Konkurs Chopinowski 2025 już wygrali organizatorzy

Listy kolejkowe po wejściówki do Filharmonii na przesłuchania, dziesiątki tysięcy widzów online śledzących transmisje na żywo oraz fakt, że melomanami zostają ludzie stroniący dotąd od muzyki klasycznej… Konkurs Chopinowski 2025 cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że śmiało można uznać go za sukces organizatorów.
Sukces Konkursu Chopinowskiego, sukces kultury wysokiej, sukces Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina
.Od pierwszego dnia przesłuchań XIX Konkursu Chopinowskiego pod budynkiem Filharmonii Narodowej ustawia się kolejka ludzi, którzy liczą na możliwość zakupu wejściówek. Ponieważ liczba sprzedawanych wejściówek zależy od tego, ile jest wolnych miejsc na widowni tuż przed rozpoczęciem koncertu, kolejka nie znika ani na chwilę w trakcie trwania przesłuchań. Oczekujący liczą na to, że jeśli nie dostali wejściówki rano, wejdą choćby na przesłuchanie wieczorne.
Aby być na Konkursie na żywo wiele osób bierze urlopy z pracy. Co więcej – zarówno wśród posiadaczy biletów, jak i koczujących w oczekiwaniu na wejściówki jest wielu obcokrajowców, w tym bardzo wiele osób o azjatyckich rysach. Konkurs ma bowiem taką sławę i cieszy się takim prestiżem wśród wszystkich muzyków czy miłośników muzyki klasycznej na całym świecie, że dla wielu z nich przyjazd do Polski na odbywający się co pięć lat Konkurs jest rodzajem artystycznej pielgrzymki.

„Konkurs chopinowski to zjawisko kulturowe, którego nie da się przeżyć zdalnie” – tłumaczył w 2021 r jeden z „muzycznych turystów” z Francji, cytowany przez „Le Figaro”. Z kolei „China Daily” również w tym roku relacjonuje wyjazdy do Polski grup z Szanghaju i Kandonu zorganizowanych przez szkoły muzyczne i stowarzyszenia pianistyczne. Cytowana przez portal młoda studentka przekonuje, że „obecność w Warszawie pozwala zrozumieć Chopina bardziej niż jakakolwiek lekcja fortepianu”.
Na chińskim odpowiedniku Facebooka – portalu społecznościowym Weibo (Xiaohongshu) jest mnóstwo postów wstawianych przez takich „artystycznych pielgrzymów” do Polski, którzy chwalą się tym, że… stoją pod Filharmonią w Warszawie po wejściówkę. „Warto stać dwie godziny w kolejce – słuchać Chopina w mieście Chopina” – napisała przy swoim zdjęciu z kolejki jedna z użytkowniczek Weibo.

Blisko jedna piąta wejść na stronę „Wszystko co Najważniejsze” jest w tych dniach z… dalekiej Japonii. Japończycy czytają i podają dalej nasze relacje z Konkursu
.Chociaż jest transmisja online, ustawiam się w kolejce, bo chcę usłyszeć dźwięk na żywo” – mówi Japonka cytowana przez jeden z japońskich portali poświęconych muzyce. „Nie przyjechałam tu dla turystyki, tylko dla tego konkursu. Jeśli trzeba czekać od 6 rano, to będę czekać” – mówi z kolei inna miłośniczka Chopina z Japonii, zaczepiona pod Filharmonią.
„W Polsce muzyka Chopina brzmi inaczej – chciałam tego doświadczyć. Na transmisję online zdążę zawsze, ale tu mam emocje prawdziwej sceny” – mówiła włoskiemu dziennikarzowi „La Reppublica” jedna z Koreanek.
Choć Konkurs Chopinowski to niezaprzeczalnie wydarzenie dotyczące tzw. kultury wysokiej, zaznacza swoją obecność w przestrzeni Warszawy tak, jak gdyby odbywały się tu naprawdę swego rodzaju sportowe mistrzostwa. „Chopinistów” można rozpoznać albo po szalikach konkursowych (jest coś takiego!), albo po trzymanych w ręku numerach „Kuriera Chopinowskiego” – bezpłatnej gazety codziennej wydawanej przez Organizatora Konkursu. Na grupę fanów Konkursu na Facebooku zawitała kilka dni temu kobieta niezainteresowana Konkursem, która szukała anonimowych „chopinistów”, którzy udzielili jej pomocy gdy zasłabła w pociągu. Poznała, że są Chopinistami po rozmowach jakie toczyli a na grupę przyszła, bo chciała im w jakiś sposób podziękować, licząc że właśnie tu ich znajdzie.

Od początku Konkursu kilka razy dziennie po torowiskach Warszawy sunie „Chopinowski tramwaj”, w którym regularnie zasiada jakiś pianista, aby chętnym na muzyczną przejażdżkę zagrać kilka utworów Fryderyka Chopina. Zainteresowanie przejażdżkami było tak duże, i tak często ludzie nie mieścili się do środka, że władze miasta zdecydowały, aby kursował on po torach aż do końca trwania Konkursu. Inicjatywa ta wzbudziła spore zainteresowanie zagranicznych mediów. Pisze o nim chiński serwis Xinhua / Chinese news a także branżowy magazyn Slipped Disk, Irish Sun czy Big News Network.
Zagraniczne media z różnych krajów relacjonują zresztą Konkurs Chopinowski na bieżąco. Szczególnie te z krajów Azji, skąd nie tylko pianistów na wydarzeniu jest najwięcej, ale też nie brakuje fanów muzyki polskiego kompozytora.
Anna Druś