Kim są rebelianci Huti, którzy atakują statki płynące do Izraela?

Huti

Jemeńscy rebelianci Huti, którzy kontrolują jedną czwartą terytorium Jemenu, włączyli się w konflikt izraelsko-palestyński, atakując statki zmierzające do Izraela. Pomimo 10 lat wyniszczającej wojny domowej w Jemenie ta sprzymierzona z Iranem grupa odgrywa nadal dużą rolę na Bliskim Wschodzie.

Kim są rebelianci Huti?

.Po rozpoczęciu izraelskiej operacji wojskowej w Strefie Gazy Huti wystrzeliwali pojedyncze rakiety w stronę Izraela w geście solidarności z Palestyńczykami. W grudniu zaczęli atakować statki, zmierzające do Izraela, a także niezwiązane z tym krajem, zakłócając żeglugę przez Morze Czerwone w stronę Kanału Sueskiego, przez które przepływa 30 proc. światowych kontenerowców. W odpowiedzi siły amerykańskie i brytyjskie rozpoczęły w piątek ataki na cele Huti w Jemenie. Huti, znani również jako Ansar Allah (arab. zwolennicy Boga), to zbrojna grupa, kontrolująca obecnie jedną czwartą terytorium Jemenu, zamieszkaną przez połowę ludności tego kraju, w tym stolicę, Sanę.

Ruch Huti związany jest z najmniejszą grupą w obrębie islamu szyickiego – zajdytami. Od IX wieku w północnym Jemenie istniało państwo rządzone przez zajdyckich przywódców religijnych. W 1962 r. jemeńscy oficerowie wojskowi obalili monarchię zajdycką i zastąpili ją republiką, gdzie zajdyci byli postrzegani jako zagrożenie dla nowego rządu i poddawani surowym represjom. Kiedy Jemen Południowy połączył się z Jemenem Północnym w 1990 r., zajdyci pozostali większością na północy i zachodzie kraju, a także w stolicy Sanie, jednak w całym kraju stali się mniejszością.

Ruch pod przywództwem Husajna al-Hutiego został założony na początku lat 90. XX w. i opierał się częściowo na oporze zajdytów wobec rosnących wpływów sunnickich fundamentalistów na północy, a częściowo występował przeciwko skorumpowanemu, według nich, prezydentowi Alemu Abdullahowi Salehowi. Powstanie ruchu nie wiąże się – w przeciwieństwie do libańskiego Hezbollahu – z działalnością szyickiego Iranu, mimo że później Iran stał się sponsorem Huti, a Hezbollah ich inspiracją ideologiczną.

Wojna domowa w Jemenie

.Aby stawić czoła rosnącej potędze Huti, Saleh rozpoczął w 2003 r. kampanię wojskową z pomocą Arabii Saudyjskiej. Chociaż udało się im zabić al-Hutiego, to rebelianci – wówczas jeszcze bez wsparcia ze strony Iranu – często pokonywali Saleha i siły saudyjskie, pomimo wydanych przez Królestwo miliardów dolarów na armię. W 2004 r. Huti przyłączyli się do arabskiej wiosny w Jemenie i zyskali kontrolę nad dwiema prowincjami. Ich siła wzrosła podczas wojny domowej, która rozpoczęła się pod koniec 2014 r., kiedy zajęli Sanę. Zaniepokojona rosnącymi wpływami Iranu wzdłuż swojej granicy Arabia Saudyjska rozpoczęła militarną interwencję w 2015 r. na czele popieranej przez Zachód koalicji. Huti przejęli kontrolę nad większą częścią północy i zachodu kraju, a uznawany na arenie międzynarodowej rząd miał swoją siedzibę w Adenie.

W ciągu pierwszych lat wojny w wyniku walk zginęło, według ONZ, ok. 150 tys. osób, a dwa razy więcej zmarło w wyniku głodu i chorób. „W 2021 r. z powodu konfliktu co dziewięć minut umierało w Jemenie dziecko poniżej piątego roku życia” – alarmował Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Najważniejsze strony konfliktu, czyli siły rządowe, Huti i koalicja pod przywództwem Arabii Saudyjskiej, były oskarżane przez organizacje praw człowieka oraz media o popełnianie zbrodni wojennych.

