Nadciśnienie tętnicze ma aż 11 mln Polaków

Nadciśnienie tętnicze, które jest jedną z głównych przyczyn zgonów z powodu chorób układu krążenia, ma 11 mln Polaków. Problem coraz częściej dotyka także młodych dorosłych, a nawet dzieci – przypomina Narodowy Fundusz Zdrowia w obchodzonym 17 maja Światowym Dniu Nadciśnienia Tętniczego.
Ilu Polaków cierpi na nadciśnienie tętnicze?
.Nadciśnienie diagnozowane jest, gdy wartości ciśnienia tętniczego przekraczają 140/90 mmHg w co najmniej dwóch niezależnych pomiarach. Może ono przez długi czas nie dawać żadnych objawów. Często wykrywane jest przypadkowo – podczas rutynowej wizyty u lekarza lub w czasie diagnostyki innych schorzeń. Nieleczone prowadzi do nieodwracalnych uszkodzeń naczyń krwionośnych, serca, mózgu, nerek i oczu.
90 proc. przypadków to nadciśnienie pierwotne (samoistne). Jego przyczyny nie są do końca poznane. W pozostałych przypadkach diagnozowane jest nadciśnienie wtórne będące efektem innych chorób, takich jak: cukrzyca, przewlekła choroba nerek, zaburzenia hormonalne (np. zespół Cushinga, hiperaldosteronizm), zwężenie aorty czy obturacyjny bezdech senny. NFZ zwrócił uwagę, że coraz częściej nadciśnienie diagnozuje się także u młodych dorosłych i u dzieci. Ryzyko wzrasta, gdy w rodzinie występowały choroby układu krążenia, a styl życia oparty jest na braku ruchu, niezdrowej diecie, nadmiernym stresie i używkach.
Cichy zabójca
.”Nadciśnienie tętnicze często rozwija się bez żadnych objawów, dlatego bywa nazywane cichym zabójcą. Wiele osób przez lata nie zdaje sobie sprawy z problemu aż do momentu wystąpienia poważnych powikłań jak zawał serca czy udar. Regularne pomiary ciśnienia są więc kluczowe, aby wcześnie wykryć chorobę i zapobiec jej konsekwencjom – podkreślił prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego kardiolog prof. Robert Gil.
Lekarze zalecają regularne pomiary ciśnienia – nie tylko podczas wizyt lekarskich, ale również samodzielnie w domu, najlepiej o stałej porze dnia. Istotną rolę odgrywa zdrowy styl życia, tj. dieta śródziemnomorska, codzienna aktywność fizyczna i ograniczenie soli oraz używek, które istotnie zwiększają ryzyko nadciśnienia i chorób sercowo-naczyniowych.
Zdrowie – nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz
.”W 2020 roku na całym świecie zdiagnozowano ponad 19 milionów nowych przypadków nowotworów (w tym w Polsce ok. 170 000), a 10 milionów ludzi z tego powodu zmarło. Oczekuje się, według Global Cancer Observatory, że do 2040 roku obciążenie to wzrośnie do około 30 milionów nowych przypadków raka rocznie i 16 milionów zgonów, a nowotwory staną się główną przyczyną śmierci. Tymczasem wiele zachorowań na nowotwory można przypisać potencjalnie modyfikowalnym czynnikom ryzyka. Znajomość tego faktu jest absolutnie kluczowa dla rozwoju skutecznych strategii zapobiegania chorobom nowotworowym”.
„Niedawno w renomowanym międzynarodowym czasopiśmie medycznym „Lancet” konsorcjum Global Burden of Disease Study 2 opublikowało badania związków między wskaźnikami czynników ryzyka (metabolicznego, zawodowego, środowiskowego i behawioralnego) a nowotworami na całym świecie”.
„Korzystając z szacunków dotyczących zachorowalności na raka, śmiertelności i danych dotyczących czynników ryzyka z 204 krajów oraz obejmujących czynniki ryzyka, od palenia tytoniu do narażenia na działanie czynników rakotwórczych w miejscu pracy, autorzy stwierdzili, że 4,45 miliona zgonów wynika z wystąpienia wymienionych czynników ryzyka. Stanowi to ogółem aż 44,4 proc. zgonów z powodu nowotworów. Jednocześnie skutkowało to utratą 105 milionów lat życia skorelowanych z niepełnosprawnością. Dane te są alarmujące”.
.”Palenie tytoniu odpowiadało za 36,3 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 12,3 proc. u kobiet, spożywanie alkoholu – za 6,9 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 2,3 proc. u kobiet. Z kolei otyłość (stwierdzana w oparciu o wysoki wskaźnik Body Mass Index – BMI) odpowiadała za 4,2 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 5,2 proc. u kobiet. Odkryto również bardzo niepokojący, ponad 20-procentowy wzrost zgonów z powodu nowotworów w latach 2010–2019, który można przypisać powyższym możliwym do uniknięcia przyczynom. Zauważono także, że czynniki ryzyka metabolicznego odgrywały rosnącą rolę. Rośnie też liczba nowotworów związana z czynnikami dietetycznymi i hormonalnymi, w tym zwłaszcza nowotworów piersi i prostaty”.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-piotr-czauderna-zdrowie/
PAP/MJ