie większe niż to, co zwykle widzimy. ENT są nie tylko znacznie jaśniejsze niż zwykłe takie zdarzenia, ale pozostają jasne przez lata, znacznie przekraczając energię nawet najjaśniejszych znanych wybuchów supernowych” – mówi Jason Hinkle z University of Hawaii at Manoa.

Jak opisują badacze, niezwykła jasność i energia ENT są niezwykłe nawet na skalę Wszechświata. Najbardziej energetyczne ze zdarzeń, nazwane Gaia18cdj, wyemitowało 25 razy więcej energii niż najbardziej energetyczne znane supernowe. Zwykła supernowa emituje w ciągu jednego roku tyle energii, ile Słońce w ciągu 10 miliardów lat swojego życia, a ENT 100 Słońc w ciągu jednego roku.

Te największe eksplozje w kosmosie zostały odkryte po raz pierwszy, gdy badacze poszukiwali długookresowych rozbłysków pochodzących z centrów galaktyk. Zaobserwowali dwa niezwykłe zdarzenia w danych z misji Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej, które emitowały światło znacznie dłużej niż inne zjawiska i nie miały cech wspólnych z innymi obiektami.

Odkrycie to zapoczątkowało poszukiwania tych źródeł światła. Z pomocą należącego do University of Hawaii at Manoa systemu Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System, Obserwatorium W. M. Kecka i innych teleskopów na całym świecie, astronomowie zebrali dane z całego spektrum elektromagnetycznego. Ponieważ ENT ewoluują powoli przez kilka lat, uchwycenie ich pełnej historii wymagało czasu.

Niedawno trzecie zdarzenie o podobnych właściwościach zostało odkryte przez Zwicky Transient Facility, co również dodało argument, że ENT są odrębną nową klasą ekstremalnych zdarzeń astrofizycznych.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze

PAP/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 czerwca 2025