Rozmowy na temat trwałego zawieszenia broni

.Walki między Huti a siłami koalicji, tj. głównie Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, w dużej mierze ucichły w 2023 r. Huti prowadzą rozmowy na temat trwałego zawieszenia broni z Saudyjczykami za pośrednictwem Omanu. Arabia Saudyjska przywróciła także stosunki z Iranem w 2023 r., co obudziło nadzieje na proces pokojowy w Jemenie. Huti twierdzą, że ich ataki na statki handlowe i wojskowe, mające potencjalne powiązania z Izraelem, mają przede wszystkim na celu wywarcie nacisku na Tel Awiw, by zakończył wojnę w Strefie Gazy. W listopadzie grupa przejęła statek towarowy Galaxy Leader, który od tego czasu zamienił się w atrakcję turystyczną dla Jemeńczyków.

Dzięki atakom Huti, tracący dotąd na popularności, odnotowali gwałtowny wzrost liczby nowych rekrutów na fali powszechnego poparcia Jemeńczyków dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Szeregi Huti od pewnego już czasu zasilają też jemeńscy sunnici, co pokazuje być może, że napięcia na tle religijnym powoli tracą znaczenie w jemeńskiej polityce. Od początku lat 2000 deklaracją ruchu Huti jest dość uniwersalne w tym regionie świata hasło „Bóg jest wielki, śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi, przekleństwo Żydom, zwycięstwo islamowi”.

Arsenał Huti obejmuje rakiety balistyczne i uzbrojone drony, zdolne uderzyć cele np. w Izraelu. Wzorowane na broni irańskiej pociski Tofan, Borkan i Quds mają zasięg 2000 kilometrów i były wielokrotnie wystrzeliwane przez Huti w kierunku Arabii Saudyjskiej i ZEA podczas wojny w Jemenie. Wojna domowa w Jemenie pogrążyła kraj w najgorszym kryzysie humanitarnym na świecie, jak to określiła ONZ w marcu 2023 r. Obecnie wciąż około 21,6 miliona osób, czyli dwie trzecie populacji Jemenu, „pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej”.

Wojna Izraela z Hamasem

.Na temat wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „To wojna czy powstanie?„.

„Cicha wojna bywa bardziej niebezpieczna niż otwarty spór. Konflikt polityczny łatwo się zamienia wtedy w uporczywe drobne utarczki między rozmaitymi grupami ludności, coraz silniej skłóconymi. Tak się stało w Izraelu. Arabskie samobójczynie wysadzały w powietrze siebie i żydowskich klientów w supermarketach, izraelscy żołnierze wykręcali ręce palestyńskim wyrostkom noszącym butelki z podejrzanym płynem. Na zachód od rzeki Jordan, na terenie, który oficjalnie nie podlegał izraelskiej administracji, powstawały izraelskie osiedla chronione i patrolowane przez wojsko. Jednocześnie w Strefie Gazy budowano podziemne tunele mające wyjścia po stronie Izraela, które z czasem złożyły się na podziemny labirynt zakamarków wykorzystywanych przez Hamas na skład broni i rakiet. Dla Izraela było to zagrożenie, którego nie wolno było ignorować. Jednak bez wywołania silnych protestów na świecie Izrael nie mógł wprowadzić swego wojska na teren Gazy, zarządzić okupacji całej strefy i totalnie zdominować lokalnej ludności”.

.”Teraz, po ataku przeprowadzonym przez Hamas na początku października 2023 r., sytuacja jest zupełnie inna. Trzeba się liczyć z rozmaitymi groźnymi konsekwencjami. Izrael może zlikwidować z trudem wypracowany status autonomicznej Strefy Gazy i może pogodzić się z oskarżeniem, że podejmuje działania do złudzenia przypominające atak Rosji na Ukrainę (z tą różnicą, że Ukraińcy nie dopuścili się żadnej prowokacji). Być może konieczne okaże się zaangażowanie jakichś znacznych sił rozjemczych w Strefie Gazy. Wtedy zapewne w sferze publicznych i akademickich dyskusji powróci sytuacja z późnego okresu wojny w Wietnamie. Rozwinie się dyskusja na temat tego, czy istnieją wojny sprawiedliwe, czy w sytuacji poważnego zagrożenia okrucieństwa popełniane przez silnie zmotywowanych żołnierzy stają się nieuniknione, kiedy zwodzenie polityczne staje się zdradą, jak powstrzymać sojuszników zagrożonej strony przed użyciem broni nuklearnej lub przed innym masowym odwetem” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 stycznia 2024
Fot. Wikimedia/Abdullah Sarhan/ Symbol ruchu Huti z hasłem „Bóg jest wielki, śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi, przekleństwo Żydom, zwycięstwo islamowi”.