Mapa wojny na Ukrainie - Xi z Orbanem rysują granice

O „stworzenie warunków” do bezpośredniego dialogu między Ukrainą i Rosją zaapelował przywódca Chin Xi Jinping podczas spotkania w Pekinie z premierem Węgier Viktorem Orbanem – podały państwowe media.
Budapeszt bierze udział w globalnej polityce
.Węgierski premier, który składa niespodziewaną wizytę w Chinach, wcześniej pojawił się w Moskwie, gdzie rozmawiał z rosyjskim dyktatorem Władimirem Putinem o wojnie na Ukrainie. Wcześniej, krótko po objęciu przez Węgry przewodnictwa w Radzie UE, Orban udał się z „misją pokojową” do Kijowa. Przedstawiciele instytucji unijnych podkreślili, że Orban nie ma mandatu do nawiązywania kontaktów z Rosją w imieniu UE.
Podczas spotkania z Orbanem w Pekinie Xi podkreślił, że w interesie wszystkich stron leży „poszukiwanie politycznego rozwiązania” poprzez szybkie zawieszenie broni – napisało chińskie MSZ w oświadczeniu cytowanym przez agencję Xinhua.
„Społeczność międzynarodowa powinna stworzyć warunki do wznowienia bezpośredniego dialogu i negocjacji między obiema stronami oraz zapewnić pomoc. Zawieszenie broni w tym konflikcie może nastąpić możliwie szybko tylko wtedy, gdy wszystkie główne mocarstwa wykażą się pozytywną, a nie negatywną energią” – dodano.
„Chiny na swój sposób aktywnie zachęcają do pokoju i promują rozmowy, a także zachęcają i wspierają wszelkie wysiłki sprzyjające pokojowemu rozwiązaniu kryzysu” – zapewnił chiński przywódca.
W lutym 2023 roku Chiny przedstawiły 12-punktowy plan pokojowy dotyczący wojny na Ukrainie. Pekin nie wysłał swoich przedstawicieli na zorganizowany w połowie czerwca szczyt w Szwajcarii poświęcony pokojowi na Ukrainie, w zamian proponując wspólnie z Brazylią zorganizowanie własnej konferencji pokojowej.
„Chiny i Węgry podzielają podstawowe idee i kierunki działań. Chiny są gotowe kontynuować komunikację ze stroną węgierską i wszystkimi zainteresowanymi stronami” – podkreślono.
Xi Jinping spotkał się z premierem Węgier
.Orban pochwalił „konstruktywne i ważne inicjatywy” Chin na rzecz osiągnięcia pokoju i opisał Pekin jako siłę stabilizującą wśród globalnych zawirowań – przekazał rządowy nadawca CCTV.
Oprócz Rosji i Ukrainy koniec wojny „zależy od decyzji trzech światowych mocarstw: Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i Chin” – napisał Orban w poście na Facebooku, do którego dołączono zdjęcie, na którym ściska dłoń Xi.
To drugie spotkanie premiera Węgier z przywódcą Chin w ciągu dwóch miesięcy. Poprzednio Orban gościł Xi w swoim kraju podczas jego podróży po Europie, w trakcie której odwiedził Francję i Serbię.
Chiny grają w inną grę niż Rosja
.Mimo tego, że Pekin od lat jest dyplomatycznym partnerem Moskwy, należy pamiętać, że nie jest to sojusz z równą korzyścią dla obu stron.
Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist” pisze w swoim artykule, że Chiny i Rosja widzą wojnę w Ukrainie zupełnie inaczej. Putin rozumie (prawidłowo), że prozachodnia, odnosząca sukcesy i demokratyczna Ukraina stanowi egzystencjalne zagrożenie dla jego kleptokratycznego neoimperializmu. Jest gotów dokonać spustoszenia, aby oddalić tę perspektywę. Z kolei Chiny chciałyby, aby w Ukrainie zapanował porządek i aby prosperowała, ponieważ byłaby wówczas lepszym klientem eksportowym, bardziej wiarygodnym dostawcą i korzystniejszym obszarem inwestycji. Przy tym członkostwo Ukrainy w NATO i UE nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa Chin.
Propaganda Putina chętnie przedstawia Rosję jako twierdzę oblężoną przez dekadenckich, a zarazem groźnych zachodnich wrogów. Jedność Zachodu wzmacnia ten przekaz. Co wcale mu nie przeszkadza. Xi natomiast musi koniecznie powstrzymać Unię Europejską przed pełnym przyłączeniem się do kierowanej przez Amerykanów koalicji, która coraz bardziej ogranicza i hamuje jego ambicje. W czasie, gdy jego kraj zmaga się ze skutkami covidowych lockdownów, celem Xi jest pobudzenie chińskiej gospodarki, a nie ściągnięcie na siebie nowych sankcji.
Z punktu widzenia Rosji chińskie wsparcie dyplomatyczne, gospodarcze i (ograniczone) wojskowe ma określoną cenę.
Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji. W dodatku Rosja, ze swoją obsesją na punkcie zasobów naturalnych, jest nieprzyjemnie świadoma równie gigantycznego apetytu na surowce u wschodniego sąsiada.